Sony SRS-XV900
Sony SRS-XV900 (źródło: strona producenta)

Zanucisz piosenkę, a YouTube ją dla ciebie znajdzie

YouTube ma pomysł na ułatwienie wyszukiwania utworów, które siedzą w naszej głowie, jednak nie znamy ani artysty, ani nazwy piosenki. Będziemy do tego potrzebować smartfona z działającym mikrofonem.

Ohrwurm

Znacie to uczucie, kiedy jakiś fragment piosenki tak wwiercił Wam się w głowę, że w kółko ją sobie powtarzacie? W niektórych językach takie zjawisko nazywa się „robakiem usznym” (niemieckie „ohrwurm” z nagłówka lub angielskie zapożyczenie „earworm”). Pół biedy, jeżeli mowa o utworze, który znamy lub leciał akurat w radio i został wcześniej zapowiedziany lub podsumowany na końcu. O wiele gorsza jest sytuacja, jeżeli zapamiętaliśmy kilka akordów piosenki w centrum handlowym lub z głośnika kogoś, kto akurat przechodził/przejeżdżał obok nas.

YouTube logo fot. Tabletowo.pl
(fot. Tabletowo.pl)

Jak zatem dowiedzieć się z jakim utworem mamy do czynienia? Jeżeli mamy akurat pod ręką smartfon, a wspomniany utwór wciąż „leci” gdzieś w tle, możemy skorzystać z dedykowanych aplikacji, takich jak SoundHound, Shazam a nawet z Asystenta Google. Jeżeli oryginał zniknął już z naszego zasięgu, nic nie szkodzi – możemy spróbować zaśpiewać lub zanucić, a powyższe rozwiązania powinny namierzyć, czego szukamy. Niewykluczone jednak że do trzech powyższych metod dołączy jeszcze jedna.

Śpiewanie do YouTube’a

W jednej z ostatnich aktualizacji listy testowanych funkcji i eksperymentalnych rozwiązań na YouTube, pojawiła się opcja, aby wyszukać piosenkę w serwisie za pomocą odsłuchania jej przez mikrofon lub nucąc ją do urządzenia. Aby zidentyfikować utwór platforma wymaga od testujących materiału dłuższego niż trzy sekundy. Jeżeli wyszukiwanie się powiedzie, szukający zostaje przeniesiony do odpowiedniej zawartości, filmów opracowanych przez innych użytkowników i/lub do Shortsów zawierających utwór.

Obecnie aktualizacja testowana jest na małym procencie osób korzystających z YouTube’a na Androidzie, jednak niewykluczone, że jeżeli testy się powiodą, liczba osób objętych eksperymentem się powiększy.

Inną nowinką testowaną w ten sposób jest „półka” w sekcji Subskrypcji. Jest to rozwiązanie, które ma zbierać kilka nadesłanych filmów jednego twórcy do czegoś w rodzaju półki. Dzięki tej funkcji nawigacja po nowych treściach ma być łatwiejsza, tak samo jak komentowanie i ocenianie filmów podczas przewijania nowości. Powinna również zmaleć presja na twórcach, którzy wysyłają filmiki kilka razy dziennie.

Jeżeli korzystacie już z eksperymentalnych funkcji, nie ważne czy mówimy o wspomnianych wyżej nowościach czy czymś, co zostało wprowadzone jakiś czas temu, nie zapomnijcie wesprzeć YouTube’a opinią lub zgłaszając ewentualne problemy – serwis wykorzysta te informacje, aby zdecydować, co można poprawić w testowanych rozwiązaniach i czy warto je rozwijać.