fot. Pedro Sandrini / Pexels

Od teraz można klaskać na YouTubie. Za pieniądze

Kiedy nam się coś podoba, ochoczo wyrażamy to za pomocą klaskania, a artysta dostaje informację zwrotną, że zrobił dobrą robotę. Trochę głupio jednak klaskać w domowym zaciszu, oglądając film na YouTube, dlatego Google wprowadziło wirtualne klaśnięcie. Niestety, nie jest ono darmowe.

Twórcy na YouTubie mają możliwość monetyzowania swojej działalności na wiele różnych sposobów, z których najpopularniejszymi są współpraca z markami i reklamy w filmach. Oglądający mogą jednak wesprzeć YouTuberów także w inny sposób – Google regularnie dodaje kolejne, a najnowszym jest wirtualne klaśnięcie.

Klaskanie na YouTube za pieniądze

Raczej mało kto, jeśli w ogóle ktokolwiek, klaszcze w geście uznania podczas oglądania filmu, ponieważ jego autor i tak tego nie zobaczy. Do tej pory użytkownicy YouTube’a mogli co najwyżej robić to w komentarzach czy czatach, wklejając stosowną emoji. Google znalazło sposób, aby to zmienić i sprawić, żeby wszyscy byli zadowoleni, włącznie z samym gigantem z Mountain View.

Na stronie wsparcia Google opublikowano artykuł o nazwie „Kupowanie aplauzu widzów” i w zasadzie doskonale opisuje on cały mechanizm wirtualnego klaskania. Pod filmem może pojawić się ikonka „Aplauz ”, którą należy kliknąć, aby wyrazić uznanie dla twórcy – po opłaceniu aplauzu, na ekranie wyświetlona zostanie animacja, widoczna tylko dla oglądającego. Będzie on mógł wykorzystać tę funkcję dowolną liczbę razy w każdym materiale. Google informuje, że dane osobowe klaskającego nie zostaną udostępnione twórcy ani upublicznione.

źródło: vidIQ

Jeden aplauz kosztuje w Stanach Zjednoczonych dwa dolary (równowartość ~8 złotych). Google informuje, że łącznie na zakup superczatów, supernaklejek i aplauzu widzów użytkownik może wydać do 500 USD dziennie lub 2000 USD tygodniowo (albo odpowiednik tej kwoty w lokalnej walucie). Jak podaje serwis Android Police, funkcja aktualnie dostępna jest w Australii, Brazylii, Indiach, Japonii, Korei Południowej, Meksyku, Nowej Zelandii i USA. Nie wiadomo czy (lub ewentualnie kiedy) pojawi się w Polsce. Do tego twórcy muszą włączyć tę opcję po swojej stronie i być uczestnikami programu partnerskiego YouTube.

Na koniec warto dodać, że twórcy nie otrzymają całego datku z wirtualnego aplauzu – 30% zabierze dla siebie YouTube. Pieniądze wydane w ten sposób nie podlegają zwrotowi, więc użytkownik powinien świadomie korzystać z tej opcji, gdyż jeśli jednak uzna, że film nie jest taki fajny, to nie otrzyma swoich pieniędzy z powrotem. Każdy zakup potwierdzany będzie e-mailem.

Aktualnie wirtualny aplauz jest dostępny wyłącznie w wersji desktopowej YouTube.

Źródło: Google via Android Police, vidIQ