Xiaomi Redmi Note 5A jest obecny w polskich sklepach już od dwóch miesięcy, zaś na jego mocniejszą wersję musieliśmy poczekać nieco dłużej. Można by się spodziewać, że skoro budżetowy 5,5-calowiec trafi do nas trochę później, to jego cena nie będzie na start zbyt wysoka. Nooo niekoniecznie…
Xiaomi Redmi Note 5A Prime brzmi jak: lepszy, mocniejszy, fajniejszy Redmi Note 5A. I w gruncie rzeczy tak jest. Prime ma trochę mocniejszy procesor od swojego skromniejszego brata, dodatkowy gigabajt pamięci RAM i dwukrotnie większą pamięć wewnętrzną. Do tego wyposażono go w czytnik linii papilarnych, którego w Note 5A zabrakło, a z przodu znajduje się kamera do selfie o wyższej rozdzielczości.
Są jednak rzeczy, które zmianom się nie poddały: Note 5A Prime ma ten sam ekran (5,5 cala w HD), taki sam aparat główny i baterię o identycznej pojemności. Wydawałoby się, że jeśli kupować Redmi Note 5A, to lepiej kupić Note 5A Prime.
Można jeszcze raz przyjrzeć się specyfikacji:
- ekran 5,5 cala, HD (1280 x 720 pikseli),
- procesor Qualcomm Snapdragon 435 (1,4 GHz) z grafiką Adreno 505,
- 3 GB RAM
- 32 GB pamięci wewnętrznej,
- aparat główny 13 MPix,
- kamera przednia 16 Mpix,
- bateria 3080 mAh,
- wymiary: 153 x 76,2 x 7,7 mm,
- waga: 153 g.
A teraz spójrzcie na cenę.
899 złotych
Tak, na tyle wyceniono Xiaomi Redmi Note 5A. Biorąc pod uwagę, że propozycja chińskiego producenta nie dosięga nawet średniej półki, to żądanie niemal 900 złotych za ten sprzęt nie jest zbyt rozsądne. To znaczy – może i jest z biznesowego puntu widzenia. Z punktu widzenia konsumenta nierozsądne jest kupowanie go.
W tej cenie możemy zaopatrzyć się w nowego Xiaomi Redmi Note 4 w takiej samej wersji pamięciowej, z lepszym procesorem, ładniejszym ekranem i w metalowej obudowie. Liczę na to, że cena Redmi Note 5A Prime wkrótce spadnie, bo na ten moment opłacalność jego zakupu jest praktycznie zerowa.