Jak kiedyś czytniki linii papilarnych, tak teraz podwójne aparaty stają się must have dla wszystkich producentów. Na to rozwiązanie decyduje się ich coraz więcej i prędzej czy później każdy będzie miał przynajmniej jedną pozycję w portfolio, wyposażoną w coś takiego. Do tego grona wkrótce dołączy Xiaomi, a wybrańcem zostanie Redmi 4.
Od razu trzeba zaznaczyć, że należy się liczyć z tym, że podwójny aparat może nieco wywindować cenę końcową smartfona. Xiaomi jednak ostatnio stwierdziło, że ceny ich urządzeń wzrosną i tak, ponieważ tego oczekują od nich klienci. A właściwie to oczekują bajerów, a te kosztują, więc będą musieli zapłacić więcej.
Xiaomi Redmi 3 lub Redmi 3S można kupić już za 699 juanów, czyli około 430 złotych bez podatku. Najprawdopodobniej następca, czyli Xiaomi Redmi 4 nie będzie już tak tani, a jego cena może poszybować o co najmniej kilkaset juanów, choć nie powinna przekroczyć tysiąca.
W sieci pojawia się coraz więcej informacji na temat tego ostatniego, a teraz nawet mamy okazję mu się przyjrzeć z bliska. Na panelu tylnym widać dwa obiektywy aparatu, przedzielone diodą doświetlającą. Sama obudowa jest z kolei metalowa, a na dole i górze biegnie dobrze znana, plastikowa wstawka. Przyznacie, że całość przypomina nieco HTC One M8, prawda?
Według przecieków, Xiaomi Redmi 4 ma zostać wyposażony nie w 5-, a w 5,5-calowy wyświetlacz (również znany krok, tym razem podpatrzony u Lenovo, które postąpiło tak w przypadku serii Moto G) oraz w dziesięciordzeniowy MediaTek Helio X20 z Mali-T880 MP4.
Z kolei inne przecieki informowały wcześniej, że podwójny aparat otrzyma Redmi 4 Note, a nie Redmi 4. Jeśli jednak przekątna ekranu ma wzrosnąć u tego ostatniego, to być może szykują się jakieś większe zmiany i przetasowania w portfolio. Argumentów za i przeciw takiemu posunięciu jest cała masa i nie ma sensu ich tu przytaczać. Lepiej poczekać na kolejne przecieki na temat ww. dwójki, a sytuacja na pewno się wyklaruje.
Źródło: GizChina, GizmoChina