Xiaomi chce strzelić sobie samobója? Przecież jego POCOPHONE F1 może zagrozić pozycji flagowego Mi 8

Mówi się, że niezbadane są wyroki boskie. Cóż, decyzje producentów również często bywają dość… kontrowersyjne i noszą znamiona czystego szaleństwa. W tym przypadku także, bowiem Xiaomi może strzelić sobie samobója.

Część z Was z pewnością pamięta, że niedawno na horyzoncie pojawiła się nowa marka smartfonów, za którą stoi Xiaomi. Niektóre źródła sugerowały, że pierwszy model w ofercie POCOPHONE będzie high-endem z flagowym procesorem Qualcomm Snapdragon 845 na pokładzie. Jeżeli to prawda, to marka-matka wyhoduje żmiję na własnym łonie.

Jak bowiem donosi doskonale znany z wiarygodnych przecieków Roland Quandt, POCOPHONE F1 z 6 GB RAM i 64 GB pamięci wbudowanej ma we wschodniej Europie kosztować równowartość ~420 euro (~1800 złotych), podczas gdy za wersję z 6 GB RAM i 128 GB trzeba będzie zapłacić równowartość ~460 euro (~1980 złotych). Przy okazji dowiadujemy się również, że smartfon zaoferuje też 5,99-calowy wyświetlacz o proporcjach 18:9 i rozdzielczości Full HD+ (2160×1080 pikseli). Klienci dostaną dwie wersje kolorystyczne do wyboru: szarą i niebieską.

Przypomnijmy, że Xiaomi Mi 8 6 GB/64 GB z oficjalnej dystrybucji kosztuje w Polsce 2299 złotych, natomiast Xiaomi Mi 8 6 GB/128 GB 2499 złotych. W podanych powyżej cenach POCOPHONE F1 byłby dosłownie „killerem” tegorocznego flagowca, jak również nie mniej atrakcyjnie wycenionego Asusa ZenFone 5Z 6 GB/64 GB (dla przypomnienia: kosztuje on 2099 złotych).

Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się dostępności smartfonów marki POCOPHONE w Europie. Być może Xiaomi postanowiło zrobić ukłon w stronę biednych mieszkańców wschodniej części Starego Kontynentu, oferując im świetnie wyposażony sprzęt w śmiesznie niskiej cenie. Z drugiej strony, za takie pieniądze raczej wątpliwe, aby pod względem możliwości był on tak samo dobry, jak Xiaomi Mi 8 – producent z pewnością na czymś przyoszczędził, wszakże na pewno nie ma zamiaru bawić się w Świętego Mikołaja.

*Na zdjęciu tytułowym Xiaomi Redmi Note 5 (pod linkiem znajdziecie jego recenzję, przygotowaną przez Kasię)

Źródło: @rquandt