Xiaomi zrywa się w nocy ze snu i krzyczy: „My też musimy mieć animoji!”. Świńskie ryjki pojawią się w Mi 8

Na początku był chaos. I rzekł Tim Cook: „Niech się stanie Animoji”. I stało się Animoji. Cook widział, że było to dobre. I tak upłynął wieczór, i poranek – dzień pierwszy. A potem przyszli Chińczycy i zaczęli kopiować to, co dobre.

Do listy można by zaliczyć też Koreańczyków, bo w tegorocznych flagowych smartfonach Samsunga też znajdziemy coś na kształt animoji (nazwane dość odkrywczo AR Emoji), ale firma zarzeka się, że pracowano nad nimi już od dłuższego czasu, więc oficjalnie nie można powiedzieć, że Samsung „inspirował się” Apple. To akurat jest nieistotne – ważniejszy jest fakt, że moda na buźki reagujące na gesty i mimikę zatacza coraz szersze kręgi. Dotarła już do Chin.

Xiaomi postanowiło pochwalić się zawczasu funkcją, którą zobaczymy w nowym flagowym Mi 8. A są to właśnie animoji. Trudno powiedzieć tylko, jak będą się nazywać: Xiaomoji? Mimoji? XiARomi? AniMi? Opcji jest chyba sporo.

Oprócz tego Xiaomi potwierdziło, że do premiery Mi 8 pozostały trzy dni, tak na wypadek, gdybyśmy z emoji… TFU!, emocji nagle stracili zdolność liczenia.

Przy okazji, skoro już jesteśmy w temacie Mi 8 – podrzucę Wam dwa zdjęcia, rzekomo przedstawiające flagowca Xiaomi. Zweryfikować ich autentyczność jest, jak w większości takich wypadków, bardzo trudno, ale nie zaszkodzi rzucić okiem.

https://www.tabletowo.pl/2018/05/22/31-maja-data-premiery-xiaomi-mi-8-ceny/

źródło: GSMarena