w co by tu pograć #12: Battlestone

20130424-182145.jpg

Battlestone | darmowe | cRPG, zręcznościowa, akcja

Widząc rosnącą popularność wszelkiej maści gier RPG akcji, Zynga, producent popularnych gier społecznościowych, jak FarmVille czy Scrambles, postanowiło w końcu uszczknąc kawałek tego tortu dla siebie. Efektem tego jest wydana ostatnio gra Battlestone, która zdaje się być punktem wejścia w świat gier RPG dla graczy dotychczas bawiącymi się innymi gatunkowo produkcjami.

Dlaczego tak sądzę? Ponieważ poziom trudności tej gry jest śmiesznie niski. Sterowanie podczas walki ograniczone jest do kompletnego minimum. Wystarczy raz przesunąć palcem nad wszystkimi widocznymi na planszy przeciwnikami, których chcemy poturbować, a nasz bohater bezproblemowo wyśle ich jeden po drugim na tamten świat. Bardzo wygodne rozwiązanie, ale podstawowy gameplay można porównać sposobem realizacji i poziomem trudności do… Fruit Ninja. Przejedziemy palcem tu, przejedziemy tam i viola – poziom oczyszczony. Ok, możemy używać dodatkowych mocy, które uruchamiamy dedykowanymi przyciskiami, jednak to stanowczo za mało, aby mówić tutaj o jakiejkolwiek strategii pokonywania wrogów.

Aby zrównoważyć w jakimś stopniu poziom skomplikowania tytułu, producenci wprowadzili pokaźną grupkę oddanych w nasze ręce bohaterów, którymi pokonujemy kolejne etapy. Najczęściej są to wariacje postaci mocnych w starciu wręcz, na długi dystans oraz posługujących się magią. Bohaterów otrzymujemy poprzez wskrzeszanie ich z kamieni runicznych (stąd tytuł Battlestone), które miksujemy na specjalnie przeznaczonym do tego zadania ołtarzu. W zależności od typu wybranych kamieni, wojownik będzie miał odpowiadające im wygląd, statystyki i właściwości.

Podczas misji otrzymujemy doświadczenie zwiększające poziom bohatera (a co za tym idzie ilość jego życia i statystyki) oraz złoto, które wykorzystujemy do modernizowania posiadanego ekwipunku. Dodatkową znajdźką są klejnoty, których używamy do przyspieszania procesu wskrzeszania bohaterów oraz leczenia.

Mocną stroną gry jest na pewno oprawa audiowizualna. Trójwymiarowa grafika i klimatyczne przerywniki pomiędzy misjami wprowadzają odpowiedni nastrój fantasy i cieszą oko.

Przeszło 60 zróżnicowanych lokacji dla pojedynczego gracza może wydawać się sporą liczbą, jednak większość można przejść w minutę lub dwie, co pozostawia pewien niedosyt. Rekompensują nam to pojedynki online z żywymi graczami na przeznaczonej do tego arenie oraz możliwość posiadania gildii.

Sprawą wartą poruszenia są częste problemy techniczne, jakie spotykamy przy obcowaniu z grą. I nie mam na myśli tutaj tylko swoich urządzeń, na których testowałem tytuł. Zaskoczony słabą optymalizacją, częstymi zwiechami i wywalaniem z gry przeczesałem opinie na temat gry w sieci, gdzie gracze potwierdzili moje obawy dotyczące wysokich wymagań i licznych dziur w kodzie gry. Zapomnijcie o komfortowej rozgrywce na słabszym sprzęcie – wygląda na to, że dwurdzeniowy procesor i 1GB RAM to minimalne wymagania, aby bawić się bez denerwujących przycięć.

Gracze przyzwyczajeni do pewnego stopnia skomplikowania gier tego typu czeka duże rozczarowanie. Jednak Ci, którym obce są inne produkcje RPG z Google Play, mogą liczyć na kawał naprawdę dobrej zabawy. Nie powiem, żeby była to produkcja słaba. Wręcz przeciwnie – jeżeli macie chrapkę na nieskomplikowaną zręcznościówkę z elementami RPG, nie będziecie zawiedzeni. Jednak od takiego giganta jak Zynga oczekiwałoby się czegoś więcej, aniżeli poprawnego gameplayu przyprawionego słabą optymalizacją.

Exit mobile version