Już wolę, żeby smartfon miał wycięcie w ekranie niż takie „uszy”

Pamiętam jeszcze złote czasy Nokii, która miała na tyle dużo pieniędzy i odwagi, by wprowadzać na rynek nawet najbardziej pokręcone projekty telefonów. Obecnie swego rodzaju pionierem we wprowadzaniu nowych technologii jest Vivo, ale jeśli firma zdecyduje się na wyprodukowanie smartfona z podwójnym zewnętrznym notchem, przypominającym uszy, osiągnie niezdobyty dotąd poziom konstrukcyjnej abstrakcji.

Patent, który Vivo złożyło do WIPO (World Intellectual Property Office – Światowej Organizacji Własności Intelektualnej), każe zadać pytanie, dokąd zmierza smartfonowa branża. Rozumiem działania zmierzające ku usunięciu jakichkolwiek wcięć w ekranie, ale zgłoszone projekty każą wątpić w pobudki projektantów Vivo. Kto stwierdził, że „uszaty” smartfon jest dobrym pomysłem?

Całość można nazwać po prostu szkaradną wariacją na temat smartfona bez notcha. Dwa projekty charakteryzują się widocznymi garbami dla przednich aparatów. Pierwszy przypomina niedawny patent Huawei, w którym cała górna ramka została zaokrąglona, by pomieścić kamerę do selfie. Jest znośny w porównaniu do drugiego, który prezentuje nieco odmienny sposób na pozbycie się wcięcia w ekranie. I co prawda notcha nie ma, ale efekt końcowy jest w mojej opinii bezdyskusyjnie bardziej szkaradny niż nawet najpaskudniejsze wycięcia w ekranie, obecne we współczesnych smartfonach (tak, nawet Pixel 2 XL przy tym patencie wydaje się być akceptowalny).

Nie wyobrażam sobie, żeby tego typu rozwiązanie konstrukcyjne rzeczywiście znalazło zastosowanie w jakimkolwiek smartfonie, ale Vivo najwyraźniej chce być gotowe na wszystko, i zatrzymuje sobie prawa do jednego z najbardziej dziwnych patentów związanych z kształtem obudowy smartfona.

Oczywiście dla mnie „uszaty” smartfon wydaje się być absurdem, ale może macie w tej materii jakieś inne zdanie. Będę je szanował, ale zrozumieć w stanie nie jestem.

źródło: Let’s Go Digital, My Drivers przez GizChina