Chociaż duński deweloper Playdead od 2006 roku swojej działalności wydał tylko dwie gry: Limbo i Inside, to znalazły one wielu fanów. Teraz współzałożyciel firmy zdradza kilka szczegółów na temat prac nad nowym projektem, który będzie znacznie bardziej zaawansowany niż poprzednie produkcje.
Zarówno Limbo jak i Inside są grami, które pokochało mnóstwo ludzi. W obu przypadkach mamy do czynienia z niezwykle klimatycznym światem, w którym osamotniony bohater musi przetrwać dzięki swojej zwinności i umiejętności rozwiązywania problemów logicznych. Obie produkcje dostępne są na różnych platformach – od dłuższego czasu można odpłatnie pobrać je na urządzenia mobilne.
https://t.co/JURTmjmXY2 pic.twitter.com/48Ufb4P0PP
— Playdead (@Playdead) December 15, 2017

Współzałożyciel Playdead i jednocześnie dyrektor artystyczny, podzielił się informacją, że nowa gra studia będzie tytułem z gatunku science-fiction, z kamerą umiejscowioną za plecami bohatera. Świat, który przyjdzie odwiedzić nowej postaci, będzie znacznie większy niż te prezentowane dotąd w Limbo i Inside.
„Byłem zmęczony ograniczeniami w grach 2D”
– zdradza Arnt Jensen, współzałożyciel Playdead
Co prawda Playdead może nas jeszcze wieloma rzeczami zaskoczyć, ale spodziewamy się, że nowa gra będzie nas częstować równie melancholijnym klimatem i poczuciem samotności, jak dotychczasowe produkcje tego dewelopera.
Być może dostaniemy coś w stylu Journey, ale umiejscowionego w całkiem innym uniwersum. Na razie można tylko gdybać, co zamierza zrobić Playdead, ale już na tym etapie twórcy gry mają moją uwagę. Do dziś pamiętam wielkie pająki z Limbo.
