To nie kasa dla producentów jest najważniejsza, a wizerunek?

dollars

Jeśli zapytałbym Was co jest najważniejsze dla producentów smartfonów to zapewne najpopularniejszą, jak nie jedyną odpowiedzią byłyby pieniądze. I w sumie nie jest to zła odpowiedź, ale już od jakiegoś czasu zaczyna się z nią konkurować druga, wizerunek. 

Kasa, hajs, pieniądze… To przeważnie można przeczytać w internecie, jeśli jest dyskusja o jakimkolwiek producencie. Nieważne czy jest to gigant rynku, czy mniejsza firma, zawsze to kasa jest na pierwszym miejscu. Trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ logiczne jest, że żadna firma nie będzie pracować charytatywnie. Liczą się zyski, ale na pewnym poziomie duże firmy nie muszą się o nie już tak martwić. Przykłady Samsunga czy Apple (do których jeszcze wrócę) pokazują, że nie ważne co zaprezentują na rynku te firmy, to i tak mogą liczyć na świetne wyniki finansowe. Przez sieć przeleję się masa hejtu i narzekania, a producenci potem wysyłają informację prasową z rekordowymi wynikami sprzedaży. Jednak zanim do nich przejdziemy zobaczymy co dzieję się na dalekim wschodzie.

Oppo = Oneplus?

Marcin pisał niedawno o nowym, perfekcyjnym według twórców smartfonie z Państwa Środka, czyli OnePlus One. Historia jak z bajki, w ciągu kilku miesięcy powstaje firma, która wypuszcza na świat topowe urządzenie z bardzo niskiej cenie. Ręce same składają się do oklasków, ale okazuje się jednak, że bajek nie ma. A bardzo prawdopodobnie w tym wypadku nie ma żadnej genialnej historii sukcesu, która będzie opisywana na całym świecie, a mały przekręt.

OnePlus, czyli firma stworzona przez byłego wiceprezesa Oppo Pete Lau, tak naprawdę należy do Oppo. Na światło dziennie wypłynęło to kilka dni temu i jeszcze sprawa nie jest do końca wyjaśniona, ale trzeba przyznać, że jest to bardzo prawdopodobne. Sądzę, że trochę czasu jeszcze minie zanim obydwie strony przyznają otwarcie, że przez kilka miesięcy oszukiwali klientów. Zamiast historii od zera do bohatera, a w tym przypadku potężnej firmy, dostaliśmy historię stworzenia nowej marki przez giganta rynku chińskiego. Dla wielu jednak zastanawiające jest dlaczego Oppo zdecydowało się na taki ruch, skoro mogło stworzyć to urządzenie pod swoją marką.

I tutaj właśnie pojawia się wizerunek, a nie pieniądze. Oppo robi świetne urządzenia, ale nie są one tak tanie, jak chociażby produkty Xiaomi. Oczywiście mogliby obniżyć cenę swoich produktów i zrobić wokół tego świetną kampanię reklamową, ale wtedy ciężko byłoby wrócić na poprzedni poziom. Tanie produkty sprzedają się dobrze, bo są tanie. Jeśli nagle stałyby się drogie, to ich sprzedaż spadłaby drastycznie. Wprowadzenie OnePlus One, jako nowy produkt Oppo, sprawiłoby, że inne topowe produkty tej chińskiej firmy nie miałyby sensu. Oppo dba o swój wizerunek i dlatego lepszym rozwiązaniem okazało się stworzenie zupełnie nowej marki, która może rywalizować z Xiaomi, niż obniżenie cen swoich produktów.

Czy było to dla nich opłacalne finansowo, to pewnie nigdy się nie dowiemy. Na pewno taniej byłoby, gdyby nie tworzyli marki OnePlus, ale wtedy wizerunek Oppo nie byłby już taki sam.

Wizerunek polskich firm

Tutaj znów odniosę się do wpisu Marcina, który ostatnio bardzo dobrze opisał jak wygląda sytuacja polskich firm na tym rynku. Dlaczego kupujecie polskie urządzenia, jak smartfony czy tablety? Ponieważ są tanie! To jest jedyny powód, który sprawia, że są one atrakcyjne. Polscy producenci są kojarzeni jako dostawcy tanich urządzeń, które zaspokoją podstawowe potrzeby, ale nie nadają się dla bardzo wymagających użytkowników. Taki wizerunek wypracowały sobie przez lata. A co jeśli wypuszczą świetne urządzenie w dobrej cenie, które będzie stało na podobnym poziomie, co OnePlus One?

Ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie wróżyłbym mu dużego sukcesu na naszym rynku. Oczywiście blogerzy, redaktorzy i dziennikarze pisaliby o nim chętnie, ale klienci nie byliby — moim zdaniem — już tak pozytywnie nastawieni. Skoro mieliby wydać 1500 złotych na tablet, to większość wolałaby słabsze urządzenie, ale sprawdzonej firmy. Polskie firmy są dobre, bo są tanie, jeśli będą drogie to nie będą już takie dobre. Polscy producenci radzą sobie już całkiem przyzwoicie, jeśli chodzi o wyniki finansowe, ale to wizerunek jest ich problemem. Następne lata zdecydowanie będą musiały poświęcić na poprawienia odbioru swoich produktów wśród klientów.

Sam ostatnio szukałem na prezent taniego 7-calowego tabletu i wśród ogromnego wyboru zdecydowałem się na…

Samsunga!

Narzekam na tą firmę, wytykam jej każdy błąd i nie skaczę z radości, gdy pokazują nowe urządzenia. Jestem daleki od bycia fanem Koreańczyków, ale muszę im przyznać, że są w wielu elementach po prostu najlepsi. Pewnie za 500 złotych, które wydałem mógłbym znaleźć lepszy produkt pod niektórymi względami, ale to właśnie Samsung wywarł na mnie najlepsze wrażenie. I nie tylko na mnie, ponieważ przed każdym takim zakupem zawsze lubię podpytać ludzi w internecie. Oni też doradzili mi Samsunga.

Jednak ma to również swoje wady. Według różnych szacunków wyprodukowanie Samsunga Galaxy S5, to koszt nie większy, niż 800 złotych. Oczywiście do końcowej ceny należy doliczyć jeszcze prowizje dla sprzedawców, koszty marketingu i wiele innych małych sum, ale nadal to nie wychodzi prawie 3000 złotych. Pewnie gdyby kosztował on na starcie 500 złotych mniej, to i tak Koreańczycy sporo by na nim zarobili, a łączna sprzedana ilość byłaby dużo większa. Jednak nie zrobią tego z jednego prostego powodu.

Samsung Galaxy S5, to produkt premium i swoje musi kosztować. Nie chcę teraz wchodzić w dyskusję czy rzeczywiście to jest taki świetny phablet ze swoim tandetnym plastikiem, ale przedstawiany jest jako coś wyjątkowego i drogiego. Gdyby Koreańczycy obniżyli jego cenę o kilkaset złotych, to przestałby taki być. Kolejnym świetnym przykładem jest także…

Apple

Wystarczy wejść pod jakikolwiek temat dotyczący tej firmy w sieci i prawie na pewno spotkamy komentarze, że ich produkty są za drogie. Sam również nie zapłaciłbym tak dużo za iPhone czy iPada, ale jak widać miliony ludzi myślą inaczej. Nawet tani iPhone 5C okazał się bardzo drogi dla przeciętnego klienta. Dla wielu to oszustwo i wyłudzanie pieniędzy, a dla Apple to odpowiedni wizerunek swoich produktów. Apple bezsprzecznie kojarzy się z drogimi sprzętami i zaoferowanie taniego urządzenia zburzyłoby cały ten wizerunek. Pewnie firma z Cupertino mogłaby zarobić krocie na produktach dla mnie zamożnych użytkowników, ale wtedy dla wielu czar i magia tej firmy nie byłyby już tak duże.

Kasa czy wizerunek?

Twierdzę, że większości na początku chodzi tylko o świetne wyniki finansowe, ale przychodzi moment, kiedy to wizerunek jest na pierwszym planie. Jest to pułapka, ponieważ nawet jeśli chcieliby podnieść lub obniżyć ceny swoich produktów, to nie mogą tego zrobić bezboleśnie. Całe firmy lub konkretne produkty są powiązane z charakterystycznym wizerunkiem i jego zmiana nigdy nie będzie należeć do łatwych.

Dlatego właśnie Oppo stworzyło OnePlus, czytamy regularnie plotki o stworzeniu super premium serii produktów Samsunga czy Apple, nie wypuszcza urządzeń dla mniej zamożnych. Wizerunek u klientów to może być największy atut danego producenta, ale również może on przeszkadzać. Gdyby Polacy chcieli stworzyć mocne i tanie urządzenie, to również polecałbym powołanie do życia nowej marki produktów, które nie kojarzyłaby się ze słabymi tabletami czy smartfonami.

A Waszym zdaniem wizerunek jest aż tak ważny dla producentów, czy może jednak to nadal kasa jest na pierwszym miejscu?

fot. OnePlus, ModecomSamsung, Apple,

Exit mobile version