The Elder Scrolls: Blades zalicza spore opóźnienie na iOS, i to tuż przed zapowiedzianą premierą

Jeśli wiecie, o jaką grę chodzi, to w pełni usprawiedliwienie możecie czuć się zawiedzeni. Podczas tegorocznych targów E3, Bethesda dała fanom serii The Elder Scrolls dużo nadziei na nowy tytuł z tego uniwersum. Tym razem chodziło o „Blades”, które miało trafić na iPhone’y i iPady we wrześniu tego roku. Opóźnień można się było spodziewać, ale to, jak ostatnio zachował się deweloper zasługuje na słowa krytyki.

Jasna sprawa, że podczas procesu tworzenia gry sporo rzeczy może pójść nie tak. W gruncie rzeczy na jakimś etapie może posypać się praktycznie wszystko. Jest to całkiem zrozumiałe dla tych, którzy liznęli nieco wiedzy na temat powstawania takich produkcji. Rzadko kiedy dzieje się jednak tak, by deweloper nie wiedział o problemach produkcyjnych jeszcze na dzień przez planowaną premierą gry.

The Elder Scrolls: Blades – ogromna, pierwszoosobowa, wiele obiecująca gra RPG, miała zadebiutować w App Store 1 grudnia. Nagle, 31 listopada, Bethesda na Twitterze ogłosiła, co następuje:

Jednocześnie w sklepie App Store data premiery gry została ustawiona na 31 marca. Biorąc pod uwagę to, że Bethesda najwyraźniej w ogóle nie przywiązuje wagi do jakichkolwiek dat, należy spodziewać się, że i „początek 2019 roku”, wspominany w powyższym tweecie, nie jest chyba jakimś specjalnym wiążącym terminem.

Wielokrotne przekładanie prezentacji pełnej gry nie działa zbyt korzystnie na rzecz tego wyczekiwanego tytułu. Wiadomo – lepiej, żeby Bethesda dopracowała grę niż żeby wydała dziurawy produkt zbyt wcześnie. Szkoda tylko, że traktuje oczekujących fanów serii The Elder Scrolls w taki niepoważny sposób, udając, że nic się nie stało.

Na Blades przyjdzie nam poczekać jeszcze długie miesiące, i coś mi się wydaje, że nawet końcówka marca nie jest datą, kiedy odbędzie się premiera tej gry. Bethesdzie już po prostu nie wierzę.

 

źródło: Blades na TT przez Pocket Gamer