fot. Unsplash

Teslę naładujemy do 80 procent. Przynajmniej na części stacji w Stanach Zjednoczonych

Część ze stacji ładowania Tesli w Stanach Zjednoczonych będzie miała wkrótce nałożony pewien limit. Ładowanie Superchargerem będzie tam możliwe do 80 procent stanu baterii, znajdą się jednak drobne wyjątki od tej reguły.

Limit ten będzie dotyczył 17 procent stacji Tesli w Stanach Zjednoczonych. Firma ogranicza możliwość ładowania swoimi Superchargerami w celu skrócenia czasu oczekiwania na naładowanie baterii. Jak zauważyła redakcja Electrek, firma w notatce rozesłanej do swoich pracowników ogłosiła tę funkcję ograniczającą nieco pojemność, z jaką klienci naładują baterię w swoich autach, jednak dającą szansę większej liczbie osób na szybsze skorzystanie z ładowarki. Zmiana ta nie będzie oczywiście dotyczyła wszystkich. Mowa tu raczej o wybranych miejscach, które cechują się dużym natężeniem ruchu, w szczególności właśnie tych wspomnianych wcześniej 17 procent stacji.

Części stacji będzie dotyczyło nieco większe ograniczenie, ponieważ 8 procent z nich będzie miało egzekwowany ten limit całodobowo, z kolei reszta tylko w godzinach szczytu. Firma nie pozostawi jednak klientów na lodzie, tylko zamierza im wysyłać powiadomienia po zjawieniu się na takiej, której to ograniczenie dotyczy. Można więc przyznać, że żaden klient nie powinien być zaskoczony, a firma w ten sposób lepiej wykorzysta swoje zasoby. Te silnie obłożone miejsca będą się musiały pogodzić z nieco większymi limitami, podczas gdy te mniej oblegane włączą taką funkcję jedynie w przypadku jakichś ważnych wydarzeń czy świąt. Krótko mówiąc, wydaje się to być całkiem mądrym i przemyślanym gospodarowaniem zasobami – prąd przecież nie bierze się znikąd, a jego cena także na pewno odgrywa tutaj znaczącą rolę.

Co jednak z tymi klientami, którzy muszą „zatankować” do pełna, a wybierają się np. w dłuższą trasę? Mimo iż na części stacji ograniczenie to będzie egzekwowane przez cały czas, to istnieje pewien sposób pozwalający dostarczyć naszemu pojazdowi energii naładowanej do maksimum. Electrek twierdzi, że należy po prostu upewnić się, iż nawigacja w aucie kieruje nas do Superchargera w drodze do wybranego przez nas celu i nie określa tym samym danej stacji jako miejsca docelowego, a tylko jako jednego z kolejnych etapów w podróży.

Notatka Tesli wskazuje również, iż firma dzięki tej zmianie spodziewa się 34-procentowej poprawy przepustowości na najbardziej zatłoczonych stacjach w połączeniu z innymi możliwymi funkcjami doładowania. Jedną z takich funkcji jest On-Route Battery Warmup, która pozwala na skrócenie czasu ładowania aż o 25 procent. Odbywa się to poprzez podniesienie optymalnej temperatury baterii przed przybyciem na stację.

Źródło: Electrek przez Engadget