Tesla ufundowała na Hawajach 300 baterii Powerwall, żeby zasilić klimatyzacje w szkołach

Kiedy za oknem panuje mróz wyrażany w dwucyfrowej liczbie ujemnej, warto na ogrzanie czasem pomyśleć o czymś ciepłym – na przykład o… plaży na Hawajach. Jednak coś, co obecnie jest obiektem marzeń wielu mieszkańców Europy, dla zamieszkałych lokalnie ludzi bywa przekleństwem. Z tego powodu, Tesla postawiła na Hawajach trzysta egzemplarzy Powerwall, aby uczące się w szkołach dzieci mogły odpocząć choć na chwilę w przyjemnym chłodku klimatyzacji.

Niezwykle istotnym faktem w całym rozważaniu jest jedna, niezbyt przyjemna statystyka – 93,7% energii elektrycznej na Hawajach pochodzi z nieodnawialnych źródeł, jak ropa naftowa czy węgiel (zresztą my, Polacy, wiemy o czym mowa ;)). Oznacza to, że prąd zwyczajnie nie jest tani. Dodajmy do tego fakt, że średnia temperatura na Hawajach wynosi mniej więcej 30 stopni, a samo powietrze jest bardzo wilgotne – to wystarczająco, żeby po zamknięciu trzydziestu osób w sali, zrobiła się w niej sauna. Domyślacie się zapewne, że nie są to warunki wybitnie sprzyjające jakiejkolwiek pracy umysłowej. Niezwykle przydatna jest zatem klimatyzacja – problem polega jednak na tym, że jej eksploatacja pochłania niewyobrażalne kwoty pieniędzy, ze względu na wysoki pobór energii elektrycznej. Co skutkuje tym, że rząd… jej nie finansuje.

Jak twierdzi portal źródłowy, gubernator Hawajów – David Ige – rzucił Tesli malutkie wyzwanie. Zaproponował, żeby odnalazła skuteczny sposób na schłodzenie tysiąca klas bez zwiększenia poboru energii przez szkoły. Co na to Elon Musk?

Być może słyszeliście kiedyś o czymś takim jak Tesla Powerwall – jest to domowa bateria litowo-jonowa o pojemności 14 kWh, którą można połączyć z ogniwami fotowoltanicznymi, aby pozyskiwać i magazynować energię ze Słońca. No i w hawajskich szkołach zwyczajnie pojawiło się 300 takich urządzeń, które oczywiście zostały ufundowane przez producenta.

Jeśli śledzicie uważnie poczynania Elona Muska to wiecie, że to nie pierwszy tego typu ruch z jego strony – wystarczy przywołać chociażby podobną akcję po huraganie w Puerto Rico. Nietrudno stwierdzić, że to raczej coś na kształ akcji marketingowej, aniżeli przejaw altruizmu. Ale bez względu na przyświecający cel, liczy się efekt. I za to Muskowi należą się brawa.

Polecamy również:

https://www.tabletowo.pl/2018/02/10/mininauka-3-o-tym-jak-spacex-wyslalo-w-kosmos-falcona-heavy/

źródło: CNET
grafika: Pexels, Kancolle Wiki, Tesla