Tesla Model S

Elektryki Tesli sprzedają się coraz lepiej. Tylko te opóźnienia…

Tesla, pomimo problemów produkcyjnych, przekładających się na opóźnienia w dostawie aut do klientów, notuje wzrosty sprzedaży. I to nie tylko w USA, ale również w Europie. Pojawia się jednak pytanie, na jak długo będzie w stanie je utrzymać.

O opóźnieniach w mediach mówi się zazwyczaj odnośnie Modelu 3, który miał wprowadzić Teslę do grona masowych producentów samochodowych. Zamówień co prawda nie brakuje, ale fabryki się z nimi nie wyrabiają. Skutkuje to tym, że osoby chcące obecnie zakupić „trójkę” mogą odebrać ją nawet w 2020 roku.

Trochę lepiej jest w przypadku Modelu S i X. Na nie trzeba poczekać sporo krócej, dostawy spodziewane są w czerwcu tego roku. W ich przypadku pojawiły się domniemania, jakoby miało to być spowodowane chęcią ich odświeżenia przez producenta. Redakcja BGR skontaktowała się jednak z Teslą i uzyskała informację, że problemy z dostawą mają związek właśnie z dużą ilością zamówień.

Rosnącą sprzedaż Tesli jednak widać. Również w Europie. Według danych za zeszły rok, Model S znalazł na Starym Kontynencie 16 132 nabywców. W porównaniu z rokiem poprzednim jest to dość spory wzrost, bo o około 30%. Podobnie sytuacja wygląda z Modelem X, który sprzedano w liczbie 12 tysięcy egzemplarzy.

Oznacza to, że ten pierwszy sprzedaje się lepiej niż na przykład Mercedes Klasy S czy BMW serii 7, a ten drugi podobnie jak Porsche Cayenne, a lepiej niż BMW X6. Chociaż nie do końca jestem pewien, czy to akurat trafne porównania i czy te samochody kierowane są do tego samego segmentu klientów. Zwłaszcza w tym pierwszym przypadku.

Jak by nie było, auta Elona Muska cieszą się coraz większym zainteresowaniem i to jest fakt. Ciekaw jestem tylko tego, jak sytuacja będzie kształtować się, kiedy masowi producenci tacy – jak chociażby wspomniany Mercedes – również będą mieli w ofercie elektryczne „supersamochody”. Bez zapewnienia klientom regularnych dostaw Tesli może być ciężko.

Źródło: BGR, Automotive News Europe