Tablety zamiast ciężkich plecaków dla pierwszoklasistów na Bemowie

Jeśli chodzi o informacje ze świata technologii mobilnych, to w głównej mierze opisujemy to, co dzieje się za granicą. Nic w tym dziwnego, bo największe marki wywodzą się właśnie z krajów zagranicznych. Czasem jednak warto rozejrzeć się na swoim podwórku, na którym też niemało się dzieje. Mówię tutaj o programie pilotażowym „eTornister – tablety pełne podręczników”, który wystartował w dniu dzisiejszym w jednej ze szkół podstawowych na warszawskim Bemowie.

O programie eTornister część z Was mogła już wcześniej słyszeć, gdyż od 2014 roku zagościł on w kilku gimnazjach w Polsce. Jak widać musiał on odnieść sukces, gdyż postanowiono rozszerzyć działalnosć i udostępnić tablety służące do edukacji pięćdziesięciu maluchom z pierwszej klasy Szkoły Podstawowej nr 350 na Bemowie.

Wszystkie tablety, które pierwszoklasiści dostaną całkowicie za darmo, będą wyposażone w niezbędne materiały edukacyjne takie jak podręczniki, ćwiczenia, encyklopedie oraz lektury. Urządzenia posiadają ekrany wysokiej rozdzielczości oraz bezprzewodowy dostęp do Internetu w sieci Plus. Głównym celem, jaki przyświeca tej akcji, jest odciążenie pleców biednych dzieci, które średnio muszą tachać codziennie od 6 do 8 kilogramów.

Jak każdego geeka i w dodatku redaktora Tabletowo.pl zainteresowało mnie najbardziej jakiż to sprzęt dostają uczniowie. Nigdzie jednak nie mogłem znaleźć klarownej informacji na ten temat, ale z tego, co udało mi się zaobserwować, sprzęt w programie eTornister nie jest ujednolicony. Widziałem w reportażach na temat tej akcji, że uczniowie używają zarówno tabletów firmy LG, jak i Lenovo (Yoga), a i nie wykluczam też innych marek. Podejrzewam, więc że kluczem tutaj jest specjalnie zaprojektowany system, który działa prawdopodobnie w oparciu o kod Androida i można go zainstalować na wszystkich tabletach dedykowanych dla Androida.

Wracając na ziemię: co o tym sądzicie? Jestem świadom tego, że eTornister będzie miał swoich zwolenników, jak i przeciwników. Z jednej strony zaletą jest tutaj aspekt zdrowia dzieci, które nie muszą dźwigać ciężarów, ale też nie jest to pomysł bez wad. Jestem bardzo ciekawy Waszego zdania na ten temat. Będąc rodzicami (lub może już jesteście) głosowalibyście za wprowadzeniem tego typu rozwiązania do szkoły, w której uczy się Wasze dziecko? Jeśli tak to po więcej informacji odsyłam tutaj: Klik!