Niektóre chińskie marki mają naprawdę zabawne nazwy. I chociaż zarówno z Chuwi, jak i PiPO spotykam się dość regularnie, to za każdym razem uśmiech mimowolnie i tak pojawia się na mojej twarzy. Odsuńmy jednak heheszki na bok, ponieważ chciałbym Was przede wszystkim poinformować, że rozpoczęła się przedsprzedaż nowego tabletu PiPO P10.
Specyfikacja oraz cena pozwalają uznać, że musi to być całkiem przyjemny sprzęt. Urządzenie wyposażono w wyświetlacz IPS o przekątnej 10,1 cala i rozdzielczości 2560×1600 pikseli, co przekłada się na 299 ppi. Sercem PiPO P10 jest składający się z dwóch rdzeni ARM Cortex-A72 2,0 GHz i sześciu ARM Cortex-A53 1,5 GHz procesor Rockchip RK3399 z układem graficznym Mali-T860 MP4. Do tego są jeszcze 4 GB DDR3 RAM i 64 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozszerzenia przy pomocy karty microSD o maksymalnej pojemności 64 GB.
Oprócz tego, PiPO P10 oferuje również aparat główny 5 Mpix na tyle i kamerkę 8 Mpix na przodzie. W tym miejscu po prostu muszę pochwalić producenta, że jako jeden z nielicznych montuje na froncie tabletu „oczko” o wyższej rozdzielczości, co – przynajmniej moim zdaniem – w tego typu urządzeniu jest o wiele lepszym posunięciem. Łączność w tym modelu zapewnią moduły: Bluetooth 4.0, dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4 GHz i 5 GHz i GPS oraz złącza: słuchawkowe 3,5 mm, microUSB i micro HDMI. Co ciekawe, jest też coś, co producent nazywa kluczem, rozpoznającym odcisk palca.
PiPO P10 jest urządzeniem typu Dual Boot – na jego pokładzie zainstalowano Androida 7.1 Nougat i Phoenix OS. Sprzęt zasila niewymienny akumulator o pojemności 6600 mAh. Taki zapas energii ma wystarczyć na maksymalnie pięć godzin odtwarzania wideo. Ładowanie baterii od 0% do 100% trwa z kolei cztery godziny i odbywa się przez dedykowane temu złącze.
Cenę PiPO P10 ustalono na 249,69 dolarów, czyli równowartość ~880 złotych. W zestawie z tabletem znajdują się również klawiatura i rysik.
Źródło: Tabletmonkeys