Elon Musk - nowy właściciel Twittera
Elon Musk - nowy właściciel Twittera

Elon Musk to gość, w którego słowa nie można już wierzyć. Przynajmniej według Steve’a Wozniaka z Apple

Elona Muska wszyscy kojarzymy przede wszystkim z Teslą. Dla jednych to wizjoner, który stara się zrewolucjonizować świat, dla innych gość z głową gdzieś w chmurach. Tej drugiej teorii bliższy wydaje się być jeden z założycieli Apple, Steve Wozniak.

Wozniak nie ma żadnych zarzutów, co do samych aut, produkowanych przez Teslę. Jest nawet ich zwolennikiem. I wie, o czym mówi, gdyż sam ma Model S. Nie zapomina co prawda o jego wadach, przyznaje nawet, że częściej korzysta teraz z Chevroleta Bolta, ale wciąż „kocha Teslę”.

Niekoniecznie jednak pała sympatią do samego Elona Muska. Jest bowiem zawiedziony jego obietnicami, które coraz częściej nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości. Długo szukać nie trzeba, kojarzycie zamieszanie z Modelem 3? Przystępny cenowo pojazd miał sprawić, że Tesla na stałe wejdzie do grona największych producentów, tymczasem klienci dość długo musieli czekać na odbiór swoich egzemplarzy.

Tesla 3

Wozniak zwraca jednak uwagę na coś innego. Musk obiecywał, że dzięki technologii, jaka znajduje się w jego samochodach, te będą w stanie przejechać samodzielnie cały kraj. I pewnie tak się stanie, tyle tylko, że obietnica miała zostać zrealizowana w 2016 roku. Czas mija, a cel wciąż nie został osiągnięty.

Wozniak odniósł się również do kwestii awarii i wypadków z udziałem Tesli, o jakich co jakiś czas słyszymy w mediach. Irytuje go, iż w takich sytuacjach Musk nie bierze odpowiedzialności na siebie czy inżynierów, a zrzuca ją na fakt, że systemy znajdują się w fazie beta i takie sytuacje są normalne.

Co ciekawe, Steve Wozniak jednocześnie porównał Muska do… Jobsa. Nie wiem jednak, czy w tym przypadku to komplement, czy prztyczek w nos. Stwierdził bowiem, że ten nie jest wizjonerem, ale po prostu dobrym sprzedawcą. Trudno się z nim nie zgodzić, w kolejce po Teslę 3 czekały przecież tysiące ludzi. Kolejne miliony wylądują na jego koncie również dzięki najnowszemu produktowi, czyli… miotaczowi ognia. I w gruncie rzeczy wydaje mi się, że Muska bardziej zadowoli stan jego konta niż wiarygodność w oczach społeczeństwa.

Źródło: BGR, Business Insider