Środy z Nvidia Tegra Zone: Shadowgun

Zdajemy sobie sprawę, że nie tylko sklep AppStore błyskawicznie się rozwija, a użytecznymi aplikacjami i świetnymi grami ciszyć się mogą także użytkownicy tabletów z systemem Android. Z tego powodu postanowiliśmy sprezentować Wam zupełnie nowy cykl artykułów na łamach Tabletowo.plŚrody z Tegra Zone. W cotygodniowej publikacji będziemy recenzować jedną, starannie wybraną, grę ze sklepu Nvidia Tegra Zone. Jeżeli interesujecie się tematem, na pewno wiecie, że w sklepie tym można znaleźć wiele niezwykle interesujących pozycji. Jedną z nich jest gra Shadowgun, której recenzję znajdziecie poniżej.

Gra: Shadowgun
Cena: N/A
Autor: Madfinger Games
Link: klik


—–

  • Fabuła

Jest rok 2350. Światem rządzą skorumpowane korporacje, które zatrudniają łowców nagród, aby ci wykonywali za nie najczarniejszą robotę. Grono najlepszych najemników jest znane jako Shadowguns. Jednym z nich jest John Slade, tytułowy Shadowgun, któremu wyznaczono, pozornie dziecinnie proste, zadanie eliminacji zwariowanego Dr-a Edgara Simona.

W tym właśnie momencie wkracza gracz. Fabuła Shadowgun nie należy do najbardziej skomplikowanych, lecz wystarczy, aby nadać klasycznej grze akcji zadowalającej głębi. Emocjonujące przerzedzanie szeregów wroga przerywają jedynie wstawki filmowe, które wyjaśniają rozwój fabuły oraz podpowiadają, co należy zrobić, aby wykonać cel misji. Naszym największym (i jedynym) sprzymierzeńcem jest S.A.R.A – inteligentny android Slade’a, który na odległość wspiera go poradami i wskazówkami.

Co ciekawe, fabuła Shadowgun ma różne zakończenia. W zależności od tego, jakie decyzje podejmie gracz, koniec gry będzie inny i mniej lub bardziej szokujący.

  • Lokacje

Jak przystało na grę o zwariowanym naukowcu, w Shadowgun gracz przemierzy wiele klimatycznych i niezwykle dopracowanych lokacji, głównie laboratoria i fabryki. Każda z plansz, choć na pierwszy rzut oka bardzo podobna do poprzedniej, ma unikalny układ i zapiera dech w piersi szczegółowością i dbałością o szczegóły. Tekstury na ścianach są bardzo wyraźne, podobnie jak wygląd i animacja płynów w wysokich rurach emitujących nienaturalne, zielone światło. W tym momencie powinienem wspomnieć o grafice gry Shadowgun, lecz uznałem, że na jej opis potrzebuję osobnego akapitu.

  • Wrogowie

Szalony Dr Simon stworzył armię humanoidalnych istot, które, choć nie cechują się atrakcyjnym wyglądem, potrafią używać trzymanego w dłoniach karabinu maszynowego. Ich pomagierami są wyposażone w wielkie działa roboty dużej i małej wielkości, przed którymi jedyną ucieczką jest ukrycie się za rozsianymi po planszy barykadami. Zniszczenie robotów wymaga odpowiedniej strategii, koncentracji i precyzji, ponieważ często wystarczy jedna seria, aby nasz bohater został podziurawiony serią z podwójnego karabinu maszynowego wroga.

Kierowani zaawansowanym systemem sztucznej inteligencji przeciwnicy potrafią się ukrywać, uciekać, dobierać w grupy i okrążać Johna Slade’a, aby ostatecznie bezlitośnie zabić go w ogniu krzyżowym. Funkcja A.I. Znacznie urozmaica rozgrywkę i zwiększa jej poziom trudności. Dzięki temu Shadowgun nie przestaje nudzić i nie staje się monotonny, co jest, niestety, przywarą wielu nowoczesnych gier akcji.

Kolejnym ciekawym urozmaiceniem są pojedynki z tak zwanymi bossami, czyli walki z robotami, które są silniejsze od innych spotykanych na drodze Johna Slade’a. Kluczem do ich pokonania zwykle jest odpowiednia strategia, spostrzegawczość (szukanie słabych punktów), refleks oraz zapas pocisków do wyrzutni rakiet. Bossowie przedstawiają sobą wyzwanie, które może pozbawić głównego bohatera życia raz lub dwa, lecz nie zniechęcić kierującego nim gracza.

  • Bohater i ekwipunek

John Slade należy do grona specjalnie wyszkolonych najemników znanych pod nazwą Shadowguns. Jak przystało na szanującego się żołnierza, ma ogoloną na łyso głowę, jest doskonale umięśniony, nigdy się nie męczy i potrafi korzystać z dość dużego arsenału broni, które można znaleźć w znajdujących się na niektórych planszach skrzynkach. Dostęp do nich, podobnie jak do niektórych drzwi i mechanizmów, chroniony jest kodem, który należy odgadnąć powtarzając sekwencję naciskanych przycisków. Aby dokonywać systematycznej anihilacji wrogów, Johnowi Slade’owi udostępniono nie tylko karabin maszynowy, ale także strzelbę, wyrzutnię granatów oraz wyrzutnię rakiet. Naturalnie, wyrzutnia rakiet pozwala na najszybszą eliminację przeciwników, natomiast karabin maszynowy jest wolniejszy, lecz przydatny w sytuacjach, gdzie nie ma czasu na przeładowywanie broni.

  • Nagrody

Lokacje w grze Shadowgun, choć nie nadzwyczajnie obszerne, kryją wiele sekretów. Za skrzynkami, ukrytymi drzwiami lub w ciemnych zaułkach można znaleźć błyszczącą czaszkę, której podniesienie powoduje odblokowanie wpisu w „Shadowpedii”, czyli encyklopedii o uniwersum gry Shadowgun. Znaleźć w niej można informacje o fabule, bohaterach, przeciwnikach i lokacjach. Dodatek ten pozwala wczuć się w świat gry i znacząco rozbudowuje fabułę, lecz wydaje mi się, że zamiast kolejnych wpisów w encyklopedii, bardziej użyteczne okazałyby zapasy amunicji.

  • Grafika

Nadszedł czas na wisienkę na torcie. Któż nie lubi miłej dla oka gry akcji pełnej karabinów, lecących we wszystkie strony łusek, krwi, zbuntowanych robotów i opuszczonych laboratoriów? Prawdziwym okraszeniem wszystkich tych cech jest grafika gry Shadowgun, którą mogę określić jedynie jako wspaniałą. Jak wspomniałem w akapicie o lokacjach, plansze przygotowano z dużą dbałością o szczegóły, którą dostrzec można na ścianach fabryk i laboratoriów (wysokiej jakości tekstury) oraz ich dachach (światło wpadające przez okno rozświetla pomieszczenie i powoduje efektowne odblaski). Dzięki zastosowaniu dynamicznego oświetlenia, zarówno główny bohater, jak i jego przeciwnicy wyglądają bardzo realistycznie i sprawiają wrażenie żywcem wydartych z zaawansowanych graficznie gier na komputery osobiste i konsole.

Wielki wpływ na jakość grafiki ma również kompozycja kolorów. Zastosowane w Shadowgun oświetlenie sprawia, że ciemne pomieszczenia rozświetlone jedynie blaskiem z okien w dachu, rozdygotanych lamp lub zielonych rur pełnych podejrzanego płynu nabierają robiącego ogromne wrażenie klimatu. Grając w Shadowgun i podziwiając grafikę, zachodziłem w głowę, jakim cudem, w ciągu zaledwie kilku lat, twórcom tabletów internetowych udało się pokonać dystans pomiędzy nimi a konsolami.

Warto dodać, że producent Shadowgun, studio Madfinger Games, pracuje nad nową, ulepszoną wersją gry, która w pełni wykorzysta możliwości czterordzeniowego układu Nvidia Tegra 3.

  • Werdykt sędziego

Shadowgun nazywa się „przenośnym Gears Of War”. Do czasu zagrania w tę produkcję na tablecie z układem Nvidia Tegra 2 i iPadzie, sądziłem, że to określenie nosi w sobie znamię dużej przesady. Nie myliłem się – Shadowgun daleko do tego, co oferuje GOW, lecz bez wątpienia jest to gra, która wyznaczy nowe kierunki. Podejrzewam, że już wkrótce w sklepach Nvidia Tegra Zone, Android Market i Apple AppStore ujrzymy jej następcę oraz tytuły innych producentów, którzy będą chcieli powtórzyć sukces Shadowgun. Bez wątpienia rynek gier na platformy przenośne się rozwija i ma przed sobą świetlistą przyszłość. Jeżeli chcecie zaznać tego, co najlepsze lub po prostu dobrze bawić się przy bardzo dobrej grze akcji ze wspaniałą grafiką, kupcie Shadowgun w sklepie Nvidia Tegra Zone.

  • Porównanie grafiki na iPadzie 1 oraz tablecie z układen Nvidia Tegra 2

Jakość efektów

Jakość tekstur

  • Galeria