Zdjęcie: Martin Voltri / Foter / CC BY

Sprzedaż tabletów ciągle spada. Jest jednak jeden wyjątek… iPad

Być może zastanawialiście się, jak wygląda aktualnie rynek tabletów – i jakie są dla niego widoki na kolejne lata. Cóż, najlepiej nie jest. Sprzedaż tych urządzeń ciągle spada, a prognozy na przyszłość są mało optymistyczne. Wszystko to głównie przez trwający od dłuższego czasu trend w powiększaniu wyświetlaczy smartfonów.

Czy tablety wciąż mają sens?

W obecnych czasach sens tabletów coraz bardziej traci na znaczeniu. Bo po co nam urządzenie tego typu, gdy może je całkiem nieźle zastąpić chociażby 6,5-calowy iPhone Xs Max, bądź 6,9-calowy Xiaomi Mi Max 3? Gdy w 2013 roku świat ujrzał nowego Nexusa 7 (2013) od Google, byliśmy nim zachwyceni. Znakomity design, duży ekran i wydajne podzespoły (z ekranem Full HD na czele!). Wówczas ekran o przekątnej 7 cali wydawał się idealny do tabletu. Współczesne smartfony jednak są wyposażone w duże, zazwyczaj ponad 6-calowe wyświetlacze.

Nexus 7 2013 w bieli
Nexus 7 (2013)

Pojęcie 'duży’ z czasem zaczęło zmieniać swoje znaczenie. Pamiętacie premierę pierwszego smartfona od Apple? W 2007 roku 3,5-calowy iPhone był duży. W 2012 roku 4,5-calowa Lumia 920 była określana gigantyczną. I tak to postępowało, producenci stale przekraczali granice i powiększali przekątne ekranów. Najbardziej ucierpiały w wyniku tego właśnie tablety. Wówczas wzrosło znaczenie większych tabletów – aktualnie najpopularniejsze modele mają przekątną ekranu powyżej 10 cali.

Sprzedaż tabletów mocno spada

Nie jest wielkim zaskoczeniem, iż producentom coraz trudniej przychodzi sprzedaż tabletów. Eksperci z Digitimes prognozują, że sprzedaż w latach 2018-19 spadnie do 141 milionów sztuk, zaś w latach 2021-23 wartość ta spadnie do 120 milionów egzemplarzy. W niedługim czasie średnia wielkość wyświetlaczy stosowanych w tabletach ma wzrosnąć do przedziału 9,7 – 12,7 cala – wszystko przez stale powiększające się smartfony.

iPad Pro

Co ciekawe, raport ujmuje także fakt, że iPady jako jedyne spośród tabletów mają nie doświadczyć spadku sprzedaży. Ma być to spowodowane dużymi przekątnymi ekranów (nie licząc iPada mini), a także wieloletnim wsparciem producenta, o czym konkurencja z Androidem na pokładzie może tylko pomarzyć.

https://www.tabletowo.pl/2018/02/06/rynek-tabletow-w-2017-roku/

Czy smartfony jeszcze urosną?

Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Gdybyśmy zadali je dwa lata temu, gdy dominowały przekątne 5,5 cala, stwierdzilibyśmy wówczas stanowczo 'NIE!’. Jednakże zdecydowana część użytkowników smartfonów ceni sobie większe ekrany, a patrząc na obecny trend możemy stwierdzić, iż ekrany urządzeń tego typu będą wciąż rosnąć.

Nie wiadomo do kiedy będzie trwać wyścig o większą przekątną. Bardzo ważnym aspektem obecnego zwiększania ekranów, o którym nie można zapomnieć, jest minimalizowanie ramek wokół wyświetlaczy i stosowanie nowych proporcji, dzięki czemu 6,5-calowy smartfon z 2018 może być mniejszy niż 5,5 – calowy smartfon z roku 2017 (np. iPhone Xs Max vs iPhone 8 Plus).

Magiczną granicą rozdzielającą smartfony od tabletów jest przekątna 7 cali. Obecnie coraz więcej producentów niebezpiecznie zbliża się do tej granicy, a niektóre modele nawet ją wyrównały. Ja osobiście granicę od 6 do 6,2 cala uważam za maksimum w komfortowym użytkowaniu. Ale zobaczymy, być może w przyszłym roku flagowe smartfony będą miały ekrany 7-calowe lub większe – wówczas możemy być pewni, że ponownie negatywnie wpłynie to na rynek tabletów.

Źródło: Gizmochina