Spotify

Spotify twierdzi, że „przepłaciło” i domaga się zwrotu pieniędzy

Gigant rynku muzycznego szeroko współpracuje z wieloma podmiotami na rynku. Oczywiście, pośród nich można odnaleźć wielu wydawców, którzy zgadzają się na udostępnianie utworów w Spotify w zamian za gratyfikację finansową. I – jak zawsze – to w pieniądzach leży clue problemu.

Historia rozpoczęła się w marcu, kiedy to Spotify, wraz z kilkoma innymi firmami, które działają na rynku strumieniowego przesyłania danych, złożyło odwołanie od nakazanych podwyżek płac dla autorów piosenek i wydawców, którzy działają na terenie Stanów Zjednoczonych. Decyzję tę podjęła Amerykańska Rada ds. Praw Autorskich. Co ważne, nie mówimy tu o byle jakiej podwyżce, ale o wzroście aż o 43,8%, który miał rozłożyć się w czasie między 2018 a 2022 rokiem.

Nowe reklamy w Spotify trafią do słuchaczy podcastów

Warto jednak pamiętać o tym, że gdzieś w tle firma cały czas musiała po prostu konkurować z innymi podmiotami na rynku. W obecnych czasach najprościej wyróżnić się atrakcyjnymi cenami i Spotify poszło właśnie w tym kierunku. Jeśli z jednej strony mamy walkę o klienta, a z drugiej konieczność wprowadzenia podwyżek dla artystów, to wynik tej łamigłówki był raczej dość prosty do przewidzenia.

Firma poinformowała wydawców o tym, że będzie dążyć do odzyskania części gotówki, co – jak można było przewidzieć – nie spotkało się z ich wielkim entuzjazmem. Wydaje się jednak, że główną osią konfliktu jest to, że Spotify w pierwszej kolejności zamierza odzyskiwać pieniądze od tych twórców, którzy po prostu się „nie spłacili” w ujęciu oczekiwanej liczby wyświetleń utworów w platformie.

Spotify ma już 100 mln subskrybentów i nadal spore problemy z odnotowaniem zysku

Serwis źródłowy zwraca uwagę na to, że jedna z osób, która działa w branży wydawniczej miała powiedzieć, że Spotify odzyskuje miliony dolarów od wydawców w USA, działając na podstawie nowych stawek. Dalsza część wypowiedzi pośrednio sugeruje, że taka decyzja stawia niektórych wydawców w kłopotliwej sytuacji. Pewnego rodzaju ciekawostką jest to, że firma nie oczekuje „fizycznego zwrotu pieniędzy”, ale zadowoli się też zgodą na wprowadzenie ujemnego salda, które będzie traktowane przez firmę jako zaliczka, która zostanie odzyskana z honorariów za 2019 rok.

Rzecznik Spotify zadeklarował, że firma stara się iść twórcom na rękę, oferując przedłużenie spłaty do końca 2019 roku, aby zminimalizować wpływ korekty stawek dla wydawców.

źródło: MusicBusinessWorldwide