Sony pokazuje odtwarzacz w stylu retro na 40-lecie Walkmana

W 1979 roku firma Sony po raz pierwszy całkowicie odmieniła rynek urządzeń do słuchania muzyki. Stało się to za sprawą prezentacji Walkmana – przenośnego odtwarzacza kaset magnetofonowych. Jego kolejne generacje zapewniły Japończykom absolutną dominację na rynku na wiele lat. Teraz pierwsza wersja powraca jako stylistyka retro najmłodszego z Walkmanów – NW-A105.

Oczywiście, współczesny Walkman nie odtwarza już kaset magnetofonowych, nie umieścimy w nim także płyt CD czy mini disc. To urządzenie odtwarza muzykę wyłącznie w formacie cyfrowym, z plików zgranych do pamięci urządzenia. Obsługuje również popularne serwisy streamingowe.

Najnowsza generacja Walkmana pracuje pod kontrolą systemu Android, sterowanego przy pomocy ekranu dotykowego. Producent nie zapomniał jednak, że projektuje urządzenie, którego zadaniem jest przywołanie wspomnień użytkownikom poprzednich wersji, dlatego na prawym boku urządzenia znalazło się miejsce dla klasycznych przycisków sterujących, które przypominają te stosowane w odtwarzaczach kasetowych. Dzięki możliwości sterowania przyciskami fizycznymi, podczas odtwarzania muzyki ekran wyświetla… odtwarzaną przez magnetofon kasetę, stając się tym samym wizualnie podobnym do swego pierwowzoru. Wrażenie potęguje dołączone etui, które wygląda niczym pierwszy Walkman z umieszczoną wewnątrz kasetą. W miejscu, w którym odtwarzacz był wykonany z przezroczystego materiału, umożliwiając tym samym wizualną kontrolę pracy mechanizmu przewijającego taśmę, etui również ma wycięcie, a ekran prezentuje… mechanizm przewijający taśmę :).

Oczywiście, na tym analogie do pierwowzoru się kończą. Technologia wewnątrz to absolutny top mobilnych odtwarzaczy muzycznych. Poza Androidem, 16 GB wbudowanej pamięci, WiFi i Bluetooth, mamy 3,6-calowy ekran, złącze USB-C oraz najwyższej jakości podzespoły odpowiedzialne za brzmienie, w tym kondensatory foliowe, lut oraz precyzyjny rezystor znany z serii ZX. W praktyce oznacza to pogodzenie kompaktowych wymiarów z najwyższą jakością dźwięku. Jest również wzmacniacz S-Master HX wykorzystujący autorską technologię DSEE HX, optymalizujący dźwięk pochodzący z tradycyjnych źródeł w taki sposób, by przypominał pliki wysokiej rozdzielczości. Ich odtwarzanie jest bowiem najważniejszym atutem urządzenia. Walkman wspiera formaty DSD i PCM, a zaimplementowana obsługa kodeku LDAC pozwala na bezprzewodowe przesłanie dźwięku wysokiej rozdzielczości do głośników czy słuchawek wspierających tą technologię.

A komu to potrzebne? Przecież smartfony to potrafią!

Tak, to prawda. Jednak Walkman dedykowany jest ludziom, dla których słuchanie muzyki to zajęcie zajmujące szczególnie ważne miejsce w ich życiu. Obecnie to gadżet typowo lifestyle’owy, który trafi do gustu osób chcących się wyróżnić naprawdę wyjątkowym sprzętem. Osobiście, czytając suchą informację prasową, byłem do urządzenia nastawiony sceptycznie – ot zwykły odtwarzacz plików muzycznych. Wszystko zmieniło się, w momencie, gdy pierwszy raz wziąłem go do ręki.

Na żywo urządzenie prezentuje się absolutnie zachwycająco. Minimalistyczny design i dopracowana stylizacja retro sprawiły, że miałem ochotę powiedzieć „shut up and take my money”. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko czekać do listopada, kiedy Walkman trafi do sprzedaży. Zostało mi więc trzy miesiące by uzbierać 440 euro, czyli cenę, za jaką Sony będzie sprzedawać edycję limitowaną.

Źródło: informacja prasowa, Sony