Smartfony Palm powracają. Ten maluszek jest doprawdy uroczy – ma ekran 3,3 cala

Pamiętacie jeszcze urządzenia Palm? Ich historia sięga początków smartfonów, więc dla części z nas mogą być dość tajemniczymi sprzętami. Pozostały po nich głównie wspomnienia, i chyba to właśnie one mają skłonić klientów do zakupu Palm Phone’a. Trzeba jednak przyznać, że ma on swego rodzaju aurę wyjątkowości, którą może do siebie przyciągać potencjalnych nabywców. Chodzi o to, że jest po prostu mały.

Nowy Palm jest zaprojektowany nie jako daily driver, a jako smartfon pomocniczy, z ekranem HD o przekątnej 3,3 cala (!) i o wadze 62,5 g. Jego wymiary to 50.6 x 96.6 x 7.4 mm.

Główna ideą przyświecającą smartfonowi Palm jest wspieranie większych urządzeń (które obecnie przekątną ekranu coraz częściej przekraczają 6,3 lub 6,5 cala) i stawianie się do dyspozycji jako wygodny sprzęcik do używania w ruchu. Projektanci wyjaśnili, że chcą stworzyć „nową kategorię urządzeń”. Chodzi o to, żeby zabierać Palm Phone’a na takie zajęcia jak ćwiczenia, koncerty czy weekendowe wypady za miasto, bez konieczności ciągnięcia ze sobą sporego phabletu.

To może być z jeden celów istnienia Palm Phone, ale wcale nie musi, gdyż smartfonik poradzi sobie znakomicie również samodzielnie. Działa na Androidzie 8.1 Oreo, napędza go procesor Snapdragon 435, ma 3 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej. Czyli można by rzec – specyfikacją przypomina podstawowego budżetowca. Można go używać jako odbiornika GPS, robić zdjęcia 12-megapikselowym aparatem, przeglądać sieci społecznościowe czy słuchać muzyki przez Spotify. Urządzenie odblokujemy przez przednią kamerę z funkcją rozpoznawania twarzy.

Palm twierdzi, że 800 mAh wystarczy, by zapewnić temu maluszkowi wystarczającą ilość energii na cały dzień pracy. Sprzęt jest wodoodporny do poziomu określonego przez normę IP68.

Żeby na tak małym ekranie nie było bałaganu, smartfon dysponuje specjalnie zmodyfikowanym interfejsem, gdzie na ekranie głównym ikony porządkują się w strukturę „plastra miodu”. Pod wyświetlaczem znajduje się tylko jeden przycisk dotykowy, którego pojedyncze tapniecie powoduje cofnięcie się o jeden poziom w menu, zaś podwójne tapnięcie skutkuje powrotem do ekranu głównego.

Kluczową funkcją w Palm Phone jest Life Mode, który zasadniczo… wyłącza wszystko. Wycisza wszystkie powiadomienia, przełącza urządzenie w tryb oszczędności baterii, a nawet wyłącza odbieranie danych mobilnych. Wszystko po to, żeby skupić się na podstawowych zadaniach, takich jak słuchanie muzyki. Za każdym razem, gdy ekran zostanie wybudzony przez użytkownika, funkcje te zostaną z powrotem włączone – chodzi tylko o to, by dzwonki i notyfikacje nie odrywały nas od… życia.

Niestety najpewniej nie będzie nam dane przetestować Palm Phone’a, gdyż jest to telefon przeznaczony do sprzedaży tylko w Stanach Zjednoczonych, a dodatkowo będzie dystrybuować go jedynie sieć Verizon.

Mimo że urządzonko jest niewielkie, wcale nie kosztuje mało. Verizon żąda sobie za nie 349 dolarów oraz dodatkowo 15$ doliczanych do miesięcznego abonamentu. Cóż, podobno miniaturyzacja, postęp i wygoda muszą kosztować.

 

źródło: 9to5google