Powerbeats AMBUSH Special Edition to słuchawki, które świecą w ciemności

Zwykle świecące słuchawki kojarzą się z gamingiem i diodami RGB, ale Beats ma w tej materii inny pomysł. Nowe, bezprzewodowe słuchawki douszne technicznie nie różnią się od klasycznych Powerbeatsów – ich wyjątkowość widać po zmroku.

Słuchawki, które będą wyróżniać się nocą

W świetle dziennym Powerbeats AMBUSH Special Edition nie wydają się być pod żadnym względem wyjątkowe. Ich zielony kolor w odcieniu mięty nie rzuca się specjalnie w oczy, w przeciwieństwie do wielu innych produktów Beats, które niemalże żądają atencji za pomocą intensywnej czerwieni czy kontrastującej z nią bieli. Wystarczy jednak zabrać je gdzieś, gdzie jest ciemno, i od razu zdradzają, dlaczego są takie „Special”.

Słuchawki powstały z firmą AMBUSH. Po zmroku widać, jak słuchawki emitują lekkie, zielonkawe światło, nasuwające na myśl fluorescencyjne wskazówki analogowych zegarków. Nie zawdzięczają tego jakiemuś wewnętrznemu zasilaniu i diodom – to po prostu efekt zastosowania odpowiednich materiałów przy produkcji.

Technicznie to wciąż Powerbeatsy

Powerbeats AMBUSH Special Edition, podobnie jak ich pierwowzór, potrafią wytrzymać do 15 godzin z dala od ładowarki. W razie potrzeby uzupełnienia energii, zrobimy to za pomocą portu Lightning. Beats zapewnia, że nawet 5 minut ładowania zapewni kolejną godzinę odtwarzania muzyki.

Elementy sterujące na słuchawkach to skróty do standardowych funkcji – regulacji głośności czy nawigacji po liście odtwarzania. Można też głosowo wywołać głosową asystentkę Siri.

Sprzedaż gadżetu rusza jutro – w cenie 199,95 dolarów. To o 50 dolarów więcej niż trzeba dać za zwykłe Powerbeatsy. Widocznie taka jest cena zwrócenia na siebie uwagi po zachodzie słońca.