Przed nowymi słuchawkami LG drżą bakterie. TONE Free mają etui dezynfekujące

Producenci słuchawek dousznych mają spore problemy, by wyróżnić czymś swoje urządzenia. Wszak wszystkie są do siebie bardzo podobne, a opcje dostosowania walorów wizualnych kończą się bardzo szybko. Zamiast jednak iść w niecodzienne wzornictwo, LG postawiło na niezwykłą funkcjonalność.

LG TONE Free potrafią zabijać bakterie

Muszę przyznać, że z zaciekawieniem przyglądałem się nowym słuchawkom LG TONE Free (HBS-FN6), zaprezentowanym przez firmę. Gdyby ich wyjątkowość kończyła się na w miarę estetycznym designie, zapewne nie zwróciłbym na nie uwagi – najciekawsze jest to, co potrafi etui ładujące. Jak się okazuje, nie tylko podładuje baterie pchełek TWS, ale także pozbędzie się z nich większości bakterii. Jak?

Etui wyposażono w technologię nazwaną UVnano. Jak łatwo się domyślić, korzysta z małej lampki emitującej promieniowanie ultrafioletowe, które oddziałuje na powierzchnię końcówek słuchawek raz ich wewnętrznej siatki, chroniącej przetworniki. Dzięki temu rozwiązaniu można wyeliminować 99,9% bakterii. Badania przeprowadzane były na pałeczkach okrężnicy (E. coli) oraz gronkowca złocistego.

To się nazywa „czysty dźwięk”

Takimi zdezynfekowanymi słuchawkami można cieszyć się przez maksymalnie 6 godzin (każda z pchełek ma baterię 55 mAh). Etui, oprócz właściwości bakteriobójczych, oczywiście oferuje możliwość podładowania słuchawek – dysponuje akumulatorem 390 mAh, pozwalającym dzięki doładowaniom osiągnąć łączny czas działania liczący 18 godzin.

Słuchawki łączą się ze smartfonem za pomocą Bluetooth 5.0 i mają podwójne mikrofony, przydające się podczas wydawania poleceń zintegrowanemu Asystentowi Google czy korzystania z funkcji słyszenia otoczenia bez wyjmowania słuchawek z uszu. Dla LG TONE Free przygotowano też specjalne ustawienia korektora graficznego, ale nie zapewniono obsługi zaawansowanych kodeków – mamy tu tylko SBC/AAC.

Nowe słuchawki TWS od LG maja trafić do Europy i Ameryki Północnej. Producent nie podał jeszcze ceny akcesorium. Ubiegłoroczny model (HBS-FL7) kosztował na start 199 dolarów, ale nie zebrał dobrych recenzji. Może tym razem będzie inaczej.