Składany smartfon Samsunga może składać się inaczej niż myśleliśmy. Aż dziwne, że nikt na to nie wpadł

Chociaż do oficjalnej premiery składanego smartfona Samsunga jeszcze daleka droga, to pierwsze informacje na jego temat Koreańczycy zdradzą już w przyszłym miesiącu podczas konferencji Samsung Developer Conference, odbywającej się w dniach 7-8 listopada 2018 roku. Już teraz pojawiły się jednak doniesienia, które całkowicie mogą zmienić nasze wyobrażenie o tym urządzeniu.

Prawdopodobnie większość z Was doskonale pamięta film sprzed wielu, wielu lat, przedstawiający koncept składanego smartfona Samsunga. Jeśli natomiast zdążyliście o nim zapomnieć lub z jakiegoś powodu nie mieliście okazję go obejrzeć, to właśnie macie okazję to nadrobić:

Mnie osobiście koncept ten mocno wrył się w pamięć i byłem święcie przekonany, że tak właśnie będzie składać się smartfon, który Samsung prędzej czy później wypuści na rynek. Tym bardziej, iż cały czas mówiło się, że po rozłożeniu urządzenie ma pełnić rolę tabletu.

Najnowsze doniesienia serwisu Bloomberg całkowicie jednak zmieniają wizję składanego smartfona Samsunga. Jak bowiem informuje, projektanci brali pod uwagę dwie koncepcje. Pierwsza była taka, jaka do tej pory siedziała w naszych głowach, czyli że urządzenie będzie się rozkładało w taki sposób, jak pokazuje to wrzucony przeze mnie powyżej film.

Druga natomiast przypomina telefon z klapką, jak np. Motorola RAZR V3. Co więcej, projektanci coraz bardziej skłaniają się właśnie ku niej, ponieważ w takiej formie smartfon jest smuklejszy i wygodniejszy do trzymania w jednej ręce po rozłożeniu. Jedyną wadą mogą być jego proporcje, bowiem po rozłożeniu urządzenie może przypominać Chocolate BL40, czyli wyjątkowo długiego batonika.

Serwis Bloomberg informuje również, że w składanym smartfonie Samsung na pewno nie zastosuje czytnika linii w papilarnych w ekranie z uwagi na problemy z jego implementacją, jakie wynikają z faktu obecności elastycznego wyświetlacza. Z podobnego powodu panel pokryje tworzywo sztuczne, a nie szkło, które pękłoby przy pierwszym złożeniu. Ma ono w dotyku przypominać powłokę, znaną z błyszczących zdjęć.

Po złożeniu użytkownicy mają dostać do dyspozycji 4-calowy ekran, aby mogli w miarę komfortowo korzystać z podstawowych funkcji smartfona. Samsung podobno jednak walczy z wagą urządzenia, ponieważ prototypy ważą ponad 200 gramów. Dla mnie osobiście to żaden problem, lecz zdaniem informatora Koreańczycy mogą zmniejszyć baterię, aby odchudzić sprzęt. Oby nie…

Hardware to jednak nie jedyne wyzwanie, z jakim musi mierzyć się Samsung. Równie dużym jest oprogramowanie. Koreańczycy ściśle więc współpracują z Google, aby wspólnymi siłami stworzyć specjalną „odmianę” Androida, która poradzi sobie z działaniem na składanym smartfonie.

Klientów na pewno będzie interesować również trwałość tego typu konstrukcji. Wewnętrzne testy wykazały, że wytrzyma ona składanie nawet 200 tysięcy razy, jednak zdaniem jednego z informatorów prawdziwym wyzwaniem może okazać się masowa produkcja. Dopiero w jej trakcie nieraz bowiem wychodzą nowe problemy natury technicznej, które nie ujawniły się w trakcie wewnętrznych testów. Najwięcej kłopotu mogą oczywiście sprawiać same ekrany – podobno kiedy pękają, rozpadają się jak wyschnięty na wiór papier.

Jak wspomniałem, pierwsze informacje na temat swojego składanego smartfona Samsung zdradzi już w przyszłym miesiącu. Wątpliwe jednak, abyśmy zobaczyli działający prototyp, bowiem prace nad nim nadal trwają i finalne urządzenie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Nie wiadomo też, kiedy sprzęt zadebiutuje na rynku.

Źródło: Bloomberg