Skaner linii papilarnych zagości na nowej linii urządzeń Apple?

 

Touch_ID_Fingerprint_Sensor

Skaner linii papilarnych kojarzy się jednoznacznie z formą dostępnych zabezpieczeń. Tablet, a tym bardziej smartfon to urządzenia osobiste, w których często skrywamy poufne dane. Wiadomo natomiast, że Touch ID nie jest doskonałe. To jednak nie przeszkadza w osądach, że pomysł ten jest szalenie popularny, przynajmniej w oczach pracownika KGI Securities. Przyjrzyjmy się z bliska jego analizom.

Analityk pracujący dla firmy KGI Securities – Ming-Chi Kuo, opublikował ciekawe informacje na temat urządzeń Apple. Z jego badań wynika, że każde nowe urządzenie pracujące na iOS-ie z wyjątkiem iPoda, będzie posiadało czytnik linii papilarnych. Szybkim tokiem dedukcji możemy stwierdzić, że chodzi o nadchodzące modele iPhone’a 6, iPada Air i iPada Mini z Retiną. Jeśli wierzyć słowom Ming-Chi Kuo, gigant z Cupertino do stworzenia modułów Touch ID użyje innych substancji chemicznych, najprawdopodobniej cyny, która ma zwiększyć trwałość tego urządzenia. O wykonanie zlecenia poproszono firmę XinTec, WLCSP, natomiast, sam montaż pozostanie dziełem ASE i Sharpa.

ilość urządzeń z Touch ID

 

Mało tego, analityk twierdzi, że sprzedaż urządzeń Apple wyposażonych w skaner linii papilarnych ma drastycznie wzrosnąć. Jeśli przyglądniemy się dokładnie analizom, dojdziemy do wniosku, że w tym roku popyt na taki sprzęt urośnie 4-krotnie względem ubiegłego okresu. Natomiast w 2015 roku liczba sprzedanych sztuk podwoi się w stosunku do roku 2014. Ciekawi mnie skąd taka tendencja wzrostu w dobie spadającej popularności sprzętu Apple’a. Być może jeśli założenia tajwańskiego analityka się sprawdzą, ilość wszystkich urządzeń, która będzie posiadała taki sensor, spowoduje nadnaturalny przyrost popularności tego wynalazku.

Premiera nowych urządzeń Apple’a zbliża się wielkimi krokami. Korporacja doskonale wie, że jeśli nie zrobi czegoś wyjątkowego, nie zaistnieje na rynku, to nie ma co liczyć na lepsze notowania. Rynek mobilny zmienia się dynamicznie i hasła Jobsa, że jego iPhone’y nigdy nie będą miały dużych wyświetlaczy, dziś już nie robią na nikim wrażenia. Tim Cook został postawiony pod ścianą, czego efektem są zapowiadane urządzenia o przekątnej wyświetlacza 4,7 i 5,5 cala. Jak będzie naprawdę, zobaczymy. Natomiast kolejna generacja procesora Apple o nazwie kodowej A8 czy większa ilość pamięci RAM, obecnie już nie zaspokoją potencjalnego użytkownika. Być może ulepszenie Touch ID, szafirowy wyświetlacz i inne ciekawe rozwiązania, pomogą tej firmie wrócić na szczyt. W dobie rozwoju urządzeń mobilnych, rywalizacja na rynku ogromnie się zaostrzyła, ale jest ona z korzyścią dla  nas samych.

Źródło: appleinsider.com