Samsung zapowiada, że budżetowe smartfony Galaxy J3 2018 i Galaxy J7 2018 będą dostępne w sklepach już w czerwcu

Samsung ogłosił, że tegoroczni przedstawiciele budżetowej linii ” Galaxy J” pojawią się w sklepach jeszcze w czerwcu, by smartfony można było zakupić w okresie letnim. Przynajmniej dotyczy to rynku w Stanach Zjednoczonych – ciekawe, jak ta sytuacja rozwinie się w Polsce. Komunikat producenta jest dość lakoniczny, bo ograniczył się on do podania tylko kilku informacji, z pominięciem dokładnej specyfikacji i cen.

Ogłoszenie Samsunga należy traktować bardziej jako zapowiedź rychłego pojawienia się na rynku modeli Galaxy J3 i Galaxy J7, niż jako zestawienie dokładnych parametrów nowozaprezentowanych smartfonów.

 

Wiemy na pewno, że mamy do czynienia z urządzeniami z niskiej półki cenowej i wydajnościowej. Producent przekazuje, że ich wyświetlacze pracują w rozdzielczości HD, co zapewne oznacza 720p. Nie ma informacji o bateriach, procesorach czy ilości pamięci RAM. Nie można spodziewać się jednak gorszych podzespołów niż tych zastosowanych w zeszłorocznych budżetowcach Samsunga.

Przypomnijmy, że w Galaxy J3 2017 miał 5-calowy ekran HD, czterordzeniowy procesor 1,4 GHz, 2 GB RAM-u i 16 GB pamięci wewnętrznej. Galaxy J7 2017 wyposażono natomiast w wyświetlacz AMOLED o przekątnej 5,5 cala, 3 GB RAM i 16 GB pamięci wewnętrznej. W tym roku powinno być zatem odrobinę lepiej – stawiałbym na powiększenie minimalnej pamięci masowej do 32 GB.

Od Samsunga dowiadujemy się nieco o aparatach, jakie zagoszczą w tegorocznych modelach, chociaż i tu pojawiają się znaki zapytania. Galaxy J3 ma podobno dysponować 8-megapikselowym aparatem głównym (f/1.9)  i 5-megapikselowym przednim (f/2.2). Stawiam, że wkradł się tutaj błąd, i że nowa J-trójka będzie wyposażona w kamery 13 Mpix i 5 Mpix, jak jej poprzednik. No, chyba, że Samsung planuje naprawdę zdegradować tani model lub ofiarować mu aparaty z matrycami o niższych rozdzielczościach, ale lepszej optyce.

Z kolei Galaxy J7 2018 ma dostać dwa aparaty z matrycami 13 Mpix – z przodu jeden (f/1.9)  i z tyłu jeden (f/1.7). Na papierze – też bez zmian względem modelu z zeszłego roku.

Wychodzi na to, że Samsung szykuje nam po prostu odgrzewane kotlety. Nie byłoby w tym nic złego, jeśli byłyby już na starcie odpowiednio tańsze niż zeszłoroczne modele. Cóż, przekonamy się już niebawem.

źródło: Samsung dzięki AndroidAuthority