Mercedes-Benz oraz Volkswagen – oto producenci samochodów elektrycznych

Z targów Motor Show we Frankfurcie docierają do nas ciekawe wieści. Coraz więcej producentów samochodów deklaruje, że w ich ofercie każdy model będzie oferowany w wersji z silnikiem elektrycznym. W ten sposób branża motoryzacyjna powoli, choć sukcesywnie przechylać się będzie w stronę „czystej” elektroniki, aż woń benzyny będzie można sobie dokupić jako zawieszkę zapachową na lusterko.

Oczywiście to bardzo odległa wizja, ale kiedyś przyjdą czasy, że udając się do salonu motoryzacyjnego, będziemy pewni, że model auta, który nas interesuje, będzie miał swoją elektryczną wersję. Kiedy to będzie?

Mercedes-Benz obiecuje, że do roku 2022 w całej gamie jego pojazdów będą modele nie napędzane paliwami kopalnymi. Każdy model będzie miał wersję zarówno z silnikiem benzynowym, dieslem, jak i silnikiem elektrycznym. Dieter Zetsche, szef Mercedesa, zdradził, że w ciągu pięciu kolejnych lat pojawi się co najmniej 50 samochodów elektrycznych. Smart, który również należy do koncernu Daimlera, zamierza przerzucić się kompletnie na ofertę elektryczną w dwa lata.

Do podobnych wniosków doszła grupa Volkswagena. Zamierza wprowadzić na rynek ponad 80 samochodów elektrycznych do 2025 roku, wypuszczając je pod różnymi znaczkami: Audi, Bentley’a, Bugatti i samego Volkswagena. Grupa będzie dążyć do rozwoju w tej materii: planuje wydać 23 miliardy dolarów na badania nad technologią zerowej emisji spalin oraz kolejne 55 miliardów na technologie ulepszania baterii zasilających silniki elektryczne.

Podobne deklaracje padły już z ust reprezentantów Volvo, Land Rovera, a nawet Aston Martina czy Maserati. Nie można tego nazwać jeszcze odwrotem od ropy naftowej, ale to ewidentnie nowy kierunek dla branży motoryzacyjnej. Francja oraz Wielka Brytania już wyraziły swoje poparcie dla idei całkowitego pozbycia się silników spalinowych z dróg do 2040 roku.

Największym rynkiem dla przemysłu samochodowego są jednak Chiny. To tam sprzedaje się obecnie najwięcej aut. I to tam należałoby szukać powodów, dla których producenci pojazdów tak chętnie mówią o elektrycznych samochodach. Chiny ogłosiły bowiem, że rozważają kompletne przerzucenie się na pojazdy z napędem elektrycznym, rezygnując z silników napędzanych paliwami kopalnymi. Wielkie koncerny motoryzacyjne musiały więc przebudować nieco swoją strategię długoterminową, by dopasować się do oczekiwań największego nabywcy.

Czeka nas jeszcze długa droga, zanim po ulicach będą jeździć tylko hybrydy i auta elektryczne. Ale obserwując zarysowujące się tendencje, trzeba stwierdzić, że chyba nigdy świat nie był bliżej zaakceptowania takiego pomysłu.

źródło: TechCrunch (1) i (2)
zdjęcie na licencji CC0 1.0 – pivisio.com