W bieżącym roku flagowe smartfony najpopularniejszych producentów wyrównały albo przekroczyły z powodzeniem 5-calową powierzchnię ekranu. Chwileczkę, a może to już wcale nie smartfony? Ten komentarz mówi wszystko. Przekątne wyświetlaczy rosną w zastraszającym tempie. Mimo fali krytyki skierowanej w stronę gigantów rynku, trend ten utrzymuje się w najlepsze. Wraz z ekspansją phabletów rosną także najwięksi przedstawiciele sektora mobilnego – tablety. Na tegorocznych targach CES swój debiut miały przeszło 12-calowe modele Samsunga. Czy to oznacza kres naszego komfortu użytkowania? Zobaczmy.
Mam coraz częściej wrażenie, że pieniądze plus dobry marketing to jedyne przymioty potrzebne do osiągnięcia sukcesu. Pieniądz, aby stworzyć solidne i mocne urządzenie, które podbije serca ludzi oraz podchwytliwa i agresywna reklama, która podświadomie „zmusi” klienta do zakupu. Po raz pierwszy doświadczyłem tego zjawiska, gdy na rynek wszedł Samsung Galaxy Note, rozpoczynając tym samym na dobre – erę phabletów. Obecnie patrząc na rosnące wyniki sprzedaży piątej generacji flagowego modelu z serii Galaxy S, jestem niemal prawie pewien, że choćby konkurencja zrobiła model ze złota i sprzedała go w cenie obecnych, topowych jednostek, to i tak nie przeszkodziłoby to Samsungowi w odniesieniu sukcesu. Wracając jednak do myśli przewodniej, wyżej wspomniane tabletofony oraz moda na rosnącą rozdzielczość (w domyśle 2K, 4K, a w przyszłości 8K i jeden Bóg wie, co dalej…), wymuszają powiększanie się przekątnej samych tabletów.
Ekspansja phabletów
Odkąd moim oczom ukazał się Samsung Galaxy Note 3, wiedziałem, że rynek popularnych „notatników” przeżywa swój złoty okres. Wcześniej wielu twórców takich urządzeń próbowało szczęścia, jednak dopiero Koreańczycy dopięli swego. Phablet ze swoją dużą powierzchnią roboczą i funkcją dzwonienia był skazany na sukces. Jednak tylko przy odpowiednim wyeksponowaniu swoich możliwości mógł zaskarbić sobie serca klientów. Rewolucja Samsunga odpowiedzialna jest również za jeden istotny aspekt – wypieranie małych, mobilnych tabletów. Można by pomyśleć, że tym samym azjatycki gigant strzelił sobie w stopę, unicestwiając serię Galaxy Tab. Nic jednak mylnego. Zamiast doprowadzić do wymarcia budżetowych „Tabów”, postanowił przesunąć przekątną ich ekranu o jeden cal. Tym samym wprowadzając kolejną markę, zachował tą starszą. Za Samsungiem poszła konkurencja, a sam rynek tabletofonów się powiększa. Mistrzowskie zagranie Koreańczyków, nie po raz pierwszy zresztą…
Mały tablet – idealny kompan codzienności
Jeśli miałbym podkreślić, które z urządzeń mobilnych zachowują największy kompromis możliwości do ergonomii i obsługi, z pewnością postawiłbym na 7 calowe tablety. Nie podlega wątpliwości, że spośród tej rodziny urządzeń prezentują najlepszy stosunek wymiarów do możliwości. Ze względu na swoje kompaktowe gabaryty oraz niską wagę 7-
Kto bogatemu zabroni?
Gdy światło dzienne ujrzały iPhone i iPad, firma Apple została okrzyknięta mistrzem innowacyjności, zaś sam Steve Jobs jej „wizjonerem”. Po jego śmierci wszystko się zmieniło. Gigant z Cupertino w najlepsze powielał swoje koronne koncepcje, natomiast miano firmy z pomysłami coraz częściej nosiła konkurencja. Na targach CES 2014 swój debiut doczekała się spora ilość tabletów Samsunga. Odświeżono serię Galaxy Tab, wprowadzając do oferty kolejno: urządzenia o przekątnej 8,4-, 10,1-, 12,2-cala. Swojego debiutu doczekał się nawet największy przedstawiciel „notatników”, którego wyświetlacz posiadał matrycę równą 12,2″.
Pomysł na wprowadzenie tak wielkich ekranów może wydawać się karkołomny, jednak patrząc na Samsung Galaxy Note Pro 12,2 posiadającego matrycę w rozdzielczości WQXGA, nie jest to wcale mylna decyzja. Choć przyznam szczerze, że niewiele firm odważyłoby się na taki krok. Dlaczego? Po prostu człowiek nie lubi zmian, a jako klient jest niesamowicie wybredny. Trzeba mieć dużą siłę przebicia, o co jednak Samsung nie musi się bać. Zapewne zadziała „magiczny” dar do przekonywania, w postaci milionów euro wpompowanych w reklamę. Gdybyśmy chcieli umieścić nowe urządzenia Samsunga w jakiejś kategorii, zapewne znalazłyby swoje zastosowanie, jako domowe tablety. Mocna konfiguracja, innowacyjne podejście do tematu oraz nowatorska nakładka Magazine UX są także silnym orężem w rękach Koreańczyków przy tworzeniu nowych trendów. Nie bez znaczenia jest większa powierzchnia robocza samego urządzenia, która sprzyja w konsumpcji treści. Przyznam szczerze, że jestem ciekaw wyników sprzedaży nowego eksperymentu Samsunga. Choć statystyki mogą się wydawać oczywiste, wstrzymam się z ostateczną opinią do samego końca.
Komfort użytkownika
Warto się teraz zastanowić gdzie zmierza strategia Samsunga. Z jednej strony pomysł jest bardzo dobry. Potężna specyfikacja oraz ciągły wzrost rozdzielczości produkowanych matryc coraz częściej zachęca wielkie koncerny do przekraczania kolejnych granic. W ostatnim czasie niewątpliwie przewodzą im Koreańczycy, którzy wyznaczają kolejne trendy na rynku.
Drogi czytelniku, jaka wielkość wyświetlacza w tablecie jest dla Ciebie optymalna? Czy podoba Ci się kierunek rozwoju dzisiejszych urządzeń mobilnych i jesteś w stanie zaakceptować rozwiązania Samsunga? Liczę, że przedstawicie mi swoja opinię tuż pod tym wpisem.
Fot. by business.panasonic.pl – UT-MB5, samsung.com – Galaxy Note 3, Galaxy Note 12,2, tabletowo.pl – Nexus 7 (2013), store.sony.com – Vaio Tap 21