Superman w całej okazałości

Rocksteady jednak nie robi gry o Supermanie? Uff… całe szczęście!

Rocksteady Studios znane jest wszystkim miłośnikom superbohaterów, jako twórcy najlepszych gier z Batmanem w historii naszej branży. Po ostatnim z wydanych tytułów – Batman: Arkham Knight, deweloperzy postanowili skupić się na zupełnie innym projekcie. Za chwilę miną cztery lata, a tu dalej cisza.

Studio, według wstępnych plotek, miało pojawić się na tegorocznej gali rozdania nagród – The Game Awards. Ludzie rozpoczęli spekulacje, czy pojawi się tam jakikolwiek zwiastun, albo zapowiedź chociaż, cokolwiek. Przez wiele miesięcy cała branża aż huczała od plotek, że będą to przygody Supermana. Powstawały przeróżne tytuły, a ostatnio w spisie serwisu „The Game Requirements” pojawił się „Superman: World’s Finest”. Wydawało się więc, że mamy to w garści. Wystarczy jedynie kilka dni poczekać.

Pojawiły się nawet takie fejkowe logotypy

Jak bardzo mi ulżyło, gdy współzałożyciel studia – Sefton Hill, za pośrednictwem Twittera potwierdził, że… to nie będą przygody Supermana i, co więcej, Rocksteady Studios nie pojawi się na tegorocznym The Game Awards. Ta druga wiadomość nie jest dla mnie szczególnie pozytywna, ale brak Supermana przywitałem z ogromnym uśmiechem na ustach.

Nigdy nie byłem wielkim fanem Clarka Kenta. Uważam go za nudną postać, choć podobnie jak chyba wszyscy tu obecni, oglądałem „Tajemnice Smallville”. Ale nawet trzymający w napięciu scenariusz nie zmienił mojego przekonania, że Superman jest postacią przesadzoną, bez żadnego ciekawego pomysłu. Do worka wrzucono tutaj wszystko to, o czym człowiek mógłby zawsze marzyć – nadludzka siła, zwinność, szybkość, niezniszczalność, wyostrzone zmysły czy wzrok termiczny.

Współpraca tych dwóch jegomości, to chyba jedyne, sensowne i ciekawe rozwiązanie

Skoro z samego założenia Superman jest niezniszczalny, to jak mogłyby wyglądać jego przygody? Wszystko kręciłoby się wokół kryptonitu? Przecież to oklepany motyw, a już widzę, jak każdy z przeciwników Supermana nosi zbroję z kryptonitu w końcowych fragmentach gry. Z drugiej strony, najpotężniejszy człowiek w całym wszechświecie nie potrafił też sprostać niektórym atakom magicznym (co daje pole do popisu), a jego wzrok potrafi powstrzymać… ołów. W świecie komiksów, Supermana pokonano kilkukrotnie, choć zazwyczaj wychodził z najbardziej wykręconych akcji obronną ręką.

Wymyślono kilku ciekawych przeciwników Kenta, których utalentowani mistrzowie z Rocksteady mogliby dodatkowo podkręcić. Sam Lex Luthor przychodzi mi na myśl, szalony naukowiec, szef ogromnej korporacji LexCorp, którą widzę oczyma wyobraźni w takiej grze. Te przepełnione magią korytarze, zbiorniki z kawałkami kryptonitu, czy ołowiane ściany, przez które nie sposób się przedostać. Jakie to oklepane. Na całe szczęście, prawdopodobnie nic takiego nam nie grozi.

Doomsday w takiej grze mógłby wzbudzać respekt i robić wrażenie

Był też Generał Zod, Brainiac czy potężny Doomsday, który pokonał Supermana w bezpośrednim starciu. Za każdym razem, gdy powracał do życia, stawał się silniejszy. Narodził się na kryptonie, za pomocą, a jakże, eksperymentu genetycznego. Przeglądam tych wszystkich antagonistów i jest ich bardzo wielu, ale nie widzę tu nikogo interesującego. A jeszcze ten Ultraman, pamiętacie? Odpowiednik Clarka Kenta z równoległego wymiaru, który ma te same moce, co Superman. Jak nie mam pomysłu na przeciwnika, to stworzę… drugiego Supermana! Słabe to trochę.

Oklepany byłby też motyw z ratowaniem Lois Lane, ale to można przedstawić na wiele różnych sposobów. Twórcy mogliby odwołać się też do dzieciństwa Supermana, nawiązać do Smallville, pokazać akcję z komiksów z ostatnich dziesięcioleci lub odtworzyć walkę Supermana z Batmanem. Zdaję sobie sprawę z tego, że Clark Kent to jedna z popkulturowych ikon, najpopularniejszy superbohater, legenda komiksu i ulubieniec wielu osób na świecie. No ale nie mój. Nie rozumiem tego fenomenu, bo postać jest dla mnie nudna. Ale z uwagi na jego ogromną rolę w świecie superbohaterów – szanuję, wzbudza też moje zainteresowanie, no i kto inny, jak nie Rocksteady, mogłoby z tej postaci wykrzesać wszystko to, co najlepsze?

Oczyma wyobraźni widzę takie ogromne Metropolis w grze – oj, po tym fajnie byłoby polatać

Chciałbym, żeby powyższy tekst stał się podstawą do dyskusji, bo nic tak bardzo nie ciekawi mnie, jak Wasze komentarze na ten temat, Wasze pomysły i historie. A może Seften Hill tylko nas wkręca i Superman jednak powstanie? A może połączą go z Batmanem, bo i takie przecieki się kiedyś pojawiły. Jak Wy to widzicie? W zasadzie, oprócz Batmana, nie przepadam za uniwersum DC, zdecydowanie wolę Marvela. Muszę jednak przyznać, że tu za bardzo nie ma w kim wybierać. No bo kto inny? The Flash? Nightwing? Aquaman? Nie.