Renault, Nissan i Mitsubishi będą mieć nowy system multimedialny. Stworzą go razem z Google

Napakowanie samochodów w różnego rodzaju nowinki technologiczne z pewnością nie załatwia całej sprawy. Bez możliwości sprawnego i wygodnego zarządzania szeroko pojętymi multimediami coś, co może stanowić świetne wsparcie, zarówno dla kierowcy jak i pasażera, w rzeczywistości może stać się ich udręką. Z myślą o tym konsorcjum RenaultNissan-Mitsubishi nawiązuje współpracę z Google.

Efektem wspólnych prac ma być powstanie nowego systemu multimedialnego, który w przyszłości znajdzie się na pokładzie samochodów wymienionych wyżej marek. Nieoceniony będzie tutaj zapewne udział Google. Jest to przecież pole, na którym pracownicy giganta z Mountain View „zjedli zęby”, a ich doświadczenie może tylko procentować.

Skoro podstawą do działania systemu będą rozwiązania Google, trudno o inny rodzaj nawigacji aniżeli poprzez Google Maps. Ale idąc z duchem czasu i panującymi trendami, nie może również zabraknąć asystenta głosowego, prawda? W tym przypadku za sterowanie poszczególnymi funkcjami samochodu ma więc odpowiadać Google Assistant.

Przedstawiciele motoryzacyjnego konsorcjum zdają się zauważać, że obecnie już prawie wszystko w naszym życiu kręci się wokół smartfonów. Zapewniają bowiem, że jedną z ich intencji jest właśnie dostarczenie klientom możliwości tak sprawnego korzystania ze wszystkich funkcji, jak ma to miejsce w naszych telefonach.

Nissan Leaf Nismo

Takie ruchy i nawiązywanie współpracy pomiędzy przedstawicielami tych segmentów nie powinno nikogo dziwić. Niedopracowane systemy multimedialne mogą z pewnością zabrać kierowcy wiele radości z jazdy i przebywania w samochodzie. Co oczywiste, może to również nieść za sobą słabsze wyniki sprzedażowe poszczególnych modeli.

Oczywiście do momentu, w którym będziemy mogli zobaczyć jak w praktyce radzi sobie nowe dziecko Renault, Nissana, Mitsubishi i Google dzieli nas jeszcze sporo czasu. Producenci zapowiadają, że system znajdzie się w samochodach w 2021 roku.

*Grafika wyróżniająca pochodzi z serwisu pexels.com

Źródło: Financial Times dzięki Engadget