Renault EZ-GO to taka trochę taksówka, a trochę autobus. Ale oczywiście z autonomią na pokładzie

Targi w Genewie to nie lada gratka dla fanów motoryzacji. Tyle tylko, że ci muszą powoli przyzwyczajać się do tego, że auta spalinowe są coraz częściej zastępowane przez te elektryczne, a producenci chwalą się swoimi systemami jazdy autonomicznej. Renault EZ-GO to właśnie przykład takiego pojazdu, przygotowanego z myślą o komunikacji zbiorowej.

Wizualnie EZ-GO jest podobny do… niczego. Do jakiegokolwiek samochodu, jeżeli chodzi o wygląd, raczej mu daleko. Projekt nie jest jednak przypadkowy, ta specyficzna konstrukcja jest związana z udogodnieniami, jakie producent przygotował z myślą o pasażerach.

Po pierwsze w samochodzie nie ma klasycznych drzwi. Pasażerowie mieliby wsiadać przez właz, znajdujący się z przodu auta. Dzięki zastosowaniu płaskiej podłogi oraz specjalnej rampy, problemu z zajęciem miejsca nie będą miały również osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich.

fot. Steve Dent/Engadget

Na pokładzie zabrakło klasycznych foteli. Znalazła się za to kanapa ułożona w kształt litery U. Jak zapewnia producent, ma to związek z komfortem pasażerów. Ci mają lepiej się czuć podczas podróży, jeżeli są mniej lub bardziej zwróceni w stronę współtowarzyszy jazdy, aniżeli w sytuacji, w której ktoś siedzi za ich plecami.

Taki sam jest również powód dużej powierzchni szyb. Ludzie lepiej mają się czuć w przezroczystych samochodach. Jednocześnie sprawia to, że EZ-GO może być dobrym rozwiązaniem dla turystów, którzy niespecjalnie cenią sobie spacery. Przejażdżka po mieście i zebranie pamiątek w postaci fotografii nie powinno być z jego pokładu problemem. Chociaż Renault twierdzi, że pojazd równie dobrze sprawdzi się na przykład podczas powrotu z imprezy.

Samochód oczywiście wyposażony jest w silnik elektryczny i system autonomicznej jazdy czwartego stopnia. Prędkość maksymalna ma w jego przypadku wynosić 50 km/h. Być może wrażenia to nie robi, ale do jazdy po mieście powinno być wystarczające. Pojazd w użytku miałby być droższy niż komunikacja miejska, ale tańszy niż Uber czy taksówki.

Korzystanie z przejazdu będzie możliwe za pomocą specjalnej aplikacji, jak i swoistych przystanków, które miałyby być rozmieszczone na terenie miasta. Renault chce jak najbardziej wyjść naprzeciw potrzebom klientów. M.in. dlatego spodziewana jest na przykład możliwość wybrania przez kobiety przejazdu współdzielonego tylko z innymi kobietami.

Źródło: Engadget