Recenzja zegarka Samsung Gear S2 w dwóch wersjach – sportowej i Classic

Dotychczas żaden zegarek inteligentny nie był w stanie mnie do siebie przekonać na tyle, bym chciała z niego korzystać na co dzień. Niejako na przekór trendowi, 1,5 miesiąca temu kupiłam zegarek analogowy, który idealnie określa moją osobowość (widoczny na jednym ze zdjęć). W międzyczasie przywędrował do mnie na testy Gear S2 od Samsunga i… spodobał mi się od momentu otwarcia pudełka. Stwierdziłam wtedy, że to pierwszy smartwatch, który ma szansę dobrze wyglądać na damskiej ręce. I mojej również!

Gear S2 – pierwszy smartwatch, którego design przypadł mi do gustu

Chyba się ze mną zgodzicie, że większość zegarków inteligentnych świetnie wygląda na nadgarstkach mężczyzn – duże koperty i skórzane albo metalowe paski w męskich kolorach to zdecydowanie nie to, co lubią (z reguły delikatne) kobiety. Gear S2 jest inny. Wielkością przywołuje na myśl standardowy zegarek. Co więcej, dostępny jest w jasnej wersji kolorystycznej, a to chyba naturalne, że kobiety częściej wybierają białą elektronikę (nie twierdzę, że wszystkie i że zawsze!).

Gear S2 na rynku dostępny jest w dwóch wersjach: sportowej – ze srebrną kopertą i białym paskiem lub czarną kopertą i czarnym paskiem oraz Classic – bardziej elegancki, z czarną kopertą i ze skórzanym paskiem. Dzięki temu każdy może znaleźć coś dla siebie. Warto odnotować jeszcze, że sportowa wersja jest nieco większa od klasycznej – 42,3 x 49,8 x 11,4 mm vs 39,9 x 43,6 x 11,4 mm i również nieco więcej waży: 47 g vs 42 g.

W pudełku z zegarkiem otrzymujemy ładowarkę bezprzewodową oraz dwa paski o różnej długości – S i L. Ja się „wycwaniłam” i zostawiłam jedną część paska L, a drugą zamontowałam S. Sam L w moim przypadku jest za długi, przez co niepotrzebnie owija się wokół nadgarstka, natomiast sam S, choć bez problemu się zapina, jest dla mnie nieco za krótki. Przez to właśnie zdecydowałam się na kompromis, który nie byłby możliwy, gdyby Gear S sprzedawany był z jednym konkretnym paskiem. Za samo to już duży plus dla Samsunga.

Tarcza Gear S2 wykonana jest ze stali nierdzewnej 316L, natomiast pasek – z gumy (jak mniemam, antyalergicznej). Całość sprawia bardzo dobre wrażenie i zdecydowanie może się podobać. Mi serce skradła testowana wersja (biała, sportowa), bo po prostu idealnie pasuje do mojego stylu. Co ważne, paski można oczywiście wymieniać – w obu wersjach, dzięki czemu można jeszcze bardziej spersonalizować swój egzemplarz. W sportowej wersji zmiana paska jest trudniejsza, gdyż zastosowano tu autorskie łączenie paska z kopertą, natomiast w klasycznej mamy możliwość dopasowania 20-milimetrowych pasków.

Jakość wykonania zegarka nie pozostawia wiele do życzenia. Sportowy Gear S2 podpadł mi jednak pod jednym względem – między ekranem a obręczą, czarna ramka o schodkowej budowie, lubi zbierać drobinki kurzu.

Rzeczą, która na pierwszy rzut oka wydaje się błaha, a tak naprawdę jest niesamowicie istotna, jest zastosowana gumowa szlufka. W moim analogowym zegarku, który już przywoływałam, jest ona aluminiowa, przez co nie mogę mieć założonego zegarka na nadgarstek podczas pisania na klawiaturze mojego laptopa (z aluminiowym wykończeniem), bowiem obija się o niego, co prędzej czy później spowoduje pojawienie się rys. Z kolei w Gear S nie muszę się o to martwić, bo – pisząc – z laptopem styka się część gumowa, która jest dla aluminium całkowicie neutralna.

Jak wygląda Classic i jakie sprawia wrażenie?

W pudełku klasycznej odmiany Gear S2 również odnajdziemy wymienny pasek, choć tylko jedną jego część – tę z dziurkami. Korzystając z wersji ‘L’ mam zapięty zegarek na czwartym otworze.

Podejrzewam, że większość osób bez problemu dopasuje sobie rozmiar do potrzeb, a w najgorszym scenariuszu, pasek można wymienić. Samo zdejmowanie jest bardzo proste i intuicyjne, a jedyne wymagania to najmniejszej nawet długości paznokieć kciuka, bądź palca wskazującego. Wystarczy wówczas przesunąć wystający dzyndzel i pasek jest już odczepiony. Jako że wersja Classic ma przede wszystkim wyróżniać się wyglądem, duży plus tutaj dla Samsunga – będzie można dopasować ten element do swoich potrzeb/gustu. No właśnie. Choć sam pasek wykonany jest ze skóry dobrej jakości, nie zdobył on mojego serca. Przyzwyczajony do bransolet metalowych już drugiego dnia zacząłem się interesować wymianą. Na szczęście uniwersalny rozmiar i mocowanie powoduje, że można spokojnie coś sobie wybrać. Co więcej, w serwisach typu eBay znajdziemy modele bezpośrednie dedykowane dla Gear S2 Classic.

Jednak zegarek to nie tylko bransoleta. Co najbardziej wyróżnia zatem S2 Classic i nadaje mu interesujący wygląd? Głównie metalowy połysk koperty oraz korony. Ta druga wyróżnia się w stosunku do sportowej edycji smartwatcha na dwa sposoby. Pierwszy, to inne wykończenie na obrzeżach. Nierówna powierzchnia nadaje całości bardziej klasyczny wygląd, ale też ma zastosowanie praktyczne – dużo łatwiej nią pokręcać. Druga różnica to bardziej wyczuwalny przeskok na każdym kroku przy obrocie. Przy okazji można usłyszeć pojedyncze kliknięcia, co przypomina trochę iPody starszej generacji i ich dźwięki przy kręceniu kółkiem. Całość gwarantuje wrażenie solidności i dokładnego wykonania.

Spis treści:
1. Design – wersja Sport i Classic
2. Działanie i oprogramowanie. Obsługa i mechanizm obrotowy. Aplikacja Samsung Gear
3. Zegarek w połączeniu z telefonem. Powiadomienia
4. Czas pracy. Podsumowanie. Plusy i minusy

Działanie i oprogramowanie Gear S2 – technikalia

O ile obie wersje Gear S2 różnią się od siebie pod względem wzornictwa, wymiarów i wagi, technikalia mają identyczne. Wyposażono je w dotykowy wyświetlacz Super AMOLED o przekątnej 1,2” i rozdzielczości 360 x 360 pikseli, co przekłada się na 302 ppi (dla zobrazowania: zagęszczenie pikseli nieco lepsze niż w przypadku HD na pięciu calach). Jakość wyświetlanych treści jest bardzo dobra i nie można na ten temat powiedzieć złego słowa – zarówno pod względem ostrości czcionek, jak i odwzorowania barw (zwłaszcza czerni, z czego znany jest AMOLED). Podobnie jest z jasnością ekranu z 10-stopniową regulacją. W tym miejscu muszę przyznać, że jasność maksymalna pokazała się z dobrej strony, bowiem oferuje pełną i bezproblemową widoczność nawet w ostrym słońcu. Ekran jest oczywiście dotykowy i, co ważne, reaguje na każde polecenie wydawane przez użytkownika. W zależności od naszych preferencji możemy ustawić, by ekran był ciągle włączony i wyświetlał godzinę lub uruchamiał się jedynie po poruszeniu ręką lub użyciu jednego z przycisków. Ciekawą funkcją jest możliwość wygaszania ekranu przez przykrycie go dłonią. Sprawdza się to także, kiedy nosimy długi rękaw. Ekran w momencie chowania pod materiał automatycznie się wyłącza, by po odkryciu odżyć ponownie. Działa to znacznie sprawniej niż przekręcanie nadgarstkiem, co w efekcie daje złudzenie, że korzystamy ze standardowego zegarka.

Za działanie Gear S2 odpowiada procesor Exynos 3250 z 512MB RAM, a systemem operacyjnym jest Tizen. Takie połączenie zapewnia naprawdę świetną szybkość działania zegarka – wszystko… chodzi jak w zegarku ;). Świetnie to widać podczas obracania tarczy bez celu. Wszystkie aplikacje uruchamiane są natychmiastowo, na reakcję ekranu nie trzeba w ogóle czekać. Jest tylko jeden moment, kiedy zegarek jakby na chwilę się zamyślał – w momencie, kiedy chcemy przejść do ustawień jasności ekranu, klikamy w odpowiednią ikonę i zanim pojawi się ekran zmiany jasności mija nieco dłuższa chwila niż w przypadku wykonywania pozostałych czynności na Gear S2.

Gear S2 oferuje następujące czujniki: akcelerometr, żyroskop, pulsometr (czujnik tętna), barometr i czujnik natężenia światła. Został wyposażony w moduły łączności: WiFi, NFC, Bluetooth, a wersja z 3G ma również GPS (niestety, nie jest dostępna w Polsce i raczej nie będzie, jako że żaden operator u nas nie obsługuje jeszcze technologii e-sim). Zegarek spełnia normę IP68, dzięki czemu jest odporny na pył oraz wodę – nie próbowałam pływać z Gear S2 i Wam też tego nie zalecam; kontakt z wodą podczas mycia rąk nie jest mu straszny. Wersja Classic poradziła sobie z kilkoma prysznicami, choć na dłuższą metę przy skórzanym pasku raczej nie jest to najlepszy pomysł.

Gear S2 jest w stanie zatem mierzyć ciśnienie otoczenia, nasz puls, ilość kroków… ale niestety aktualnie nie mierzy snu. Dla wielu może to być bardzo duży minus – nie zaprzeczając też z chęcią byśmy ujrzeli taką możliwość w tym smartwatchu. Jednak pamiętajmy, że to jest kwestia oprogramowania, więc możliwym jest, że producent doda to w przyszłości.

Zasięg Bluetooth – zależnie od otoczenia, jednak spokojnie można się oddalić na 10 metrów. Dodatkowo, jeżeli pozostaniemy w zasięgu sieci WiFi, do której mamy dostęp, smartwatchowi nie straszna żadna odległość. Rozwiązanie to działa na dwa sposoby. Pierwszy – zarówno zegarek, jak i telefon są podłączone do tej samej sieci WiFi, jednak nie mają łączności Bluetooth (wyłączony, bądź zbyt duża odległość). Wówczas urządzenia mogą się komunikować nadal przez sieć lokalną, tak długo, jak pozostajemy w zasięgu routerów bądź repeaterów. Nie jest tutaj wymagane podłączenie do internetu. Druga opcją wymaga już łącza „online”. Telefon może być wówczas połączony z inną siecią WiFi bądź po prostu mieć aktywne dane komórkowe. Jednak oba rozwiązania mają pewne ograniczenia – pozwalają one za pomocą telefonu sprawdzić stan baterii zegarka, wybrać aplikacje do powiadomień, wybrać aplikacje ze sklepu do zainstalowania, włączyć lokalizowanie Gear S2 czy też zablokować zdalnie. Nie prześlemy za to zdjęć czy muzyki, nie zmienimy wyglądu tarczy, ustawień aplikacji czy ich kolejności wyświetlania się w menu. Połączenie zegarka przez WiFi skraca również żywotność baterii. Podczas testów smartwatch rozładowywał się wówczas mniej więcej 1,5 razy szybciej.

Obsługa zegarka i mechanizm obrotowy

Choć rynek wearables jest stosunkowo młody, zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego, że zegarki inteligentne obsługuje się za pomocą dotykowych ekranów. Samsung postanowił iść o krok dalej i wprowadził innowację w postaci obrotowego mechanizmu, który – chyba nie będzie przesadą twierdząc tak – podbił serca klientów. To zupełnie nowy sposób interakcji z zegarkiem, a jednocześnie tak intuicyjny i dziecinnie prosty. I sprawiający naprawdę dużo frajdy korzystając z niego – zwłaszcza na samym początku przygody z Gear S2.

Zacznijmy jednak od tego, że ekran wybudzamy albo podnosząc rękę (działa to szybciej niż w Gear S; można wyłączyć w ustawieniach), albo klikając jeden z dwóch przycisków umieszczonych w prawej części zegarka. Górny to nic innego jak przycisk wstecz, z kolejny dolny – nazwany – przyciskiem ekranu startowego – Home. Interfejs jest okrągły i dokładnie takie same są ikony wszystkich aplikacji – całość pod tym względem jest spójna i świetnie się prezentuje.

Będąc na ekranie głównym, który wyświetla godzinę, możemy przejść do:

W niektórych aplikacjach w prawej części ekranu pojawiają się trzy kropki, których tapnięcie powoduje wyświetlenie ustawień lub większej liczby funkcji. I to tak naprawdę tyle w kwestii obsługi Gear S2 – prawda, że proste?

Aplikacja Samsung Gear

Zegarkiem, jak w przypadku każdego wcześniejszego smartwatcha Samsunga, zarządzamy za pomocą aplikacji Samsung Gear, którą możemy pobrać ze sklepu Google Play na kompatybilne urządzenia. Z jej poziomu zmienimy tarcze zegarka (lub pobierzemy nowe), ustalimy kolejność wyświetlania zainstalowanych aplikacji na poszczególnych ekranach zegarka, skorzystamy z funkcji odnajdywania zegarka (Gear S2 wibruje, a jego ekran włącza się) lub przejdziemy do sklepu Samsung Gear Apps, w którym niestety nie znajdziemy zbyt wielu aplikacji (temu zagadnieniu poświęcony został osobny akapit).

Wracając jednak do Samsung Gear, program ten ma całe mnóstwo zastosowań. To właśnie z jego poziomu zgramy do zegarka muzykę (można ją odtwarzać wyłącznie na bezprzewodowych słuchawkach, zegarek nie ma głośnika) i zdjęcia – w końcu, o czym warto pamiętać, ogólnie mamy 4GB miejsca do wykorzystania, z czego na starcie otrzymujemy prawie 2GB. Ponadto to właśnie tu, w programie na telefonie, możemy dodać maksymalnie 11 kontaktów z telefonu, do których najczęściej dzwonimy lub piszemy wiadomości tekstowe, by mieć do nich szybki dostęp bezpośrednio z zegarka, ustawić lokalizację w aplikacji Pogoda oraz podpis w mejlach wysyłanych z zegarka (domyślnie: „Wysłano z Samsung Gear”).

Ostatnią funkcją Samsung Gear są, a jakże, ustawienia. W nich możemy:

Spis treści:
1. Design – wersja Sport i Classic
2. Działanie i oprogramowanie. Obsługa i mechanizm obrotowy. Aplikacja Samsung Gear
3. Zegarek w połączeniu z telefonem. Powiadomienia
4. Czas pracy. Podsumowanie. Plusy i minusy

Zegarek w połączeniu z telefonem. Powiadomienia

Wszelkiego rodzaju zegarki inteligentne służą przede wszystkim do wyświetlania powiadomień. Nie wspomniałam jeszcze, że za pomocą aplikacji Samsung Gear możemy ustawić je w zależności od naszych preferencji. Przede wszystkim decydujemy, które aplikacje mogą wyświetlać powiadomienia, co jest niezwykle istotne. Oprócz tego możemy je ograniczyć (funkcja blokuje wyświetlanie powiadomień, gdy używany jest telefon), włączyć ekran podczas odbierania nowych powiadomień, ustawić pokazywanie szczegółów nowych powiadomień automatycznie podczas korzystania z widoku pełnoekranowego wyskakujących okien oraz inteligentne przekazywanie – tak, by wyświetlał zawartość z Gear S2 w telefonie, gdy podniesiemy go po odebraniu powiadomień.

Gear S2 jest pierwszym smartwatchem Samsunga, którego kompatybilność nie została ograniczona do wybranych urządzeń tego koreańskiego koncernu. Nie oznacza to jednak, że współpracuje z każdym smartfonem dostępnym na rynku. Sprzęt, aby mógł łączyć się z Gear S2, musi spełniać dwa wymagania techniczne – działać w oparciu o Androida w wersji 4.4.4 lub nowszej i oferować co najmniej 1,5GB RAM. Ale tu znowu – nie wszystkie produktu spełniające te kryteria są kompatybilne… Jest to dość zawiłe, nie ukrywam, dlatego najlepiej sprawdzić listę urządzeń, które współpracują z Gear S2, na specjalnie przygotowanej przez Samsunga stronie. I koniecznie zajrzeć do tego wpisu, w którym sprawdziłam, jak to jest z kompatybilnością Gear S2 ze smartfonami spoza listy oficjalnie wspieranych.

Ale idźmy dalej – to, że Gear S2 jest kompatybilny ze sprzętem innych producentów, nie musi oznaczać, że oferuje dokładnie te same funkcje i możliwości w obu przypadkach. Oczywiście nie powinno to być dla nas żadnym zaskoczeniem, bo Samsung sobie to zastrzegł już podczas oficjalnej prezentacji. Co ciekawe jednak, testowałam Gear S2 zarówno z Galaxy S6, jak i Sony Xperią Z5 i zauważyłam tylko dwie różnice. Pierwszą jest brak możliwości odebrania połączenia bezpośrednio z zegarka (tak czy siak rozmowa odbywa się przez telefon lub podłączone do niego słuchawki, bo w Gear S2, w przeciwieństwie do Gear S, nie ma głośnika). Drugą z kolei jest brak samsungowej aplikacji e-mail, która w przypadku połączenia ze smartfonem Samsunga wyświetla na zegarku nie tylko powiadomienia o nowych e-mailach, ale także listę wiadomości e-mail znajdujących się w naszej skrzynce, do której możemy przejść w każdej chwili. Poza tym, w obu przypadkach oferował dokładnie te same funkcje i możliwości. Aktualizacja: umknął mi jeszcze jeden istotny szczegół: przy sparowaniu ze smartfonami nie-Samsungowymi w sklepie z aplikacjami na zegarek nie znajdziemy płatnych aplikacji – są jedynie te darmowe.

Gear S2 bez problemu wyświetla powiadomienia z takich aplikacji, jak:

Smartwatch może sygnalizować nadejście powiadomienia wibracją i automatycznym włączeniem podświetlenia ekranu. Niestety nie odnajdziemy tutaj takich możliwości personalizacji drgań jak na przykład w opasce MiBand. Gear S2 pozwala na wibracje o natężeniu ‘dużym’ lub ‘słabym’ oraz ewentualne wydłużenie ich czasu. Co ciekawe, sama moc, nawet przy większym ustawieniu, wydaje się być słabsza niż w MiBandzie. Jednak testowany Gear S2 był w stanie obudzić bezproblemowo Jakuba ze snu, podczas gdy chiński smartband już niekoniecznie.

 

Samo odpisywanie odbywa się na cztery sposoby: poprzez dyktowanie, wybranie wcześniej zapisanych szablonów tekstowych, wysłanie jednej z 19 emotikonek, jak i po prostu wprowadzenie liter przez klawiaturę ekranową. Pierwsza opcja niestety odpada na ten moment, jako że S Voice nie ma jeszcze wsparcia dla języka polskiego. Szablony ustawiamy sobie zawczasu wpisując treści w aplikacji Samsung Gear. Emotki są w miarę uniwersalne, więc w większości sytuacji można ich użyć (wysyłane są bezproblemowo nawet w wiadomościach tekstowych). A co z klawiaturą? Czy wstukiwanie literek na 1,2-calowym okrągłym ekranie to spore wyzwanie? Szczerze powiedziawszy, niekoniecznie. Wszystko dzięki dobrze znanemu słownikowi T9, który stosowany był w większości telefonów, jeszcze przed erą smartfonów. Słownik naprawdę dobrze przewiduje słowa w języku polskim, które chcemy wprowadzić, przez co zazwyczaj wpisywanie 6-literowego wyrazu kończy się już na 3 bądź 4 dotknięciach ekranu. Sama klawiatura została także zaprojektowana na wzór starszych telefonów, gdzie do jednego przycisku przypisane było kilka liter (przykładowo 2 ABC, 3 DEF itd.). Klawisze są na tyle duże, że nawet Jakub, który często narzeka na dotykowe wprowadzanie znaków w smartfonach, nie miał problemu z nimi większego problemu (ja też!). Dodatkowym ułatwieniem jest wykorzystanie korony do zmiany ekranów, między literami, cyframi i znakami. Oczywiście w założeniu smartwatch nie ma być głównym sposobem pisania, jednak jeżeli z jakichś powodów się na to zdecydujemy – jest taka możliwość i nie łączy się to z ogromnymi mękami. Jedyne co można zarzucić Gear S2, to że możemy raz odpisać na wiadomości nie będące tekstowymi czy e-mailami (przykładowo Messenger). Potem powiadomienie znika i… musimy czekać na kolejną wiadomość od rozmówcy bądź chwycić za telefon.

No dobrze, a jak działa Gear S2… bez połączenia z telefonem? Gear S2 do działania oczywiście nie potrzebuje smartfona, aczkolwiek zdecydowanie nie można go nazwać autonomicznym urządzeniem. Gdy nie jest sparowany z żadnym telefonem, jego funkcjonalność jest mocno ograniczona. Przede wszystkim wyświetla oczywiście godzinę. Umożliwia również korzystanie ze wszystkich zainstalowanych wcześniej aplikacji, w tym galerii zdjęć oraz odtwarzacza muzyki, który w połączeniu ze słuchawkami bezprzewodowymi, szybko sparowanymi przez Bluetooth, świetnie sprawdza się podczas aktywności fizycznej. Tu kolejna kwestia – zegarek nie został wyposażony w GPS (ma go tylko wersja z 3G, której w Polsce nie uświadczymy), przez co na nic zda nam się na przykład podczas biegania – jedyne co, to zmierzy liczbę kroków przez nas zrobionych i tętno.

Bez telefonu nie możemy używać aplikacji Nike+ Running ani map Here, nie otrzymujemy również żadnych powiadomień.

Aplikacji niestety na ten moment nie odnajdziemy zbyt wiele. Wybór systemu Tizen OS spowodował ograniczenie tej ilości, jak i grupy samych deweloperów. Jednak trzeba pamiętać, że sprzęt dopiero wchodzi na rynek, a Samsung zapewniał, że będzie przyciągać nowych programistów. Zatem na ten moment pozostaje tylko czekać. A jeżeli chcecie kupić zegarek na którym zainstalowanych będzie mnóstwo gier i aplikacji… no to może warto rozejrzeć się za czymś z segmentu Android Wear.

Na starcie otrzymujemy kilka aplikacji:

Jeżeli chodzi o krokomierz w S Health, to na zagranicznych forach pojawiają się informacje, że Gear S2 zaczyna liczyć kroki dopiero w momencie kiedy zrobimy ich więcej niż 10. Czy to prawda – trudno jednoznacznie stwierdzić. Na pewno przy ciągłym ruchu zmierzona ilość była wręcz idealna, na 500 kroków mylił się maksymalnie o 2. Jednak w ciągu całego dnia, nosząc na jednej ręce MiBanda oraz Gear S2 różnica oscylowała już nawet w okolicach 25%. Niemniej pamiętajmy, że MiBand do najdokładniejszych nie należy i jest o wiele bardziej wyczulony na jakikolwiek ruch ręką, nie tylko podczas chodzenia. Do plusów natomiast zdecydowanie można zaliczyć fakt, że przy jeździe rowerem zegarek sam wykrył taki typ ćwiczenia i rozpoczął odpowiedni trening. Super sprawa.

W weekend postaramy się opublikować dodatkowo osobny wpis poświęcony aplikacjom dostępnym w sklepie, które działają na Gear S2. Niektóre są nowe, dedykowane; inne natomiast przeportowane, co niekiedy kończy się brakiem wsparcia dla obrotowej korony czy też złymi proporcjami graficznymi (prostokątne). Aktualnie tak naprawdę w sklepie panuje ogromny bałagan, ponieważ w każdej kategorii – nieistotne czy to finanse, styl życia, narzędzia, itd. – królują różne najróżniejsze tarcze zegarowe. W taki sposób na jedyny sensowny program wypada około 30 watchface’ów. No cóż, oby to się zmieniło.

Na aktualną chwilę polecić możemy jednak aplikację ‘I am alive’. Tutaj głównie skierowane jest to do osób, które chcą, by Gear S2 w dużym stopniu imitował zegarek analogowy. Aplikacja podtrzymuje bowiem zawsze włączony ekran, niezależnie czy go zakryjemy, czy przekręcimy nadgarstek. Oczywiście wiąże to się z szybszym rozładowywaniem baterii ;).

Spis treści:
1. Design – wersja Sport i Classic
2. Działanie i oprogramowanie. Obsługa i mechanizm obrotowy. Aplikacja Samsung Gear
3. Zegarek w połączeniu z telefonem. Powiadomienia
4. Czas pracy. Podsumowanie. Plusy i minusy

Czas pracy

Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że czas pracy smartwatchy woła o pomstę do nieba. To pięta achillesowa każdego tego typu produktu – każdego, bez wyjątku. Są jednak produkty, które wyróżniają się pod tym względem na tle pozostałych. Jednym z nich jest Gear S2, który – jak zapewnia producent – ma działać przez dwa dni. I faktycznie, zapewnienia te znajdują potwierdzenie w rzeczywistości.

W moim przypadku, akumulator o pojemności 250 mAh, pozwala na dwie w porywach nawet do trzech dób pracy – pod warunkiem, że ekran zegarka ustawiony jest na minimalną wartość, a właśnie taką preferuję – oczywiście z włączonymi wszystkimi powiadomieniami z Facebooka, Messengera, Twittera, poczty mejlowej, Instagrama, informacjami o połączeniach przychodzących i wiadomościach tekstowych. Im bardziej eksploatujemy baterię, tj. ustawiamy jaśniejszy ekran i podłączamy słuchawki Bluetooth, tym bateria szybciej się rozładowuje (słuchanie muzyki na słuchawkach powoduje spadek procent naładowania baterii średnio o 9% w ciągu pół godziny). Warto zwrócić uwagę, że korzystanie z zegarka na dworze przy mocnym oświetleniu przyspiesza proces rozładowywania, jako że po wykryciu dużej jasności Gear S2 przełącza się w tryb zewnętrzny i ustawia automatycznie wysoką jasność ekranu.

Tryb oszczędzania włącza skalę szarości na ekranie startowymi wyłącza wszystkie funkcje poza połączeniami, wiadomościami i powiadomieniami. Wyłącza też WiFi i ogranicza maksymalną wydajność.

Przy maksymalnym obciążeniu – maksymalna jasność, wszystkie powiadomienia, odtwarzana muzyka przez słuchawki Bluetooth, włączony trening z pomiarem tętna oraz kilkoma aplikacjami otwartymi w tle – zegarek wytrwał niespełna 4 godziny.

Zegarek ładuje się przez położenie go na ładowarce bezprzewodowej, która z kolei podłączona jest do kabla USB. To rozwiązanie jest wygodne, aczkolwiek trzeba pamiętać, by gdziekolwiek wyjeżdżając na dłuższy czas zabrać ze sobą dedykowaną ładowarkę, bo przez wzgląd na brak microUSB w zegarku, nie można go ładować innym sposobem. Ładowanie trwa lekko powyżej dwóch godzin. Warto pamiętać, by przed ładowaniem oczyścić szmatką elementy, które będą miały styczność – głównie tylną część zegarka, na której osada się pot i inne pyłki.

Jeżeli na samym początku Wasz smartwatch nie wytrzyma tych dwóch dni, nie trzeba się od razu martwić. Po pierwszym ładowaniu Gear S2 Classic wytrzymał zaledwie 16 godzin. Powód? Trudno powiedzieć. Możliwe, że po prostu większa ilość zabawy dała mu w kość. Również jasność ekranu ustawiona była na 6 (z 10 poziomów). Niemniej po kolejnych ładowaniach żywotność znacznie się wydłużyła.

Podsumowanie

Samsung Gear S2 jest pierwszym inteligentnym zegarkiem, który świetnie prezentuje się na nadgarstku kobiety. Ponadto oferuje obrotowy mechanizm, który… uzależnia. Jego interfejs jest szalenie intuicyjny, a bateria trzyma średnio 2 dni. Jeśli zastanawiacie się nad kupnem Gear S2 i akceptujecie niewielką liczbę dostępnych aplikacji, zegarek z pewnością przypadnie Wam do gustu. W innym wypadku – musicie poszukać innego smartwatcha, pracującego pod kontrolą innego sytemu.

Gear S2 Classic przede wszystkim cechuje się świetnym wyświetlaczem oraz prawdziwie intuicyjnym interfejsem. Oswojenie tego zegarka to kwestia kilku godzin, a zabawa obrotową koroną potrafi wciągnąć na dłużej, nawet jeżeli nie musimy niczego konkretnego na nim aktualnie robić. Skupienie pikseli oraz kąty widzenia są na tyle dobre, że postronnej osobie czasem trudno zauważyć, że nie jest to standardowy analog. Doliczmy do tego ładne wykonanie oraz płynne działanie i zastanówmy się, czy zegarek jest wart swojej ceny? Jeżeli jesteś osobą, która przywiązuje dużą uwagę do wyglądu tego elementu akcesoriów – tak. Oczywiście trudno powiedzieć, jak długo wytrzyma wbudowany akumulator, ale pomijając to i potrzebę ładowania urządzenia co dwa dni, otrzymujemy konkurencję dla innych porządnych zegarków analogowych. Brak aplikacji nie każdemu musi przeszkadzać. Po pewnym czasie, kiedy emocje opadają, okazuje się, że tak naprawdę ¾ z wcześniej zainstalowanych programów nie mają zastosowania w życiu codziennym.

Na koniec przypomnijmy ceny: sportowa wersja kosztuje 1499 złotych, z kolei Classic – 1599 złotych.

[wpsm_column size=”one-half”][wpsm_pros title=”Plusy:”]

[/wpsm_pros][/wpsm_column][wpsm_column size=”one-half” position=”last”][wpsm_cons title=”Minusy:”]

[/wpsm_cons][/wpsm_column]

Wielkie podziękowania dla Jakuba Gralaka, który dołożył swoją (naprawdę dużą) cegiełkę do powstania tego tekstu!

Spis treści:
1. Design – wersja Sport i Classic
2. Działanie i oprogramowanie. Obsługa i mechanizm obrotowy. Aplikacja Samsung Gear
3. Zegarek w połączeniu z telefonem. Powiadomienia
4. Czas pracy. Podsumowanie. Plusy i minusy

Exit mobile version