Recenzja TP-Link Neffos X1 Max – stosunek cena/jakość na świetnym poziomie

TP-Link Neffos X1 był dla mnie świetnym przykładem, że w niskiej cenie da się stworzyć urządzenie, które prezentuje się i działa bardzo dobrze. Jak to wygląda z nieco większym (i droższym) modelem z dopiskiem „Max”? Czy również jest to sprzęt wart naszej uwagi? Zobaczcie sami.

Specyfikacja techniczna

Cena w momencie publikacji: 899 złotych.

Wideorecenzja Neffosa X1 Max

Obudowa i wyświetlacz

Pamiętacie recenzję TP-Link Neffos X1? Szczerze mówiąc mając przed sobą obecnie recenzowany smartfon z dopiskiem „Max” przy nazwie mógłbym w całości przekopiować akapity opisujące obudowę, ponieważ oba smartfony wyglądają identycznie. No może prawie identycznie – trochę inne są wymiary (152,80 x 76,00 x 7,75 mm, czyli ponad centymetr dłuższy i pół centymetra szerszy od „zwykłego” Neffosa X1), a przy złączu microUSB zostały dodane dwie śrubki.

Na tyle znajdziemy aparat o matrycy 13 Mpix, dwie diody doświetlające oraz skaner linii papilarnych. Wszystkie te wymienione elementy są umieszczone na lekko odstającej od reszty obudowy wstawce z metalu. Cały tył z resztą też w większości jest wykonany z tego materiału, jedynie od góry i od dołu umieszczono wstawki z tworzywa sztucznego, poprawiające działanie wbudowanych anten i modułów. Na „pleckach” Neffosa X1 Max znajdziemy jeszcze tylko kilka symboli, napisów i znaków towarowych w dolnej części, poza tym nic więcej producent tu już nie umieścił.

Na prawej krawędzi umieszczono klawisze głośności i zasilania, natomiast po przeciwległej stronie tackę na karty SIM i microSD. Warto powiedzieć, że urządzenie może obsługiwać jednocześnie dwie karty nanoSIM lub jedną kartę nanoSIM i jedną microSD – wybór należy do użytkownika. Na lewym boku znajdziemy również mało spotykany w androidowych smartfonach dodatek – suwak, który pozwala wyciszyć dźwięki urządzenia bez konieczności „grzebania” w ustawieniach. Niby mały, prosty dodatek, a cieszy i często ułatwia obsługę.

Od góry swoje miejsce znalazło złącze słuchawkowe oraz mikrofon, z kolei od dołu mamy złącze microUSB, wspomniane już dwie śrubki oraz mikrofon. Jest też głośnik multimedialny. Na pierwszy rzut oka zdawałoby się, że mamy do czynienia z głośnikami stereo, jednak tylko zza zaślepki po prawej stronie wydobywają się dźwięki.

Na przodzie znajdziemy klawisze funkcyjne umieszczone pod ekranem, nad nim natomiast głośnik multimedialny, aparat frontowy o matrycy 5 Mpix, kilka czujników oraz kolorową diodę powiadomień.

Front w większości (76% całej powierzchni) zajmuje jednak 5,5-calowy wyświetlacz Full HD (1920×1080 pikseli), co przekłada się na zagęszczenie na poziomie 401ppi. Jest to całkowicie wystarczająca wartość do komfortowego korzystania z urządzenia bez konieczności „podziwiania” poszarpanych czcionek czy niedokładnie zaokrąglonych krawędzi ikon.

Wyświetlacz charakteryzuje się dobrze nasyconymi kolorami, całkiem niezłą czernią, jedynie biel jest trochę przekłamana. Biorąc jednak pod uwagę cenę urządzenia myślę, że pod względem kolorów ekran wypada świetnie. Oprócz tego mogę powiedzieć, że kąty widzenia są bardzo dobre, jasność minimalna na tyle niska, że nie zostaniemy oślepieni w środku nocy, jedynie maksymalna wartość mogłaby być nieco wyższa – w pełnym słońcu pojawiają się małe trudności z odczytywaniem treści ze smartfona.

Warto dodać, że ekran jest pokryty zaokrąglonym na krawędziach szkłem hartowanym Corning Gorilla Glass 2,5D.

Cała bryła smartfona prezentuje się moim zdaniem bardzo dobrze, a telefon pewnie leży w dłoni. Neffosa X1 Max należy również pochwalić za jakość materiałów i spasowanie obudowy, ponieważ w konstrukcji nie znajdziemy żadnych luzów, nic nie skrzypi i się nie ugina.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie, skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfony z serii Neffos znajdziecie oczywiście w Komputroniku.

System

W smartfonie znajdziemy system operacyjny Android 7.0 Nougat z autorską nakładką producenta NFUI 2.0.0. Jest ona zmieniona głównie wizualnie, całość wygląda nieco inaczej niż czysta wersja systemu od Google, ale zmian w funkcjonalności i dodatkowych aplikacji za wiele tu nie znajdziemy.

Jak zaczęliśmy od zmian wizualnych to warto powiedzieć, że w systemie zaimplementowano aplikację motywów. Jest ona niestety dość uboga – do dyspozycji mamy jedynie 6 różnych motywów i 6 paczek ikon. Na szczęście pobierając nowe elementy ze sklepu Google Play możemy zmienić już nieco więcej, choć dalej nie wszystko. Dziwi mnie trochę to, że możemy teoretycznie zmienić czcionki, styl systemu i animacje startowe, ale w praktyce mamy tylko po jednej propozycji od producenta. Szkoda, że producent od siebie nie dodał chociażby możliwości pobrania kompatybilnych z urządzeniem animacji startowych czy stylów systemu – te, które są dostępne w sklepie, raczej bez roota nie zadziałają.

W urządzeniu możemy dostosować nie tylko wygląd, ale także ułożenie klawiszy funkcyjnych. Niezmiennie zawsze klawisz home musi być po środku, lecz lokalizacja przycisku wstecz oraz ostatnie aplikacje jest już dowolna i możemy je dostosować tak, żeby było nam wygodnie.

Jedno, czego nie możemy dostosować za bardzo, to styl ekranu głównego. Wszystkie zainstalowane aplikacje są bowiem porozrzucane po pulpitach i nie ma możliwości korzystania z czegoś takiego, jak lista. Szkoda, że nie mamy wyboru jak w wielu smartfonach, który styl nam bardziej przypadnie do gustu i z którego chcemy korzystać. Jedynym rozwiązaniem dla osób, którym się to nie podoba, jest niestety zainstalowanie zewnętrznego launchera.

Producent umieścił w systemie dość popularny dodatek, jakim jest przycisk wiszący. Pozwala on z poziomu małego kółeczka przy krawędzi wyświetlacza korzystać z klawiszy funkcyjnych, a także wykonywać zrzuty ekranu i blokować urządzenie. Kolejnym znanym z innych smartfonów dodatkiem jest możliwość wybudzenia ekranu po dwukrotnym stuknięciu, co się przydaje, gdy chcemy tylko podejrzeć powiadomienia lub godzinę bez odblokowywania telefonu. Co prawda można to zrobić wciskając klawisz zasilania, ale dotykając wyświetlacz jest szybciej i łatwiej.

W systemie znajdziemy tryb ochrony oka, który pozwala na zmniejszenie natężenia koloru niebieskiego, co pozwoli trochę odciążyć nasze oczy, żeby się tak nie męczyły. Jest to przydatne przede wszystkim, gdy jest nieco ciemniej, a nasz wzrok skupia się na wyświetlaczu, który jest wtedy jedynym źródłem światła. Fajna jest więc możliwość ustawienia harmonogramu kiedy taki tryb ma się uruchamiać automatycznie – dzięki temu w nocy korzystanie ze smartfona stanie się bardziej komfortowe.

Kolejnym ciekawym dodatkiem jest blokowanie aplikacji. Możemy wybrać programy, które nie powinny być uruchamiane przez osoby trzecie i je zablokować. Aby móc załączyć taką aplikację konieczne będzie wpisanie hasła lub skorzystanie ze skanera linii papilarnych. Co prawda w sklepie Google Play znajdziemy całą masę podobnych rozwiązań, ale fajnie, że producent coś takiego zaimplementował w systemie – szczególnie, że świetnie współgra to ze wspomnianym czytnikiem odcisków palców.

W smartfonie znajdziemy obsługę dwóch okien jednocześnie. Jest to jednak standard w Androidzie 7.0, więc nie ma co tu się za bardzo nad tym rozwodzić. Funkcja ta działa dobrze, ale żadnych dodatkowych opcji względem czystej wersji systemu nie znajdziemy.

W kwestii płynności systemu jest bardzo dobrze. Podczas testów bardzo komfortowo korzystało mi się z tego smartfona, ponieważ przycinki były bardzo sporadyczne. Aplikacje w tle nie zamykają się za szybko, strony internetowe wczytują się z poprawną prędkością i do codziennych zadań jak najbardziej Neffos X1 Max się nada. Może przy bardziej wymagających programach czy grach telefon się na chwilę zamyśli, ale przy stosunkowo niskiej cenie i tak byłem pozytywnie zaskoczony.

Jedynie problem pojawiał się z ciągłym samoistnym zamykaniem aplikacji Facebooka i Snapchata – przestawały odpowiadać. Myślę jednak, że to problem typowo po stronie tych programów – ostatnio na niemal każdym testowanym przeze mnie smartfonie występują takie problemy.

Kilka słów o modułach łączności. Żadnych wątpliwości na pewno nie mam co do modułów Bluetooth oraz GPS – wszystko działa perfekcyjnie. W kwestii WiFi mam mieszane uczucia… Co prawda po podłączeniu się do sieci wszystko śmiga jak należy, ale sam moment łączenia bądź przełączania się na inną sieć jest trochę długi i czasem trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość. Mam również wrażenie, że telefon ma czasem problem z zasięgiem – gdy się nieco oddalimy od routera to internet mocno zwalnia, mimo, że inne urządzenia z tym problemu nie miały.

Została jeszcze transmisja danych – w moim odczuciu względem innych testowanych smartfonów strony przy użyciu pakietu danych ładują się dość powolnie mimo dobrego zasięgu. Co ciekawe w smartfonie zabrakło modułu NFC, więc chociażby coraz bardziej popularne płatności zbliżeniowe nie będą tu możliwe – szkoda.

Głośnik multimedialny gra przyzwoicie jak na głośnik mono. Co prawda jakiegoś wielkiego szału nie ma, ale przyczepić się za bardzo też nie ma do czego. Czystość dźwięków jest poprawna, głośność w miarę wystarczająca, jedynie brakuje jakiejś większej głębi oraz basu.

W testach syntetycznych smartfon poradził sobie następująco:

AnTuTu: 48657
Quadrant: 22739
3DMark
Ice Storm Extreme: 408
Sling Shot: 599
CPU Prime Benchmark 8824

Skaner linii papilarnych

Na tyle Neffosa X1 Max znajdziemy okrągły skaner linii papilarnych. Jego lokalizacja jest jak dla mnie idealna, ponieważ trzymając telefon w ręku palec jakby naturalnie układa się na czytniku, więc nie musimy wykonywać żadnych manewrów, żeby odblokować telefon.

Skaner umieszczony w tym smartfonie pozwala na bardzo szybkie i bezproblemowe odblokowanie naszego smartfona, ponieważ jest bardzo precyzyjny i prawie w ogóle nie pojawia się problem z odczytaniem naszego palca. Warto dodać, że czytnik ten jest cały czas aktywny, co oznacza, że nie musimy wcześniej podświetlać ekranu, aby móc z niego skorzystać.

Dodawanie nowego odcisku jest bardzo proste – wystarczy kilka razy dotknąć skaner i gotowe. Maksymalnie możemy dodać 5 różnych palców, co jest raczej standardem w większości smartfonów.

Czytnik nie ma niemal żadnych dodatkowych funkcji. Jedyne, poza odblokowaniem smartfonu i aplikacji, możemy użyć go w aplikacji aparatu. Po aktywowaniu odpowiedniej opcji może on wywoływać zdjęcie po dotknięciu, co jest dość praktyczne i ułatwia obsługę aparatu, szczególnie przy selfiakach.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie, skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfony z serii Neffos znajdziecie oczywiście w Komputroniku.

Aparat

W TP-Link Neffos X1 Max znajdziemy aparat główny o matrycy 13 Mpix. Wykonuje on poprawne zdjęcia, które charakteryzują się całkiem sporą ilością szczegółów i dobrą ostrością, ale kolory mogłyby być nieco bardziej żywe. Na pochwałę natomiast zasługuje na pewno wyostrzanie mniejszych elementów, z czym Neffos X1 Max radzi sobie nadzwyczaj dobrze.

Przy gorszych warunkach oświetleniowych smartfon automatycznie uruchamia tryb nocny (w ustawieniach można go wyłączyć). Pozwala to na uzyskanie bardziej wyraźnych i szczegółowych fotografii, ale tylko wtedy, gdy trzymamy przez kilka chwil telefon nieruchomo. Gdy nieco poruszymy urządzeniem, zdjęcie wychodzi już mocno rozmazane.

Aparat frontowy wykonuje dobrej jakości selfiaki ze sporą ilością szczegółów i całkiem nieźle odwzorowanymi kolorami. Niestety zdjęcia wychodzą dobre tylko w dzień, w dobrym świetle – przy nieco gorszych warunkach oświetleniowych szumów pojawia się już cała masa oraz bardzo łatwo o rozmazanie.

Aplikacja aparatu nie należy do rozbudowanych. Możemy jedynie skorzystać z trybu automatycznego, panoramy, nagrywania poklatkowego i w zwolnionym tempie. Oprócz tego możemy użyć jednego z 9 filtrów kolorystycznych, włączyć lub wyłączyć HDR, uruchomić upiększanie twarzy czy skorzystać z samowyzwalacza. Warto również dodać, że wybierając obiekt, który ma być ostry poprzez dotknięcie ekranu, możemy dostosować jasność całej fotografii – działa to również w przypadku aparatu frontowego.

W kwestii nagrywania wideo oba aparaty umożliwiają rejestrację obrazu w rozdzielczości Full HD. Kamerka frontowa nagrywa filmy poprawne, ale jakiegoś wielkiego szału nie ma. Przy użyciu aparatu głównego filmy są całkiem niezłe – kolory żywe, autofokus szybki (chociaż czasem zbyt agresywny i widać przeskoki), a całość bardzo płynna. Co prawda występują lekkie drgania, ale przypominam, jest to telefon za niecałe 900 złotych – przy tej cenie i tak jest zaskakująco dobrze.

Akumulator

TP-Link Neffos X1 Max został wyposażony w akumulator o pojemności 3000 mAh. Sprawdza się on świetnie w praktyce i czasem trzeba mocno się namęczyć, żeby rozładować telefon w jeden dzień (co oczywiście nie znaczy, że jest to niemożliwe ;)). W trybie mieszanym (po połowie WiFi i transmisja danych, jasność ekranu trochę więcej niż połowa, pełna synchronizacja i niemal ciągle włączony moduł Bluetooth) jesteśmy w stanie osiągnąć wyniki na poziomie 5,5-6 godzin na ekranie.

Czas ten można wydłużyć nawet do 6,5 godziny przy korzystaniu wyłącznie z WiFi. Przy pełnej jasności i w większości czasu włączonej transmisji danych oraz sporej ilości wykonywanych zdjęć, czas ten spada do 4 godzin SoT. I tak myślę, że to bardzo dobry wynik i mało który smartfon wytrzyma tak długo na jednym cyklu ładowania akumulatora.

Jedyne, co mnie trochę zdziwiło, to dość powolne ładowanie smartfona, szczególnie na samym początku. Podczas testów niejednokrotnie zdarzało się, że telefon przez kilkanaście minut pokazywał 0 lub 1% naładowania, podczas gdy jednocześnie się z niego korzystało. Cały czas z taką samą intensywnością użytkowania ładowanie od około 20% przebiegało już normalnie – dużo szybciej.

Podsumowanie

Neffos X1 Max kosztuje 899 złotych. Jak dla mnie jest to świetna cena i gdyby smartfon nawet kosztował trochę więcej nadal uważałbym go za świetną propozycję. Do dyspozycji mamy bardzo dobry skaner linii papilarnych, wydajny akumulator, płynnie działający system z najważniejszymi funkcjami, a całość zamknięta jest w dobrze wyglądającej, rewelacyjnie wykonanej obudowie.

Smartfon mógłby może mieć nieco lepsze aparaty i szczególnie przy gorszych warunkach oświetleniowych wykonywać lepsze zdjęcia, ale i tak jakiejś wielkiej tragedii nie ma. Trochę lepszy mógłby być też głośnik multimedialny i lepsze zaplecze komunikacyjne, ale poza tym nie ma się za bardzo do czego doczepić.

Ogólnie mówiąc myślę, że TP-Link Neffos X1 Max jest bardzo dobrym urządzeniem i często będzie dużo lepszą propozycją niż nawet droższe smartfony nieco bardziej znanych producentów. A co Wy myślicie o tym smartfonie? Jestem ciekaw Waszej opinii!

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie, skaner linii papilarnych
3. Aparat. Bateria. Podsumowanie

Smartfony z serii Neffos znajdziecie oczywiście w Komputroniku.

Exit mobile version