Recenzja TP-Link Neffos C9 – smartfona, po którym spodziewałem się dużo więcej…

Odkąd zacząłem testować smartfony od TP-Link byłem pozytywnie zaskoczony ich możliwościami przy zachowaniu niewielkiej ceny. Nadal uważam, że starsze produkty tej marki, na przykład Neffos X1 czy X1 Max, to urządzenia niezwykle ciekawe, z niezłym stosunkiem jakości do ceny. A jak sprawa się ma z Neffosem C9? Czy jest to też sprzęt wart polecenia? Jak się sprawdza na co dzień? O wszystkim dowiecie się z tej recenzji.

WIDEORECENZJA

Specyfikacja techniczna TP-Link Neffos C9:

Cena w momencie publikacji: około 600 złotych

TP-Link Neffos C9 w sklepie Media Expert

OBUDOWA

Obudowa Neffosa C9 w całości wykonana jest z tworzywa sztucznego. Jest ono matowe, przez co odciski palców nie rzucają się mocno w oczy. Ponadto podczas testów nie pojawiły się żadne większe rysy, co pozytywnie świadczy o trwałości użytych materiałów. Jedyne, do czego można się przyczepić, to do delikatnego uginania się obudowy na tyle. Może nie każdy będzie zadowolony też z tego, że do stworzenia jej nie użyto bardziej szlachetnych materiałów, takich jak metal i szkło. Nie oszukujmy się jednak – w tej kategorii cenowej nie można tego oczekiwać.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Od tyłu znajdziemy aparat główny z diodą doświetlającą, które zostały umieszczone na delikatnie odstającej wstawce w rogu obudowy. Kawałek niżej widoczny jest lekko zagłębiony, obramowany srebrną obwódką skaner linii papilarnych, a pod nim napis Neffos. Od dołu zostały nadrukowane jeszcze symbole i znaki towarowe, a także logo producenta.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Od dołu umieszczono złącze microUSB, w tej klasie sprzętu dalej nie jest zaskoczeniem brak USB typu C. Obok niego jest jeszcze mikrofon, a od góry złącze słuchawkowe.

Na prawej krawędzi producent zamontował klawisze głośności i zasilania, które są spasowane perfekcyjnie, a ich skok jest przyjemny.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski

Na przeciwległym boku mamy jeszcze wysuwaną tackę na karty, i tu zaskoczenie – jest to slot niehybrydowy. Oznacza to, że jednocześnie możemy korzystać z dwóch kart nanoSIM i jednej microSD.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Front zajmuje przede wszystkim ekran o przekątnej 5,99 cala i rozdzielczości 1440 x 720 pikseli, co oznacza proporcje 18:9. Ramki wokół niego są przyzwoite – nie mają super wielkich rozmiarów, ale z drugiej strony do bezramkowych urządzeń sporo im brakuje.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Ekran charakteryzuje się dobrymi kątami widzenia i sporą jasnością maksymalną, natomiast minimalna wartość mogłaby być nieco niższa. Do tego zaskakująco dobrze są nasycone kolory, no może jedynie biel i czerń mogłyby być mniej przekłamane.

Nad wyświetlaczem umieszczono kamerkę do selfie, kilka czujników, głośnik, a także kolorową diodę doświetlającą. Ciekawostką jest to, że głośnik od góry nie służy tylko do przeprowadzania rozmów, ale również do odtwarzania multimediów. Gra on poprawnie, ale ani głośność, ani głębia dźwięków niczym się nie wyróżnia. Jest to po prostu zwykły głośnik do sporadycznego słuchania muzyki, nic więcej. Pod ekranem jest już tylko logo Neffos.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Dodam jeszcze, że szkło pokrywające ekran jest bardzo mocno podatne na „łapanie” zabrudzeń i odcisków palców. Na szczęście rysy nie pojawiają się już tak szybko.

SYSTEM

TP-Link Neffos C9 działa pod kontrolą systemu operacyjnego Android 8.1 Oreo z nakładką NFUI 8.0. Jest ona zmieniona wizualnie względem czystego systemu, a oprócz tego dodaje kilka dodatkowych funkcji.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Pierwszą z nich są coraz bardziej popularne gesty pełnoekranowe. Pozwalają one wyeliminować klawisze funkcyjne wyświetlane na dole ekranu i zastąpić je przesuwaniem palca w różne strony po wyświetlaczu. W taki sposób możemy cofnąć widok poprzez przesunięcie od prawej lub lewej strony w stronę środka ekranu, przejść do ekranu głównego przeciągając palcem od dołu w górę, z kolei przytrzymując to przesunięcie nieco dłużej przejdziemy do ostatnio uruchamianych aplikacji.

Niestety mam wrażenie, że te gesty nie są do końca dopracowane i czasem trzeba kilkukrotnie lub nieco wolniej wykonać interesujące nas akcje. Przede wszystkim widać to przy przesuwaniu od dołu do góry, gdy chcemy przejść do ekranu głównego.

W systemie mamy też gesty na wygaszonym ekranie. W taki sposób możemy wybudzić ekran po dwukrotnym dotknięciu, przełączać lub zatrzymywać muzykę lub uruchamiać wybrane aplikacje po narysowaniu wcześniej zdefiniowanej litery.

Oprócz tego mamy gesty przy użyciu skanera linii papilarnych. Za jego pomocą można wykonać zdjęcie w aplikacji aparatu lub wysunąć panel powiadomień przeciągając w dół po czytniku. Jest też możliwość robienia zrzutów ekranu po przeciągnięciu trzema palcami w dół oraz tryb obsługi w rękawiczkach. Sprawdzałem z kilkoma rodzajami rękawiczek i faktycznie czułość ekranu się zwiększa, aczkolwiek do pewnej grubości. Z bardzo grubymi rękawiczkami oczywiście nie daje sobie rady.

Umieszczono tu również przycisk pływający zastępujący klawisze funkcyjne, aczkolwiek mam wrażenie, że jest to mało intuicyjny sposób obsługi. Nie zabrakło też filtra światła niebieskiego z harmonogramem oraz ustawieniami intensywności, a dla osób lubiących dopasować wygląd interfejsu do własnych upodobań zainstalowano aplikację motywów.

Z innych opcji w systemie znajdziemy jeszcze moduł klonowania aplikacji do duplikowania programów, takich jak Facebook, Messenger, Twitter, Instagram i Skype. Zainstalowano też aplikację WLAN pozwalającą w prosty sposób udostępniać lub łączyć się do sieci WiFi skanując kod QR, a oprócz tego jest opcja rozszerzania sieci wzmacniająca zasięg naszego routera. Zmienione wizualnie zostały też podstawowe aplikacje systemowe.

Wizualnie zmienione są też powiadomienia. Nie są one w domyślnej kolorystyce generowanej przez poszczególne aplikacje, lecz wszystkie są niebieskie. Wygląda to ładnie, ujednolica wygląd, lecz czasami zmieniony kolor może być mylący. Osoby korzystające ze Snapchata będą wiedzieć, o co chodzi – w tej aplikacji niebieskie powiadomienia oznaczają wiadomości wysłane na czacie, a czerwone informują o normalnych snapach. A co w przypadku, jak każde powiadomienie jest niebieskie? No właśnie, robi się małe zamieszanie.

TP-Link Neffos C9 w sklepie Media Expert

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System
  2. Działanie. Skaner linii papilarnych. Rozpoznawanie twarzy. Bateria. Aparat. Podsumowanie

Działanie

Jeśli chodzi o działanie systemu to, niestety, dość mocno się zawiodłem. Jak dotąd wszystkie testowane przeze mnie smartfony od TP-Link miały niezły stosunek jakości do ceny i działały ze sporą płynnością. W przypadku Neffosa C9 już niestety tak nie jest, a korzystanie z niego na co dzień uczy cierpliwości i opanowania.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Niestety Neffos C9 jest chyba najgorzej działającym smartfonem, spośród testowanych przeze mnie w ciągu ostatnich miesięcy. Czekałem na jakieś poprawki, jakieś aktualizacje usprawniające działanie, ale niestety żadna nie przyniosła oczekiwanego efektu. Nie ukrywam, że korzystanie z Neffosa C9 było dla mnie męczarnią i powodem do denerwowania się.

Dziwne jest to, że na każdą rzecz musimy czekać dobrych kilka sekund. Uruchomienie smartfona, włączenie jakiejkolwiek aplikacji, pojawienie się klawiatury i napisanie wiadomości – wydaje się najprostszym scenariuszem, który w tym przypadku okazuje się sporym wysiłkiem dla telefonu. Niestety w Neffosie C9 każda z tych czynności trwa niesamowicie długo, co uniemożliwia normalne korzystanie z urządzenia.

Za takie działanie odpowiadają przede wszystkim niezbyt wydajne podzespoły. Są to głównie procesor MediaTek MT6739 z układem graficznym PowerVR GE8100 oraz 2 GB RAM wraz z 16 GB pamięci wbudowanej. Około 10 GB z tego zostaje do dyspozycji użytkownika. Na szczęście pamięć można rozszerzyć za pomocą kart microSD o maksymalnie 128 GB. I, co ważne, bez rezygnowania z obsługi dwóch kart nanoSIM, ponieważ zastosowano tu slot niehybrydowy.

A co z modułami łączności? Tutaj jest już stanowczo lepiej. Internet działa stabilnie zarówno po WiFi, jak i przy użyciu transmisji danych (pomijając przycinanie się przeglądarki), GPS poprawnie określa naszą lokalizacje, a Bluetooth nie „gubi” połączenia z innymi urządzeniami.

Rozmowy telefoniczne też się nie przerywają, jedyne do czego bym się przyczepił to do ich głośności. Niestety głośnik umieszczony nad ekranem nie pozwala na komfortowe rozmowy będąc poza domem, szczególnie w bardziej zatłoczonych miejscach czy wietrzny dzień. Dodam na koniec, że w smartfonie nie umieszczono modułu NFC.

A w testach syntetycznych Neffos C9 wypadł następująco:

SKANER LINII PAPILARNYCH I ROZPOZNAWANIE TWARZY

Jak wspominałem przy opisywaniu obudowy – skaner linii papilarnych jest umieszczony na tyle urządzenia. Jest on zlokalizowany w świetnym miejscu zapewniającym komfortowe korzystanie z niego bez zbędnego manewrowania ręką. I w sumie to chyba największa zaleta tego czytnika…

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Skaner jest bowiem bardzo mało precyzyjny i mało kiedy poprawnie rozpoznaje palec. Zazwyczaj po kilku próbach odblokowania urządzenia skanerem linii papilarnych rezygnowałem i ostatecznie wpisywałem ręcznie pin. Szkoda, że tak słabo rozpoznaje odcisk, w takim przypadku równie dobrze mogłoby go tu nie być. I sytuacji nie poprawia nawet fakt, że jest on cały czas aktywny, co eliminuje konieczność wcześniejszego podświetlania ekranu przed skorzystaniem z niego.

Jeśli jakimś cudem skaner rozpozna nasz odcisk, to cały proces odblokowania trwa jakieś 3-4 sekundy. To też trochę długo. Dlatego w codziennym użytkowaniu osobiście ze skanera raczej bym nie korzystał.

Druga opcja zabezpieczania urządzenia też nie jest idealna. Mowa tu, rzecz jasna, o odblokowywaniu twarzą. Niestety cały proces rozpoznawania trwa bardzo długo, zazwyczaj w okolicy 3-4 sekund. Na szczęście nie ma większego problemu z precyzyjnością, ponieważ twarz po chwili zostaje rozpoznana prawidłowo niemal za każdym razem.

APARAT

Na tyle Neffosa C9 umieszczono jednomatrycowy aparat główny o rozdzielczości 13 Mpix z przysłoną f/2.2.  Z przodu z kolei mamy oczko o matrycy 8 Mpix.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Aparat główny w tym smartfonie sprawdzi się raczej do podstawowych, niezbyt wyszukanych fotografii. Jest tak dlatego, że zdjęcia charakteryzują się przeciętną szczegółowością, słabo nasyconymi kolorami i wszechobecnym ziarnom po przybliżeniu interesujących nas elementów.

Nocne zdjęcia wychodzą słabo, ale mam wrażenie, że nie aż tak tragicznie, jak w przypadku innych, podobnych cenowo urządzeń. Nie ma tu może jakiejś dużej szczegółowości, a światła się rozszczepiają, ale niekiedy uda się wykonać dość wyraźną fotkę z ciepłymi kolorami, co może niektórym w zupełności wystarczyć. Słabiej jest jednak ze zdjęciami macro – mało kiedy urządzenie wyostrzy pożądany obiekt w taki sposób, jakbyśmy sobie tego życzyli.

Kamerka frontowa również nie grzeszy szczegółowością, a kolory na zdjęciach zdają się być z lekka sprane. Do podstawowych selfie wystarczy, ale dla fanów tego rodzaju fotografii efekty mogą być niekiedy mało zadowalające.

Aplikacja aparatu jest wyposażona w kilka dodatkowych funkcji, do których zaliczymy tryb fotografowania żywności, monochromatyczny, panoramę czy zdjęcia poklatkowe. Jest też coś w rodzaju malowania światłem, kilka filtrów kolorystycznych oraz HDR i upiększanie twarzy.

Zaskakująco nie zabrakło też trybu profesjonalnego. Miłośnicy dostosowywania swoich fotografii do własnych upodobań znajdą w nim możliwość regulacji czułości ISO, balansu bieli, czasu naświetlania, wartości ekspozycji oraz ostrości.

AKUMULATOR

W TP-Link Neffos C9 umieszczono akumulator o pojemności 3840 mAh. Sporo! A jeszcze więcej wydaje się przypominając sobie niezbyt wydajne podzespoły oraz stosunkowo niewielką rozdzielczość wyświetlacza. A jak to sprawdza się w praktyce?

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Szczerze mówiąc liczyłem na lepsze wyniki… W trybie mieszanym uzyskamy około 5-6 godzin na ekranie, co może i jest przyzwoitym wynikiem, ale korzystałem z wielu urządzeń znacznie lepiej zarządzających energią.

Czas na wyświetlaczu można wydłużyć rezygnując z włączania transmisji danych na rzecz samego WiFi, jednak i wtedy więcej niż 7 godzin raczej nie osiągniemy. Smuci też czas na samej transmisji, który oscyluje w granicy 4,5 godziny na ekranie.

Urządzenie można ładować ładowarką z przewodem microUSB. Dodam jeszcze, że smartfon nie wspiera trybu szybkiego ładowania.

PODSUMOWANIE

Mam spory problem z oceną Neffosa C9. Nie ukrywam, że jestem trochę zawiedziony działaniem biorąc pod uwagę doświadczenia z użytkowania poprzednich smartfonów od TP-Link. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to sprzęt kosztujący maksymalnie 600 złotych, więc nie można od niego wymagać nie wiadomo jakich cudów. Z drugiej strony jednak te podstawowe funkcje powinny jakoś działać, w tym smartfonie jednak czas oczekiwania na uruchomienie się poszczególnych aplikacji czy wywołania jakichś akcji jest stanowczo za długi.

Tp-Link Neffos C9 / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Odnoszę wrażenie, że nie da się komfortowo korzystać z Neffosa C9. Podczas moich testów chyba więcej czasu spędziłem na oczekiwaniu i ładowaniu się poszczególnych opcji, niż na faktycznym korzystaniu ze sprzętu. Do tego dochodzi skaner linii papilarnych, który przez swoją niską skuteczność i długie rozpoznawanie odcisku całkowicie zniechęca do korzystania z niego – szybsze okazuje się ręczne wpisanie pinu.

Mimo wszystko smartfon ten ma kilka zalet. Niewątpliwie należy do nich świetny, niehybrydowy slot dualSIM, który mógłby być wzorem do naśladowania w każdym urządzeniu. Mamy też spójny wizualnie, funkcjonalny system oraz jasny, zaskakująco czytelny wyświetlacz. Akumulator też jest w miarę dobry, jednak zostawia pewien niedosyt – podobnie jak aparat, który sprawdzi się dobrze, ale tylko przy podstawowych fotografiach.

Uważam więc, że Neffos C9 jest smartfonem stanowczo za drogim, który nie jest wart 600 złotych. W tej cenie znajdziemy sporo innych, dużo lepszych urządzeń, takich jak chociażby Xiaomi Redmi 5, Honor 7S, Meizu 8C, Motorola Moto E5, czy nawet starszy Neffos X1.

A co Wy myślicie o Neffosie C9? Myślicie, że spełniłby Wasze oczekiwania? Dla kogo taki sprzęt mógłby być wystarczający? Zostawcie swoją opinię w komentarzach :)

TP-Link Neffos C9 w sklepie Media Expert

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System
  2. Działanie. Skaner linii papilarnych. Rozpoznawanie twarzy. Bateria. Aparat. Podsumowanie
Exit mobile version