Recenzja Homtom HT6. Dobry low-end ze świetną baterią

Wielu chińskich producentów zdecydowało się na stworzenie własnych submarek. Huawei ma Honora, ZTE Axona, Lenovo Zuka, Doogee natomiast Homtoma – w jej portfolio znajdziemy zadziwiająco dużo godnych zainteresowania modeli. Przez ostatnich kilkanaście dni miałem okazję testować HT6, czyli smartfon wyposażony w ogromną baterię i charakteryzujący się niską ceną. W tym wszystkim nie bez znaczenia pozostaje fakt, że od niedawna możemy go nabyć w Polsce z dwuletnią gwarancją realizowaną na terenie naszego kraju, co zdecydowanie stanowi poważny argument przemawiający za kupnem tego telefonu. Jak ten low-end radzi sobie w codziennym, zwykłym użytkowaniu oraz jak długo może działać z dala od ładowarki?

Obudowa to plastikowe unibody, niestety nie mamy swobodnego dostępu do baterii, ale przynajmniej ma ona w pełni zadowalającą pojemność. Same dane techniczne nie prezentują się szczególnie imponująco. Śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że HT6 to zwykły „budżetowiec” z Państwa Środka: czterordzeniowy procesor, ekran HD i podstawowe wyposażenie z zakresu łączności.

Warto wspomnieć, że preinstalowany Android 5.1 Lollipop jest prawie czysty, dzięki czemu całość może działać całkiem szybko i płynnie. Przejdźmy teraz do zestawu otrzymywanego wraz z telefonem. W opakowaniu znajdziemy ładowarkę oferującą technologię Mediatek Quick Charge (9V/2A), kabel USB, igiełkę do wyciągania szufladki na karty SIM i microSD, słuchawki, instrukcję po polsku, a także plastikowe etui, które jest miłym dodatkiem ze strony producenta.

Dane techniczne Homtom HT6:

Telefon w oficjalnej polskiej dystrybucji kosztuje 649-699 złotych.

WIDEORECENZJA

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

Obudowa to unibody, przez co nie mamy swobodnego dostępu do potężnej wbudowanej baterii 6250 mAh. Całość wykonano z tworzywa sztucznego, niestety nie wszędzie tej samej jakości. Samo tworzywo sztuczne na klapce oraz ramce urządzenia jest przyzwoite, przyjemne w dotyku, ale skrajnie co innego mogę napisać na temat materiału użytego do wykończenia klawiszy zasilania i głośności, a także szufladki na karty SIM i microSD. Najlepszym świadectwem tego może być fakt, że w trakcie wyciągania tacki jej część najnormalniej w świecie odpadła. Na szczęście po okresie testów muszę przyznać, że była to jedyna poważna niedoróbka w tym modelu.

Warto wspomnieć, że smartfon jest odporny na większość uszkodzeń, jakie mogą zdarzyć się w codziennym użytkowaniu, oczywiście wyłączającej z tego upadek na twardą powierzchnię. O dziwo, HT6 nie ma jakichkolwiek rys na ramce i ekranie, który jest chroniony przez szkło Gorilla Glass 3, ale znajdziemy kilka na klapce – szkoda, że nie jest ona matowa. Jakość spasowania poszczególnych elementów wypada nieźle. Niewątpliwie nie jest to wysoki poziom, ale trudno zarzucić coś poważniejszego Homtomowi w tej kwestii – sporadycznie zdarzało się, że smartfon delikatnie zaskrzypiał w okolicach głośnika multimedialnego. Poza tym elementy są dobrze połączone, nie znajdziemy między nimi nierównych odstępów.

Budżetowce to modele, w których trudno szukać wąskich ramek. HT6 nie wyłamuje się tej z tej reguły – nie dość, że zastosowano 5,5-calowy ekran, to jeszcze ramki wokół niego są spore, wskutek czego telefon wyróżnia się sporymi gabarytami. Urządzenie można obsłużyć jedną ręką, lecz wymaga to wprawy. Na szczęście tylne plecki są delikatnie zaokrąglone po bokach, dzięki czemu telefon lepiej wpasowuje się w dłoń. Do kompletu dochodzi bateria 6250 mAh. W taki oto sposób masa osiąga magiczny wynik 220 g – bardzo odczuwa się to na początku, lecz po kilku dniach bezproblemowo można się przyzwyczaić do takiego „potwora”. Z tego względu trzeba się liczyć z faktem, że dłuższe rozmowy z Homtomem przy uchu nie będą najbardziej komfortowe.

Front urządzenia jest w całości pokryty, jak wspomniałem nieco wcześniej, szkłem Gorilla Glass 3, naprawdę dobrze sprawdzającym się w swojej roli. Główne miejsce zajmuje naturalnie 5,5-calowy ekran. Pod nim mamy trzy niepodświetlane, dotykowe przyciski funkcyjne (od prawej): wstecz, ekran domowy oraz menu. Wyżej natomiast umieszczono głośnik do rozmów, zestaw czujników, a także 2-megapikselową kamerkę. Cieszy obecność diody powiadomień, podświetlającej się na niebiesko lub czerwono – nie rozumiem jednak, czemu mruga także po odblokowaniu telefonu. Tył jest miejscem zlokalizowania przeciętnej jakości głośnika multimedialnego, nad którym ujrzymy logo producenta. W lewym górnym rogu pojawił się z kolei 8-megapikselowy aparat z podwójną diodą doświetlającą.

Na dolnej krawędzi telefonu ulokowano port microUSB 2.0 i mikrofon, równolegle odnajdziemy natomiast złącze słuchawkowe 3,5 mm. Jedyne fizyczne przyciski mamy na prawym boku HT6, a są to klawisze zasilania oraz głośności. Po drugiej stronie znajduje się szufladka na karty SIM lub kartę SIM i microSD – warto mieć na uwadze, że Homtom postawił na slot hybrydowy.

WYŚWIETLACZ

Homtom HT6 to zawodnik klasy ciężkiej. W dodatku nie może on pochwalić się kompaktowymi wymiarami – głównym „winowajcą” pozostaje tutaj 5,5-calowy ekran. Taka przekątna idealnie sprawdza się przy konsumowaniu treści. Patrząc na ostatnie poczynania producentów w tym segmencie trudno się specjalnie dziwić, że Chińczycy zdecydowali się na taką wielkość wyświetlacza. Warto napisać, że trudno uznać ten telefon za komfortowy w obsłudze jedną ręką.

Mamy do czynienia ze smartfonem z niższej półki, więc trudno spodziewać się po nim szczególnych niespodzianek w temacie ekranu. Oferowana przez niego rozdzielczość to standardowe HD (1280 x 720 pikseli), będące w pełni zadowalające, choć bez problemu dostrzeżemy nieostre czcionki. W połączeniu z przekątną 5,5 cala daje to zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 267 punktów – co ciekawsze, takim współczynnikiem charakteryzował się Samsung Galaxy Note II, flagowiec z… 2012 roku. W tym temacie jest to prostu przeciętny przedstawiciel swojego segmentu.

Homtom chwali się, że zastosował tutaj matrycę wykonaną w technologii IPS TFT LCD. Wyświetlane kolory są naturalne, w HT6 nie zaznacie zbyt nasyconych barw, co stanowi zaletę; niestety w ustawieniach zabrakło możliwości zmiany ich temperatury. Kąty widzenia są przeciętne. Owszem, po odchyleniu sam obraz nie traci znacząco na jakości, za to pojawia się żółtawa poświata, która nie prezentuje się dobrze. Na szczęście biel jest całkiem niezła, czerń natomiast wypada słabo, ale trudno spodziewać się czegokolwiek więcej po budżetowcu.

Na pokładzie recenzowanego smartfona pojawiła się automatyczna regulacja jasności, działająca zadziwiająco sprawnie. Jednak sam poziom jasności minimalnej jest zdecydowanie zbyt wysoki – wynik ok. 25 nitów mówi sam za siebie. Na dworze w słoneczne dni możemy spokojnie używać Homtoma, choć nie będzie to do końca najbardziej komfortowe – nie zawsze ekran pozostaje wówczas czytelny z powodu refleksów.

Reakcja na dotyk jest poprawna. Wyświetlacz odczytuje do pięciu punktów styku, pozostaje responsywny i pod tym względem trudno mu cokolwiek zarzucić jak na low-enda. Owszem, nie jest to smartfon z najczulszym ekranem, większość „średniaków” pokona go w tej kwestii, ale bez problemu może posłużyć do pisania wiadomości.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Moduły łączności. Jakość audio
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie. Plusy, minusy

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Homtom HT6 został wyposażony w układ Mediatek MT6735P. Jest to procesor stworzony dla modeli z niższej półki, dlatego też nie oferuje znakomitej wydajności, ale odwdzięcza się niskim zużyciem energii. Mamy w nim cztery rdzenie ARM Cortex A53 o częstotliwości taktowania 221-998MHz, grafikę ARM Mali T720MP2 400MHz, a całość wykonano w procesie litograficznym 28 nanometrów.

Ważnym elementem są aż 2GB RAM. Jest to szczególnie ważne, ponieważ smartfon nie ma problemów z pozostawionymi w tle programami, które w przypadku porównywalnych modeli z mniejszą ilością pamięci operacyjnej były bardzo szybko zamykane. Tymczasem HT6 radzi sobie w tej kategorii zadziwiająco dobrze. Owszem, nie mamy tu do czynienia z najszybszymi kościami pamięci, ale i tak recenzowany Homtom wyróżnia się stabilnym działaniem, które nie jest tak do końca oczywiste dla wszystkich low-endów.

Takie połączenie zdecydowanie nie pozwala na grę w najbardziej zaawansowane tytuły ze Sklepu Play. Mimo wszystko ARM Mali T720MP2 z ekranem HD sobie radzi i na smartfonie spokojnie pogramy w większość dostępnych gier, choć należy mieć na uwadze, że jakość tekstur zostanie ustawiona na najniższą, a liczba wyświetlanych klatek na sekundę będzie utrzymywała się na poziomie ok. 20-25, co powinno być co najwyżej wystarczające dla mniej wymagających użytkowników. Mimo wszystko jak na low-end jest naprawdę porządnie. W dodatku smartfon nie ma jakichkolwiek problemów z nagrzewaniem się –  w krytycznych momentach telefon robił się co najwyżej ciepły w okolicach aparatu. Za to również należy się pochwała dla Mediateka MT6735P, ponieważ konkurencyjny Snapdragon 410 potrafi nagrzać się bardziej.

Benchmarki:
Antutu: 23892
Geekbench
Single-Core: 474
Multi-Core: 1290
Quadrant: 8911
3D Mark
Ice Storm: 3714
Ice Storm Extreme: 1940
Ice Storm Unlimited: 2975
Sling Shot (ES 3.0): 122

Całość kontroluje Android 5.1 Lollipop. Niewątpliwie szkoda, że producent nie postarał się o Marshmallow, ale z drugiej strony trudno spodziewać się „pianki” po takim telefonie. Cieszy natomiast fakt, że mamy tu do czynienia z prawie czystym systemem. Producent dodał od siebie jedynie ikonki, których wygląd jest dyskusyjny, oraz kilka aplikacji – bardzo dobrze, że Homtom nie miał zamiaru dodawać autorskiej nakładki. Przede wszystkim odwdzięcza się to zadowalającą szybkością oraz płynnością działania, spowolnienia zdarzały się bardzo rzadko – jedynie przy bardzo wielu programach w tle smartfon potrafił znacząco zwolnić. Nie jest to demon prędkości, ale w codziennych zadaniach HT6 radzi sobie zadziwiająco dobrze. Mediatek MT6735P z 2GB RAM zdecydowanie stanowią zgrany duet. W dodatku domyślnie producent zmniejszył skalę oraz długość animacji do 0,5 raza, co okazało się być dobrym posunięciem.

Najpoważniejszą wadą dostarczanego oprogramowania jest brak pełnego spolszczenia. W ustawieniach znajdziemy sporo angielskich zwrotów, które nie zostały w żaden sposób przetłumaczone (choć mamy również „kwiatek” w postaci „zamki oprogramowania”), ale podobny problem dotyczy wielu chińskich propozycji. Szkoda, że producent nie przyłożył się nieco bardziej pod tym względem. Kolejna sprawa to sam wygląd zmienionych ikon. Uważam, że lepszą decyzją byłoby pozostanie przy tych bezpośrednio od Google – stylistyka jest dyskusyjna, aczkolwiek to już sprawa gustu. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby pobrać alternatywny launcher ze Sklepu Play.

Co jednak ciekawsze, Chińczycy dodali do oprogramowania wiele funkcji związanych z gestami, a także kilka własnych aplikacji, ale na szczęście nie znajdziemy ich zbyt wiele (ich większa liczba zdecydowanie mogłaby negatywnie wpłynąć na działanie telefonu). Dostępne opcje rzeczywiście są funkcjonalne i działają przyzwoicie – część z nich wymaga jednak jeszcze nieco dopracowania. Warto napisać, że wiele funkcji przypomina te z Huawei czy też Samsunga (np. Smart somatosensory to odpowiednik Smart Gesture, niedostępnego w nowszych Galaxy).

Gesture Motion:

Gesture Unlock (na wygaszonym wyświetlaczu):

Smart somatosensory:

Pozostałe aplikacje i funkcje:

Z 16GB pamięci wbudowanej do naszej dyspozycji mamy 11,6GB, co jest niezłym wynikiem jak na dzisiejsze standardy. Ponadto mamy slot kart microSD do 32GB. Niestety, nie ma róży bez kolców – z uwagi na to, że mamy tutaj slot hybrydowy, rezygnujemy wówczas z dual SIM. Całych aplikacji nie możemy przenosić na kartę, co najwyżej ich dane. Na koniec pozostały jeszcze testy pamięci wbudowanej.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 138,35 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 49,04 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 17,44 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 6,37 MB/s.

MODUŁY ŁĄCZNOŚCI

JAKOŚĆ AUDIO

Pojedynczy głośnik multimedialny umieszczony z tyłu zdecydowanie nie daje nadziei na świetną jakość audio. Nie inaczej jest w tym przypadku – HT6 gra na nim wystarczająco głośno, dzięki czemu powinniśmy zawsze usłyszeć dzwonek. Co innego z tym, jak brzmi. Słuchanie muzyki czy innych multimediów na nim trudno nazwać komfortowym. Wydobywający się dźwięk jest przeciętny, a przy wyższych poziomach głośności „wzbogacany” jest o trzaski. W sumie zwykły poziom low-enda.

Sytuacja, jeżeli słuchamy muzyki z Homtoma na słuchawkach, jest nieco lepsza. W praktyce nieoceniona okazuje się być zakładka w ustawieniach o nazwie „Poprawa dźwięku” – w niej znajdziemy BesLoudness (zwiększa głośność maksymalną), BesAudEnh (zdecydowanie poprawia jakość audio) oraz BesSurround (podobno dźwięk przestrzenny). Po chwili zabawy tymi trybami HT6 zaczyna grać dobrze, ale nie nastawiajcie się na nic niezwykłego.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Moduły łączności. Jakość audio
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie. Plusy, minusy

APARAT

Homtom HT6 oferuje dwa przeciętnej klasy aparaty. Z tyłu znajdziemy 8-megapikselową matrycę Sony IMX219, doskonale znaną z Nexusa 5 czy też… Nexusa 6P (zastosowana na froncie), z przodu natomiast 2-megapikselową matrycę – telefon wykorzystuje interpolację do zwiększania rozdzielczości wykonywanych zdjęć. Czy przekłada się to na lepsze fotografie? Trzeba zdecydowanie stwierdzić, że nie, ale szerzej o tym za chwilę.

Zacznijmy od samej aplikacji aparatu, która jest dosyć standardowa i ze świecą szukać tutaj niezwykłych opcji. Warto napisać, że możemy ją uruchomić bezpośrednio z poziomu ekranu blokady. Po jednej stronie znajdziemy spust migawki, przycisk do nagrywania filmów, skrót do ustawień oraz galerii. W ich pobliżu zlokalizowano także inne przełączniki: zarządzanie trybem HDR, przełączanie się między aparatami, a także możliwość wykonania zdjęcia gestem. Równolegle znajdziemy różne tryby fotografowania. Oprócz Auto mamy również panoramę, animowane zdjęcie, tryb śledzenia ruchu, upiększenie twarzy oraz tryb widoku pod wieloma kątami. Dowolnie możemy zarządzać balansem bieli, ISO i ekspozycją. Niestety nie znajdziemy tu jakiegokolwiek trybu profesjonalnego, choć trudno by było szukać podobnego dodatku w smartfonie tej klasy.

Wykonywane zdjęcia wyróżniają się rozdzielczością 13, 12, 8, 5, 3, 2; 1,3 Mpix przy proporcjach 4:3 lub 6, 4 albo 1 Mpix przy 16:9 w przypadku głównego aparatu, przedni natomiast rejestruje fotografie w 5, 3, 2; 1,3; 1 Mpix, VGA lub QVGA dla proporcji 4:3, bądź 4 i 1 Mpix dla 16:9. Seryjne zdjęcia mogą liczyć do 40. Przejdźmy teraz do opcji nagrywania. Dla obu aparatów istnieje możliwość filmowania w HD (1280 x 720 piksel) przy 30 klatkach na sekundę, choć tylny aparat pozwala również na nagrywanie wideo w Full HD przy, uwaga, uwaga, 9 klatkach na sekundę. Po prostu mija się to z celem. W ustawieniach możemy włączyć ponadto elektroniczną stabilizację obrazu (po prostu jest), a także zmieniać tryb pracy mikrofonu (normalny lub spotkanie).

Jakość zdjęć jest przeciętna. Liczba rejestrowanych szczegółów nie przynosi chwały, nawet w dobrze oświetlonych sceneriach trudno wykonać fotografię, która po powiększeniu nie będzie stanowiła puzzli z pikseli. Po zmroku natomiast jest słabo, brakuje jaśniejszej przesłony i optycznej stabilizacji obrazu. W dodatku kolory wychodzą czasami wyblakłe, choć tu jeszcze można ratować się nieznaczną późniejszą obróbką. Na szczęście Homtom HT6 pozwala wykonać przyzwoite zdjęcie – sporadycznie, ale jednak. Na pochwałę zasługuje szybko działający i ustawiający ostrość ze stosunkowo niewielkiej odległości od obiektu autofokus – równie pozytywne słowa można skierować w stronę podwójnej lampy błyskowej. Śmiało może także posłużyć jako podręczna latarka. Jak działa tryb HDR? Zazwyczaj po prostu zwiększa jasność i kontrast na całym zdjęciu, co nie zawsze wygląda dobrze, chociaż zdarza mu się zadziałać tak jak powinien. Cóż, w tej klasie trudno znaleźć dobrą propozycję dla amatorów fotografii mobilnej.

Filmy natomiast są kiepskie. Niezależnie od tego, czy piszemy tutaj o przednim czy tylnym aparacie – o ile do zdjęć HT6 jeszcze się nada, o tyle do nagrywania filmów zdecydowanie trudno go polecić. Na szczęście jakość nagrywanego dźwięku jest przyzwoita.

Przedni aparat także trudno opisywać w superlatywach. Autoportrety wychodzą kiepsko, trudno nimi gdziekolwiek się podzielić – mdłe barwy, kiepska szczegółowość. Mimo wszystko jednak do sporadycznych selfie powinien sprawdzić się przyzwoicie.

Pełną galerię zdjęć wykonanych Homtom HT6 znajdziecie poniżej.

BATERIA

Największy atut Homtoma HT6. Wbudowana bateria ma pojemność aż 6250 mAh i jest to jeden z nielicznych modeli, w których długi czas pracy połączono z krótkim czasem ładowania – trudno znaleźć kontrpropozycję o takich cechach. W normalnych warunkach smartfon spokojnie wytrzyma kilka dni z dala od gniazdka. Na pochwałę zasługuje niskie zużycie energii w trybie czuwania – często drożsi rywale mają z tym poważny kłopot. W moim przypadku telefon wystarczał na dwa dni bardzo intensywnej pracy (ciągle włączone LTE, udostępnianie danych, synchronizacja portali społecznościowych i kilku kont mailowych, granie oraz nawigacja) z wynikiem rzędu 8-10 godzin SoT (Screen-on-Time) – czas na włączonym wyświetlaczu spokojnie może wydłużyć się do nawet 15 godzin. Tutaj nieocenione okazało się zastosowanie energooszczędnych podzespołów (ekran HD, Mediatek MT6735P).

Ładowanie ładowarką (9V, 2A) dołączaną do zestawu od 0 do 100% zajmuje ok. 130 minut – jest to zasługa zastosowania technologii szybkiego ładowania od Mediateka o nazwie Pump Express. Oczywiście wówczas telefon trochę się nagrzewa, ale jest to całkowicie naturalne.

PODSUMOWANIE

Homtom HT6 to smartfon, który można polecić każdemu, kto szuka przystępnego cenowo urządzenia z długim czasem pracy. Na pochwałę zasługuje także dostępność w oficjalnej polskiej dystrybucji z dwuletnią gwarancją realizowaną na terenie naszego kraju. Za sprawną potężnej baterii 6250 mAh wytrzymuje kilka dni użytkowania, a zastosowane podzespoły pozwalają na płynną pracę – Mediatek MT6735P z 2GB RAM to rozsądne połączenie. W dodatku otrzymujemy w nim 16GB pamięci wbudowanej, dual SIM, duży ekran HD z Gorilla Glass 3 i przyzwoite aparaty. Należy mieć jednak na uwadze, że jest to model budżetowy, więc producent poszedł na pewne kompromisy w aspekcie jakości wykonania obudowy, a w samym oprogramowaniu znajdziemy kilka wstawek po angielsku – niestety interfejs nie został w pełni spolszczony. Mimo wszystko HT6 ma kilka argumentów zdecydowanie przemawiających za nim.

W budżecie 600-750 złotych znajdziemy kilka konkurencyjnych modeli. Moim zdaniem możemy tutaj zwrócić uwagę na następujące produkty:

Z tej stawki jednak Homtom wypada najlepiej, jeżeli spojrzymy na czas pracy – Allview niestety oferuje po prostu zbyt słabe podzespoły. W cenie ok. 649 lzłotych HT6 to ciekawa propozycja. Ma swoje wady, lecz odwdzięcza się płynnym działaniem oraz bardzo długim czasem pracy, który dla wielu będzie stanowił największy atut recenzowanego urządzenia.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Moduły łączności. Jakość audio
  3. Aparat. Bateria. Podsumowanie. Plusy, minusy
Exit mobile version