Recenzja Alcatel Idol 4S

Alcatel uznał, że świetną zeszłoroczną passę należy podtrzymać i ponownie zaatakował średnią półkę smartfonów. W zeszłym roku o prym w tym segmencie walczyły Idol 3 4.7 i Idol 3 5.5, natomiast podczas barcelońskich targów MWC 2016 poznaliśmy ich następców, Idola 4 oraz Idola 4S, godnie zastępujących schodzące modele. Ich cechą wyróżniającą pozostaje szczególny nacisk położony na możliwości multimedialne. Nie dość, że zostały wyposażone w głośniki stereo, to jeszcze w zestawie do nich dołączane są okulary rozszerzonej rzeczywistości. W ostatnim czasie miałem okazję bardzo dokładnie sprawdzić większy i potężniejszy smartfon z tej dwójki rodzeństwa. Jak w codziennym użytkowaniu wypada Idol 4S? Czy jest wart swojej ceny?

Jeżeli chodzi o obudowę producent postawił na świetne materiały wykończeniowe, a niewątpliwą zaletą pozostaje znakomite spasowanie poszczególnych elementów. Klasa premium w pełnym tego zwrotu znaczeniu. W dodatku ogromną zaletą pozostaje fakt, że możemy korzystać i dzwonić z telefonu także do góry nogami. Niewiele firm to oferuje, więc tutaj brawa dla chińskiej firmy, która pokazała już ten pomysł w zeszłorocznych modelach. Kolejny atut to wielofunkcyjny Boom Key. Wiele osób może poczuć się zdziwionych, że w smartfonie tym nie pojawił się skaner linii papilarnych – Alcatel zdecydował, że nie jest on niezbędny.

Kiedy popatrzymy na zastosowane podzespoły, zdecydowanie możemy przyporządkować Idola 4S do segmentu z pogranicza średniej i wyższej półki. Snapdragon 652 z 3GB RAM to duet, który oferuje naprawdę wysoką wydajność, niezależnie czy mówimy tutaj o zwykłym użytkowaniu, czy też graniu w bardziej zaawansowane tytuły ze Sklepu Play. Ekran legitymuje się przekątną 5,5 cala, wykonano go w technologii AMOLED i oferuje rozdzielczość aż 2560 x 1440 pikseli, idealnie sprawdzającą się przy okularach VR. Całość dopełnia pełne wyposażenie z zakresu łączności, na czele z dual SIM, LTE czy też NFC, aparaty 16 i 8 Mpix, bateria 3000 mAh z Quick Charge 2.0 oraz głośniki stereo.

Dane techniczne Alcatel Idol 4S 6070K:

W chwili publikacji recenzji cena Alcatela Idol 4S wynosiła 1999 złotych. Warto napisać, że w zestawie otrzymujemy okulary VR (wirtualnej rzeczywistości), słuchawki dokanałowe JBL J22, folię ochronną na ekran oraz etui ochronne.

WIDEORECENZJA

WZORNICTWO, JAKOŚĆ WYKONANIA

W tym roku wielu producentów postanowiło zdecydowanie bardziej skupić się na jakości swoich produktów. Efektem tych przemian na rynku może być obudowa unibody w Idolu 4S, która została w całości wykonana z dwóch tafli szkła, na froncie w zaokrąglonej wersji 2.5D, oraz aluminiowej ramki, podczas gdy poprzednik musiał zadowolić się plastikowym wykonaniem. W tej kategorii Alcatel widocznie zainspirował się Samsungiem. Zresztą, najbardziej widoczne podobieństwo do urządzeń Koreańczyków ujrzymy z tyłu telefonu – plecki, szczególnie wystający obiektyw aparatu, przywodzą na myśl Galaxy S6. Na szczęście ogólna stylistyka urządzenia wyróżnia się względną wyjątkowością. Z pewnością na ulicy trudno by było pomylić go z innym urządzeniem, chociażby ze względu na głośniki stereo.

Moim zdaniem aktualne wzornictwo Alcatela może przypaść do gustu. Niektóre osoby dostrzegą jednak podobieństwa do modeli od innych firm, nie tylko członków rodziny Galaxy, ale również Xperia – klawisz Boom wygląda identycznie jak przycisk zasilania z urządzeń Japończyków. Jednak w codziennym użytkowaniu nie tylko sam świetny wygląd się liczy. Odczuwalną wadą jest „garb” z tyłu, który to oczywiście skrywa w sobie aparat tylny. Szkoda, że Chińczycy nie zdecydowali się go ukryć zwiększając grubość telefonu, co z kolei pozwoliłoby na zastosowanie większej baterii. W dodatku same ramki pod i nad ekranem mogłyby być chudsze. Obawiam się jednocześnie, że odbiłoby się to negatywnie na jakości głośników, a wydobywający się z nich dźwięk zdecydowanie rekompensuje wcześniej wspomniany minus.

Jakość zastosowanych materiałów i spasowanie poszczególnych elementów to poziom klasy premium. Mimo że Alcatel Idol 4S nie jest flagowcem, to w tym temacie może śmiało z nimi konkurować. Biorąc telefon do ręki, czujemy, że obcujemy z solidnym produktem najwyższej klasy – absolutnie nie zauważymy nierównomiernych szczelin, zbyt luźno zamontowanych przycisków. Można doczepić się klawisza Boom, którego skok mógłby być nieco bardziej sprężysty. Do tego w tej całej beczułce miodu znajdziemy łyżkę dziegciu. Szklano-aluminiowa konstrukcja ma swoje zalety, ale zarówno przód, jak i tył smartfona, bardzo szybko się palcują, co nieco niszczy wrażenia wizualne.

Jeżeli chodzi o ergonomię, testowany Alcatel zdecydowanie należy do grupy dużych urządzeń mobilnych, których jedną dłonią nie obsłużą wszyscy użytkownicy. Idol 4S to naprawdę duży smartfon. Na pewno na pochwałę zasługuje to, że dobrze leży w dłoni, choć krawędzie plecków powinny być nieco zaokrąglone, a także stosunkowo niewielka masa jak na gabaryty. Najbardziej nielogiczne pozostaje dla mnie umiejscowienie klawisza zasilania. Powinien być nieco niżej, ponieważ ciągłe sięganie do niego trudno uznać za komfortowe.

Na przodzie czołowe miejsce zajmuje 5,5-calowy wyświetlacz AMOLED, nad którym mamy przednią kamerkę z diodą doświetlającą, dioda powiadomień i komplet czujników. Zarówno na dole, jak i górze, znajdziemy głośniki stereo, stworzone we współpracy z JBL. Z tyłu najbardziej charakterystycznym elementem pozostaje wystający obiektyw aparatu z diodą doświetlającą, nazwę producenta i, niżej, modelu.

Na prawo ulokowano przyciski: głośności i Boom, równolegle natomiast klawisz zasilania oraz tackę ze slotem hybrydowym (dual SIM/SIM + microSD). Na dolnej krawędzi znajdziemy pierwszy mikrofon, a także port microUSB 2.0, na samej górze z kolei złącze słuchawkowe 3,5 mm i drugi mikrofon. Wracając jeszcze do tematu diody: świeci ona jedynie na jasnofioletowo, niezależnie od rodzaju powiadomienia.

WYŚWIETLACZ

Przekątna wyświetlacza wynosi 5,5 cala, co aktualnie stanowi bardzo chętnie i szeroko stosowaną wielkość ekranu w smartfonach. W obliczu takich trendów Alcatelowi nie pozostało nic innego. Zresztą, poprzednik był akurat identyczny. Oczywiście taka wielkość robocza pozwala na bardzo komfortowe oglądanie filmów, przeglądanie sieci, granie czy też czytanie. Z drugiej jednak strony odbija się to negatywnie na gabarytach urządzenia, ale decydując się na taki model trzeba się z tym liczyć.

Rozdzielczość ekranu wynosi dokładnie 2560 x 1440 pikseli. Przekłada się to na zagęszczenie pikseli na cal na poziomie 534 punktów, więc wyświetlany obraz wyróżnia się fenomenalną ostrością. Jednak po co QHD w tym urządzeniu? Oczywiście w codziennym użytkowaniu Full HD równie dobrze zdałoby egzamin, to należy pamiętać, że Idol 4S ma w zestawie okulary wirtualnej rzeczywistości, a przy zabawie z nimi wyższa rozdzielczość oznacza po prostu wyższy (tutaj: co najmniej akceptowalny) komfort rozgrywki. Coś za coś.

Matrycę wyświetlacza wykonano w technologii AMOLED. W przypadku tego modelu kolory są zdecydowanie nasycone, co nie wszystkim będzie się podobać, ale z pewnością zapewnia świetne wrażenia. Na szczęście w ustawieniach możemy regulować ich temperaturę, więc każdy powinien dostosować wyświetlane barwy do własnych wymagań. Oczywiście czerń jest głęboka, kąty widzenia znakomite, zresztą są to cechy wyróżniające matryce tego typu. Biel z kolei charakteryzuje się delikatną niebieską poświatą. Ekran w tej kategorii prezentuje się świetnie, ale do poziomu ostatnich flagowych Samsungów z Super AMOLED-ami nieco brakuje.

Jasność minimalna wypada przeciętnie, ponieważ z urządzenia nie jesteśmy w stanie korzystać w nocy w ciemnym pomieszczeniu. Jednak znacznie ważniejsza pozostaje jasność maksymalna oraz czytelność na dworze w słoneczne dni, a te stoją na naprawdę wysokim poziomie. W każdych warunkach będziemy w stanie odczytać wyświetlane treści. Na plus mogę zaliczyć płynną i bezbłędną automatyczną regulację jasności.

Telefon świetnie reaguje na dotyk, niezależnie od wybranej klawiatury (tutaj na start otrzymujemy świetne SwiftKey) Idol 4S pozwala na szybkie, bezproblemowe wprowadzanie tekstu. Niewątpliwie nawet pisanie dłuższych maili będzie komfortowe. Na pochwałę zasługuje także szkło na froncie, które zapewnia przyjemny ślizg palca.

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz.
  2. Działanie, oprogramowanie. Okulary VR. Zaplecze komunikacyjne.
  3. Jakość dźwięku. Aparat. Bateria. Podsumowanie.

DZIAŁANIE, OPROGRAMOWANIE

Alcatel Idol 4S jest napędzany przez 64-bitowy układ Qualcomm Snapdragon 652 MSM8976. W jego skład wchodzą przede wszystkim: cztery rdzenie ARM Cortex A72 o maksymalnej częstotliwości taktowania 1804MHz, cztery rdzenie ARM Cortex A53 1401MHz oraz grafika Adreno 510 o zegarze 266-600MHz. Warto napisać, że jeżeli chodzi o sam procesor mamy tu do czynienia z urządzeniem, które może stawać bezproblemowo w szranki z tegorocznymi flagowcami. Układ graficzny plasuje się natomiast nieco poniżej Adreno 418 ze Snapdragona 808, używanego w np. LG G4. Do kompletu dołożono 3GB pamięci operacyjnej, zdecydowanie bardzo dobrze współgrające z resztą podzespołów.

Jeżeli chodzi o wydajność w grach, Idol 4S prezentuje się dokładnie tak jak powinien. Snapdragon 652 radzi sobie znakomicie, choć Adreno 510 w połączeniu z ekranem o wysokiej rozdzielczości QHD nie ma najłatwiejszego zadania, ale urządzenie pozwala na bardzo komfortową rozgrywkę we wszystkie tytuły ze Sklepu Play. W dodatku obce mu są problemy z nadmiernym nagrzewaniem się, przy wymagających graficznie grach staje się co najwyżej bardzo ciepły jedynie w okolicach aparatu. Na potwierdzenie mocy smartfonu pozostaje spojrzeć na wyniki w testach syntetycznych. Oczywiście przy korzystaniu z VR-ów temperatura urządzenia znacznie wzrastała, ale również wtedy nie można było narzekać na wydajność.

Benchmarki:
AnTuTu: 82157
Quadrant: 37486
Geekbench
Single-Core: 1547
Multi-Core: 4927
CPU Prime Benchmark: 23473
3D Mark
Ice Storm: max
Ice Storm Extreme: max
Ice Storm Unlimited: 17476
Sling Shot (ES 3.1): 865
GFXBench GL 3.1
Manhattan (ES 3.1): 5,1 fps
1080p Manhattan Offscreen: 9,3 fps
ALU 2 (ES 3.0): 12 fps
1080p ALU 2 Offscreen: 19 fps
Texturing (ES 3.0): 3349 MTexel/s
Render Quality (High precision): 3635 mB PSNR

W codziennym użytkowaniu Idol 4S wypada bardzo dobrze. Absolutnie wszystko jest wykonywane natychmiastowo, szybkość oraz płynność działania stoi na wysokim poziomie, widać, że całość jest świetnie zoptymalizowana, a Snapdragon 652 to prawdziwy potwór wydajności. Aczkolwiek w niektórych aplikacjach zdarzyło się kilka razy, że smartfon nie reagował na dotyk przez ok. dwie-trzy sekundy. Po ponownym uruchomieniu problemy jednak ustały. Jeżeli chodzi o wielozadaniowość, niestety Alcatel nie pokusił się o zaimplementowanie trybu pracy w wielu oknach. Na szczęście zastosowane 3GB pamięci operacyjnej spokojnie pozwalają na utrzymanie w tle około ośmiu, dziewięciu działających aplikacji, więc w tej kategorii należą się słowa uznania.

Alcatel Idol 4S pracuje pod kontrolą Androida 6.0.1 Marshmallow, który został nieznacznie zmodyfikowany przez producenta. Zmiany są widoczne od razu, jednak dodane funkcje są bardzo przydatne na co dzień, a oprogramowanie nie wydaje się być przepełnione zbędnymi aplikacjami. Sam interfejs może się spodobać. Warto napisać, że belka powiadomień oraz ustawienia pozostały niezmienione względem tych z czystej wersji systemu. Oko cieszą ciekawe animacje widżetu pogody czy też efekt paralaksy dla tapety – drobne rzeczy, które uprzyjemniają korzystanie z telefonu.

Najciekawszym atutem pozostaje możliwość obsługi do góry nogami. Po pierwsze interfejs może zostać obrócony o 180 stopni, po drugie również wtedy możemy przeprowadzać połączenia głosowe – niezależnie od tego, jak wyjmiemy smartfon z kieszeni, będziemy mogli spokojnie porozmawiać. Teoretycznie wydawało się to być jedynie bajerem, jednak w praktyce naprawdę się przydaje.

Funkcje dostępne w Idol 4S:

Pamięci wbudowanej mamy 32GB, z czego jedynie 23,5GB zostaje do wykorzystania, chociaż na start znajdziemy już trzy filmy w 360 stopniach do okularów VR. Oczywiście jest to wystarczająca ilość na kilkanaście aplikacji oraz sporą bibliotekę multimediów. Nie można zapomnieć o slocie kart microSD, niestety, zamiennym z dual SIM.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 239,17 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 74,15 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 30,33 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 13,46 MB/s.

OKULARY VR

Pierwsza podstawowa rzecz to fakt, że okulary stanowią również pudełko. Proste, a jakże niecodzienne rozwiązanie. W zestawie mamy opaskę, która utrzymuje na naszej głowie same gogle i pozwala na komfortową regulację. Niestety, na tym kończą się zalety. Podstawowa wada dotyczy już samego wyważenia konstrukcji. Dodatkowo okulary są ciężkie, naciskają na końcówkę nosa i w porównaniu do np. Samsunga Gear VR wypadają po prostu beznadziejnie.

Pod względem samej jakości wykonania i spasowania poszczególnych elementów nie mam żadnych zastrzeżeń, a zastosowany materiał jest przyjemny w dotyku. Mamy możliwość regulacji odległości układu soczewek oraz głośności. Do nawigacji po interfejsie służy naturalnie ruch głową oraz dwa dotykowe klawisze na dolnej krawędzi okularów: potwierdź i powrót. Telefon umieszczamy od przodu, podłączamy go do złącza microUSB 2.0, a na koniec zostaje odpowiednia zaślepka.

Sama nawigacja po interfejsie jest banalnie prosta, chociaż jego wygląd to po prostu jakaś pomyłka lub ktoś próbował na siłę stworzyć wspaniały, bajkowy nastrój. Co gorsza, wykorzystanie dwóch przycisków funkcyjnych jest dosyć nieintuicyjne i trudno w nie trafić. Cóż, jest to jeszcze do zaakceptowania w pierwszej generacji produktu. Nawet żyroskop nie działa idealnie, w grach można odczuć zauważalne opóźnienie, co jest bardzo nieprzyjemne. Oby Alcatel znacznie poprawił ten element, bo na chwilę obecną trudno uznać ich produkt za finalny, a raczej taki dopiero w wersji testowej. W dodatku liczba dostępnych aplikacji zdecydowanie nie zadowala. Na szczęście gogle pozwalają na odtwarzanie filmów z pamięci urządzenia, więc nie jest jeszcze najgorzej.

Jeżeli chodzi o jakość obrazu – jest miernie. Podstawowe problemy, który powoduje, że nie będziecie chętnie wracali do okularów, to wąski kąt widzenia, wynoszący 90 stopni (szczególnie zauważalne przy bezpośrednim porównaniu z Gear VR i jego 96 stopniami) i sporadycznie zbyt małą częstotliwość odświeżania obrazu – więcej niż 30 minut zabawy z tymi okularami oznaczało dla mnie spory dyskomfort. Dałem te gogle kilku znajomym do zabawy i mieli podobne odczucia do moich. Obraz za to legitymuje się wystarczającą, zdecydowanie nie wybitną ostrością obrazu. W sumie tylko tutaj jesteśmy w stanie rzeczywiście odczuć plusy płynące z zastosowania wyświetlacza QHD. Czy zatem gogle VR z zestawu stanowią mityczny killer feature Idola 4S? Nie, zdecydowanie nie i aktualnie nie zachęcają do dłuższego korzystania z nich i jedynie stanowią ciekawostkę swojego rodzaju. Mam nadzieję, że w przyszłym roku Chińczycy znacznie poprawią swoje okulary. Obecnie lepiej zaopatrzyć się w Gear VR, poczekać na Google Daydream lub po prostu wziąć tanie Google Cardboard, które mają przynajmniej rozsądny stosunek cena/jakość.

ZAPLECZE KOMUNIKACYJNE

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Okulary VR. Zaplecze komunikacyjne
  3. Jakość dźwięku. Aparat. Bateria. Podsumowanie

JAKOŚĆ DŹWIĘKU

Alcatel Idol 4S to smartfon nastawiony przede wszystkim na możliwości multimedialne. Podczas słuchania muzyki na słuchawkach trzeba przyznać, że producent rzeczywiście bardzo przyłożył się do tego elementu w swoim urządzeniu. Na pochwałę zasługuje czyste brzmienie, equalizer z pełnymi ustawieniami oraz niezła moc na wyjściu, dzięki czemu Idol poradzi sobie z obsługą większości słuchawek.

Nie inaczej sprawa wygląda z głośnikami. Są dwa, każdy oferuje moc 3,6W, w dodatku możemy włączyć dodatkowe wzmocnienie dźwięku (tutaj nazwane jako Boom). Co tu można wiele pisać: jest genialnie. Pod względem jakości dźwięku Idol 4S to prawdziwie najwyższa półka smartfonów i trudno znaleźć dla niego jakiegokolwiek godnego rywala. Zresztą własnie to może stanowić dla wielu najważniejszy powód za kupnem Alcatela z wyższej średniej półki.

Pod względem nagrywanego dźwięku model ten wypada bardzo dobrze. Przede wszystkim rejestrowana jest ogromna ilość szczegółów, jedyne zastrzeżenia można mieć do nieco zbyt wyraźnych szumów, choć niewiele smartfonów potrafi lepiej wypaść w tej kategorii.

APARAT

Były już słowa pochwały, teraz będzie ich nieco mniej. Alcatel Idol 4S jest wyposażony w dwa aparaty: tylny ma 16 Mpix (matryca Sony IMX298, znana chociażby z Huawei Mate 8) z przysłoną f/2.0 i pojedynczą diodą doświetlającą, przedni natomiast legitymuje się rozdzielczością 8 Mpix, także wspierany pojedynczą diodą. Zapowiada się nieźle, a jak to wszystko radzi sobie w praktyce?

Zacznijmy od aplikacji aparatu. Na plus muszę zaliczyć przejrzysty, banalny w obsłudze interfejs, na który składają się: lewy pasek z przełączaniem się między trybami, spustem migawki, rozpoczęciem nagrywania wideo skrótem do galerii oraz prawy pasek z przełączaniem się na drugi aparat, włącznikami trybu nocnego i HDR, samowyzwalaczem, lampą błyskową, a także skrótem do ustawień. Zdjęcia mają maksymalną rozdzielczość 16 (proporcje 4:3) i 12 Mpix (proporcje 16:9) dla tylnego aparatu oraz 8 (proporcje 4:3) i 4 (proporcje 16:9) Mpix dla przedniego. Wideo z kolei nagramy w 4K przy 30 klatkach na sekundę, w trybie slow motion jest to natomiast HD przy 120 klatkach na sekundę, frontowa kamerka z kolei pozwala na rejestrowanie filmów co najwyżej w Full HD.

Oto dostępne tryby:

Oprócz tego jest tryb nocny, znacznie zwiększający ISO i nieco pomagający w kiepskich warunkach oświetleniowych, aczkolwiek jego użycie równoznaczne jest z ogromną ilością szumów. Nie zabrakło także HDR. Z jednej strony można pochwalić efekty jego działanie, za to już szybkość zasługuje na najgorsze noty – wykonanie fotografii z nim włączonym zajmuje od 1 do nawet 4 sekund.

Autofokus sprawnie ustawia ostrość, także przy szybko poruszających się obiektach, choć miewa problemy przy manualnie ustawianym trybie makro. Czas wykonania i zapisu zdjęcia normalnie nie pozostawia nic do życzenia. Aczkolwiek czasami zdarzało się, że telefon potrzebował dodatkowego czasu, żeby być gotowym do dalszego fotografowania. Jeżeli chodzi o jakość zdjęć – jest nieźle. W dobrych warunkach wyróżniają się one świetną ostrością, nie zauważymy nadmiernych szumów, kolory są bardziej nasycone niż naturalne, na minus problemy z balansem bieli przy fotografowaniu nieba. Niestety, w nocy Idol 4S radzi sobie beznadziejnie. Przy jego cenie spodziewałem się znacznie więcej: zdjęcia są bardzo zaszumione, brakuje im jasności, tryb nocny okazuje się być totalnie nieprzydatny, jedynie lampa doświetlającą potrafi nieco pomóc. Chociaż muszę uczciwie przyznać, że zdarzyło się, że testowany Alcatel poradził sobie w beznadziejnych warunkach oświetleniowych, lecz wymagało to albo zastosowania manualnych ustawień albo też statywu. Odnośnie filmów jest bardzo podobnie: bardzo dobra jakość w dzień i słaba w nocy. Nawet przy nagłych zmianach ekspozycji smartfon sobie radzi, software’owa stabilizacja obrazu całkiem nieźle sprawdza się w swojej roli, mikrofon nagrywa przyzwoity dźwięk, ale, jak wspomniałem wcześniej, z licznymi szumami. W dodatku szkoda, że nie ma możliwości nagrywania w HDR. Przy nawet już nieznacznym niedoborze światła kamera zupełnie nie daje sobie rady, więc trudno uznać Idola 4S za wymarzony telefonów dla maniaków mobilnej fotografii.

Przednia kamerka oferuje za to świetne selfie. Co tu więcej pisać – z jakości wykonanych autoportretów będziecie bardzo zadowoleni, a w nocy możecie posiłkować się dioda doświetlającą. W tym przypadku stanowi ona bardzo ważną zaletę całości. W dodatku Idol 4S idealnie sprawdzi się do przeprowadzenia wideorozmów, przynajmniej frontowy aparat trzyma wysoki poziom.

Galeria zdjęć wykonanych Alcatelem Idol 4S:

BATERIA

Urządzenie jest zasilane przez ogniwo 3000 mAh, które w połączeniu z 5,5-calowym wyświetlaczem QHD i Snapdragonem 652 nie daje wielkich szans na długi czas pracy. W tej kategorii Idol 4S wypada po prostu przeciętnie, nie jest ani tragicznie, ani fenomenalnie. Przy korzystaniu z dwóch kart SIM, ciągłej synchronizacji, automatycznej regulacji jasności ekranu, częstym używaniu aparatu, aplikacji do streamingu muzyki, sprawdzaniu portali społecznościowych, kilkunastu rozmowach telefonicznych dziennie urządzenie osiągało wyniki na włączonym wyświetlaczu (SoT – Screen-on-Time) na poziomie 2,5-4 godzin przy LTE oraz 4,5-6 godzin przy WiFi.

Pocieszeniem na średni czas pracy jest błyskawiczne ładowanie, wykorzystujące najnowszą technologię Qualcomm Quick Charge 3.0 – od 0 do 100% zajmuje ono ok. 90-100 minut.

PODSUMOWANIE

Alcatel Idol 4S nie jest smartfonem łatwym w ocenie. Na plus należy zaliczyć znakomicie wykonaną obudowę, świetny i duży ekran, szybkość oraz płynność działania, obecność Androida 6.0.1 Marshmallow z praktycznymi dodatkami od producenta, dodatkowy przycisk funkcyjny, pełne wyposażenie z zakresu łączności, bardzo dobrą frontową kamerką, a także wprost genialną jakość dźwięku. Wśród wad można wskazać jakość zdjęć i filmów nocnych, wystający obiektyw aparatu, niedopracowane okulary VR, przeciętny czas pracy oraz brak skanera linii papilarnych, będącego już standardem w tej klasie cenowej.

Gdyby Idol 4S był tańszy, wówczas mógłbym śmiało go polecić. Z pewnością jest to najlepszy dostępny na rynku wybór dla osób, które ponad wszystko cenią sobie jakość audio – w tej kategorii Chińczycy dosłownie znokautowali konkurencję (starsze HTC z głośnikami stereo BoomSound doczekały się duchowego następcy). Z uwagi jednak na cenę na poziomie 1999 złotych walczy już także z taniejącymi flagowcami. Oto wybrani rywale:

Spis treści:

  1. Wideorecenzja. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
  2. Działanie, oprogramowanie. Okulary VR. Zaplecze komunikacyjne
  3. Jakość dźwięku. Aparat. Bateria. Podsumowanie
Exit mobile version