Recenzja tabletu Huawei MediaPad (S7-301u)

Wiele miesięcy temu, na początku mojej kariery na Tabletowo.pl, kiedy ja jeszcze byłem piękny i młody, otrzymałem do recenzji tablet Huawei Ideos S7 Slim. Było to pierwsze tego typu urządzenie, które miałem w rękach. Oczarowało mnie jakością wykonania, szybkością i możliwościami. Porównując jego specyfikację do dzisiejszych, nawet tanich „dachówek” rodem z Chin, nie robi już takiego wrażenia, lecz swego czasu S7 Slim był jednym z najciekawszych tabletów na rynku. Z żalem zapakowałem i odesłałem go do producenta.

Wiadomość o rozpoczęciu prac nad nowym sprzętem Huawei, modelem MediaPad, bardzo mnie ucieszyła. Spodziewałem się godnego spadkobiercy jakości, do której przyzwyczaił mnie S7 Slim. Kiedy jakiś czas później kurier dostarczył go do mnie, nie rozczarowałem się. Po trzech tygodniach z Huawei MediaPad stwierdzam, że jest to jeden z najlepszych 7-calowych tabletów.

Specyfikacja Huawei MediaPad (S7-301u)

Pudełko

Huawei MediaPad sprzedawany jest w niewielkim, białym pudełku ozdobionym emblematami wszystkiego, co znajduje się w systemie urządzenia. Front opakowania stanowi duży wizerunek tabletu, natomiast jego boki i tył to logo Huawei, Gameloftu (system domyślnie wyposażono w grę Asphalt 6: Adrenaline), Facebooka, RealPlayera, SRS, Wi-Fi, HDMI, Androida i Google’a. Uniesienie pokrywy pudełka skutkuje ukazaniem odzianego w plastikową folię tabletu. Pod ukrytą pod nim tacką umieszczono trzy śnieżnobiałe pudełka: podczas gdy pierwsze zawiera dokumentację, dwa pozostałe mieszczą przewód microUSB i ładowarkę sieciową. Standardowe wyposażenie; brakuje ściereczki, etui, słuchawek.

Z zewnątrz

Jak wspomniałem we wstępie, Huawei Ideos S7 Slim przyzwyczaił mnie do wysokiej jakości i MediaPad kontynuuje tę tradycję. Tablet jest doskonale wykonany i nie mam żadnych zastrzeżeń do jego wzornictwa lub rozwiązań ergonomicznych.

Front stanowi czarny panel kryjący 7-calowy ekran dotykowy i umieszczoną w lewym górnym rogu kamerkę internetową 1,3 Mpix (żadnych przycisków!). Aluminiowy tył kryje w sobie niespodziankę; oprócz aparatu fotograficznego 5 Mpix, ulokowano w nim slot kart SIM i microSD. Jest on schowany pod jedną z nadających ekstrawagancji obudowie czarnych „kopert”: wystarczy podważyć jedną z nich, by uzyskać dostęp do czytników. Jest to rozwiązanie zarówno eleganckie, jak i praktyczne, ponieważ pod plastikową klapkę nie dostanie się kurz.

Kiedy popatrzycie na lewy bok tabletu, rzucą Wam się w oczy dwa głośniki (całkiem niezłej jakości), gniazdo audio jack 3,5 mm i charakterystyczne, wypełnione plastikiem, przerwy w ramce. Jeżeli się nie mylę, mają one na celu umożliwić działanie modemu 3G poprzez aluminiową obudowę. Podobnego rozwiązania użyli inżynierowie Apple podczas projektowania smartfonu iPhone 4.

Prawy bok MediaPad to złącza i mikrofon. Widnieją tu otwory portu microUSB, microHDMI oraz gniazda ładowania, każdy odpowiednio opisany lub opatrzony symbolem (mimo to, zdarzało mi się pomylić gniazdo ładowania z jackiem 3,5 mm. Ale nie mówicie nikomu ;)).

Podczas gdy podstawa tabletu jest czysta jak łza, góra kryje przyciski: włącznik/blokada ekranu i regulatory głośności. Wszystkie trzy są doskonale wyczuwalne i mają dobry skok.

Wrażenia ogólne są bardzo pozytywne: wszystkie elementy obudowy MediaPad są bardzo dobrze spasowane, nic nie trzeszczy, jest wytrzymała, nie rysuje się, nawet niespecjalnie zbiera odciski palców, a jej wzornictwo jest miłe dla oka.

Ekran

7-calowy pojemnościowy ekran dotykowy ma rozdzielczość 1280 x 800 pikseli i jest najważniejszym elementem tabletu. Dzięki zastosowaniu panelu IPS, oferuje bardzo dobre kąty widzenia, kontrast i nasycenie kolorów. Wysoka rozdzielczość gwarantuje brak pikselozy, gładkość czcionek i ładny wygląd interfejsu. Jest to niespotykana w 7-calowych tabletach cecha; chińscy producenci przyzwyczaili nas do znacznie niższego standardu. Z powodu błyszczącego szkła chroniącego ekran, w pełnym słońcu łatwiej zobaczyć własne odbicie niż wyświetlaną zawartość.

System

Huawei MediaPad to tablet, którego mózgiem jest dwurdzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon Scorpion 1,2GHz wspomagany przez 1GB pamięci operacyjnej. O ile na systemie Android 3.2 Honeycomb urządzeniu daleko było do płynności, tak po aktualizacji do wersji 4.0 Ice Cream Sandwich MediaPad dosłownie dostał skrzydeł. Przewijanie ekranów głównych, uruchamianie aplikacji, przeglądanie internetu, korzystanie z komunikatora i wszystko inne, co chcielibyście robić na tablecie internetowym – na modelu MediaPad działa błyskawicznie. Podczas trzytygodniowego testu zaledwie dwa lub trzy razy zdarzyło się, że jakaś aplikacja zamknęła się z błędem lub tablet zamyślił się na chwilę. A zainstalowałem aktualizację w wersji beta!

Jeżeli kiedykolwiek mieliście w rękach tablet lub telefon z systemem Android 4.0 Ice Cream Sandwich, wiecie, jak wygląda interfejs Huawei MediaPad. Producent (dzięki Bogu!) nie wyposażył go w żadną nakładkę graficznę. Na ekranie głównym można umieścić skróty do aplikacji i widgety (dla niewtajemniczonych, są to niewielkie aplikacje pulpitu pozwalające na dostęp do niektórych funkcji bez przymusu otwierania nowego procesu), np. zegar, poczta, odtwarzacz muzyczny, zakładki przeglądarki internetowej. Wszystkiemu, łącznie z pulpitem, szufladką aplikacji, a nawet menu ustawień, nadano nowoczesny i neonowy wygląd przywodzący na myśl rewelacyjny film TRON (jeżeli jeszcze nie widzieliście, polecam).

Domyślna przeglądarka internetowa systemu jest przyzwoita i po instalacji odpowiedniej wtyczki, pozwala na cieszenie się pełną zawartością stron WWW. Co ciekawe, wyposażono ją w pełną synchronizację zakładek z komputerową przeglądarką Google Chrome. Aby nie było tak różowo, muszę wspomnieć o jednej wadzie aplikacji. Niejednokrotnie zdarzyło się, że przewijanie stron internetowych działało bardzo, bardzo topornie. Pomimo mych usilnych prób i nieustępliwego mazania palcem po ekranie, zawartość przesuwała się powoli. Nie jest to problem ekranu (ten jest bardzo czuły), ani systemu (przewijanie innych list jest płynne), ale przeglądarki internetowej. Być może błąd ten zostanie naprawiony w finalnej wersji oprogramowania tabletu.

Uwagi odnośnie wersji rozwojowej oprogramowania

Na Huawei MediaPadzie zainstalowałem rozwojową wersję systemu Android 4.0 Ice Cream Sandwich. Oprogramowanie nie jest pozbawione błędów, do najważniejszych należy dziwne zachowanie sterownika ekranu, gdy tablet jest podłączony do ładowarki (niedokładność, nieczułość, samoczynne reakcje) oraz brak języka polskiego. Jak zauważył jeden z naszych Czytelników, na niemieckiej stronie producenta udostępniono kolejną wersję systemu, już ze spolszczonym menu. Podejrzewam, że oficjalna aktualizacja dostępna dla wszystkich użytkowników zadebiutuje lada moment.

Wydajność

Aby nie być gołosłownym, poprę wcześniej stwierdzoną dobrą wydajność dwurdzeniowego procesora tabletu wynikami testów. Oto one!

AnTuTu Benchmark i Quadrant Standard (kliknij, aby powiększyć)

W teście RD 3D Benchmark tablet uzyskał wynik 2024, czyli dużo poniżej przeciętnej.

Gry

Jak dumnie oznajmia producent na opakowaniu tabletu, w systemie Huawei MediaPad domyślnie zainstalowano grę Asphalt 6: Adrenaline. Mając porównanie z iPadem pierwszej i drugiej generacji oraz telefonem iPhone, muszę przyznać, że Asphalt najgorzej wygląda na MediaPadzie. Grze brakuje kilku efektów: rozmycia tła podczas szybkiej jazdy, refleksów na karoserii, dynamicznego światła. Jest to dowód na ograniczoną wydajność układu graficznego Adreno 220, w który wyposażono tablet. Mimo to, znakomita większość gier znajdujących się w sklepie Google Play jest kompatybilna z urządzeniem. Być może nie wyglądają tak dobrze jak na tabletach z czterordzeniowymi procesorami, lecz są płynne i nie zacinają się. A to jest najważniejsze, prawda?

Aparat fotograficzny

Przez moje ręce przewinęło się sporo tabletów internetowych. Jedne miały dobre aparaty fotograficzne, inne złe. Huawei MediaPad zalicza się do trzeciej grupy – tragiczne. Gdyby specyfikacja w internecie i na pudełku nie mówiła, że matryca aparatu ma 5 Mpix, pomyślałbym, że to VGA. Zdjęcia, nawet to robione w doskonałych warunkach oświetleniowych, są pełne ziarna i brakuje im ostrości. Nie pomaga zmiana balansu bielu, jakości obrazu i antybandingu. Aparat po prostu jest słaby. Dodatkowo, Huawei MediaPad pozwala na nagrywanie wideo w jakości HD 720p @ 30 kl/s. Filmy są całkiem niezłe, choć wyraźnie widać na nich piksele.

3G

Po włożeniu karty SIM do MediaPad, tablet zamienia się w telefon. Za pomocą sieci komórkowej można nie tylko surfować po internecie, ale również dzwonić i wysyłać SMSy. Dzięki niewielkim rozmiarom i wadze, MediaPad mieści się do damskiej torebki lub kieszeni męskiej marynarki i może zastąpić niejeden nowoczesny smartfon. O ile oczywiście macie słuchawkę Bluetooth lub nie przeszkadza Wam rozmawianie przez 7-calową tabliczkę. Co ważne, tablet nie ma problemów z połączeniem z siecią komórkową, nie ma sim-locka i nie traci zasięgu.

Ponieważ pakiety danych w większości taryf oferowanych przez operatorów polskich sieci komórkowych nie są nieograniczone, łatwo przekroczyć limit i narazić się na dodatkowe koszta. Huawei MediaPad na to nie pozwoli – w ustawieniach tabletu jest opcja pozwalająca na nałożenie ograniczenia na transfer danych, a nawet wystosowanie odpowiedniego ostrzeżenia, gdy użytkownik będzie zbliżał się do wyznaczonego limitu.

Bateria

Akumulator, który umieszczono pod aluminiowym tylnym panelem tabletu ma pojemność 4100 mAh i pozwala na przynajmniej 6 godzin pracy. Tak reklamuje go producent i ja jestem skłonny się z nim zgodzić. MediaPad pozwala na 7-8 godzin przeglądania internetu za pośrednictwem sieci Wi-Fi oraz około 5 godzin na 3G. W uśpieniu bateria urządzenia starcza na tydzień.

Podsumowanie

Podobnie jak z Huawei Ideos S7 Slim w ubiegłym roku, tak z Huawei MediaPadem trudno będzie mi się rozstać. Po sprzedaży iPada, w moim internetowo-multimedialnym życiu pojawiła się luka, o której istnieniu nie miałem pojęcia. Huawei MediaPad zdołał ją wypełnić, a nawet dorzucić trzy grosze od siebie: wyjątkową mobilność, dobry czas pracy na baterii i spore możliwości. Co więcej, niemalże zdołał przekonać mnie do systemu operacyjnego Android, którego dotąd fanem nie byłem (wpływ na to miały negatywne doświadczenia z tabletami z Androidem w wersji 2.2 lub 2.3). Być może w dobie chińskich dwurdzeniowców i nadchodzących tanich czterordzeniowców specyfikacja Huawei MediaPad nie wywołuje ślinotoku, ale urządzenie ma wiele do zaoferowania.

Galeria

Exit mobile version