Recenzja Huawei TalkBand B2 – opaski ze słuchawką Bluetooth

Technologia ubieralna rozwija się z miesiąca na miesiąc coraz szybciej. Poszczególni producenci szukają sposobu, by podbić serca klientów i trafić do nich oraz ich portfeli. Firma Huawei postanowiła połączyć w jednym urządzeniu to, co znamy z opasek i zegarków inteligentnych, dodając do tego jeszcze słuchawkę Bluetooth. Połączenie wybuchowe? Niekoniecznie. Ale z pewnością ograniczone i niestety, niedoskonałe.

Wzornictwo

TalkBand B1 był brzydki, a do tego wyglądał jak plastikowa zabawka. Cóż, brutalnie, ale prawdziwie. Jego następca natomiast, TalkBand B2, pod tym względem wygląda o wiele lepiej, co widać już na pierwszy rzut oka. Opaska B2 jest dużo bardziej elegancka i zdecydowanie może się podobać – zarówno kobietom, jak i mężczyznom (choć obu płciom odpowiadać będą raczej inne wersje kolorystyczne). W moim udziale przypadł zegarek w wersji srebrnej z białym paskiem – połączenie elegancji ze sportowym stylem. W sumie idealnie dopasowany do mnie. Przyznaję – bardzo mi się spodobał od samego momentu wyjęcia z pudełka.

Opasko-zegarek, bo w takiej kategorii należy rozpatrywać to urządzenie, składa się z dwóch części: gumowego paska (w moim przypadku białego) oraz tarczy (tutaj: srebrnej), będącej w rzeczywistości wyjmowaną z niewielkiego docka słuchawką Bluetooth.

Pasek ma długość wynoszącą niecałe 25 centymetrów, a dzięki 10 poziomom regulacji opaskę mogą nosić zarówno osoby o smukłym nadgarstku, jak również nieco grubszym. Dokładne wymiary modelu to 242,85 x 22 x 11,88 mm.

Dzięki swojej niewielkiej wadze (30,6 g) opaski praktycznie w ogóle nie czuć na ręce. Nosi się ją bardzo komfortowo, zapięcie nie uciska i, co najważniejsze, jest solidne. Aby wyjąć słuchawkę z docka należy jednocześnie nacisnąć dwa wystające z niego bolce. Jak sprawdza się zapięcie paska i konstrukcja słuchawki w docku w rzeczywistości? Bez żadnego problemu wytrzymały cały dzień na kajakach, co już samo w sobie jest doskonałą rekomendacją (wiosłując, czyli machając ręką, wcale nie jest trudno o przypadkowe rozpięcie, a to nie miał tu miejsca). Podczas codziennego użytkowania również nie zdarzyło mi się nic podobnego.

TalkBand B2 jest odporny na kurz i zachlapania. Producent nie zaleca jednak brania w nim kąpieli i prysznica.

Powiadomienia, rozmowy

Opaska od Huawei nie jest tak funkcjonalna, jakbyśmy tego oczekiwali. Wyświetla powiadomienia wyłącznie o rozmowach przychodzących i wtedy też wibruje. Tak, dobrze czytacie – wyłącznie! Oznacza to, że nie ma mowy o żadnych powiadomieniach o wiadomościach SMS czy e-mail, nie wspominając już o portalach społecznościowych, mikroblogowych czy aplikacjach pokroju Messenger.

Gdy ktoś do nas dzwoni, aby odebrać telefon za pośrednictwem słuchawki, wystarczy, że wyjmiemy ją z docka – rozmowa odbierana jest automatyczna. Gdy zaczynałam testy TalkBand B2 i zadzwonił do mnie znajomy, na spokojnie wyjęłam słuchawkę z opaski, osadziłam w uchu i myślałam, że gdzieś będę musiała tapnąć, żeby odebrać połączenie. Okazało się, że od momentu, w którym wyjęłam słuchawkę z docka rozmowa już trwała, a mój rozmówca był lekko zniecierpliwiony, że przez dłuższą chwilę nic nie mówiłam. W późniejszym czasie testów rozwiązanie to stało się bardzo intuicyjne i przyjazne – tym bardziej, że rozmowa nie rozpoczyna się natychmiastowo po wyjęciu słuchawki z opaski, a z delikatnym opóźnieniem – mamy zatem chwilę, aby zdążyć osadzić ją w uchu.

Jakości rozmów nie mogę nic zarzucić, zapewne za sprawą dwóch mikrofonów znajdujących się na krawędziach słuchawki. Warto pamiętać, że podczas trwania rozmowy regulować głośność możemy wyłącznie za pomocą telefonu. A tym, o czym trzeba wspomnieć, jest fakt, że mimo naprawdę kompaktowych wymiarów słuchawki, świetnie leży w uchu i prawie nie czuć, że się tam znajduje – można zapomnieć, że tam jest.

A skoro już o telefonie mowa – słuchawka, jako słuchawka Bluetooth – łączy się z każdym telefonem, który oferuje ten moduł łączności bezprzewodowej w standardzie 3.0 lub nowszym. Do jej działania nie jest potrzebna aplikacja Huawei Wear (korzystanie z niej jest natomiast obligatoryjne, jeśli chcemy wykorzystywać opaskę w większym stopniu niż jako wyłącznie słuchawka Bluetooth). Zasięg jest bardzo dobry – poruszając się po całym mieszkaniu słuchawka nigdy nie straciła połączenia z telefonem. W linii prostej to spokojnie 10 metrów.

Korzystając z opaski warto pamiętać, że wybudza się ją (czyli włącza podświetlenie ekranu) podobnie jak Samsunga Gear S – za pomocą podniesienia ręki lub wciskając przycisk znajdujący się na prawej krawędzi słuchawki. Oprócz tego, że możemy rozmawiać przez TalkBand B2, możemy również odtwarzać muzykę, aczkolwiek jej jakość nie nazwałabym dobrą ani zadowalającą – jest po prostu przeciętna.

Wyświetlacz

0,73-calowy ekran o rozdzielczości 128 x 88 pikseli jest dotykowy, a podświetlenie jednoskalowe, przez co o widoczności w słońcu możemy zapomnieć. Do tego ekran jest monochromatyczny, dzięki czemu nie zużywa byt dużo energii. Jego reakcja na dotyk jest bezproblemowa i szybka.

Ktoś pytał czy wyświetlacz się rysuje – po miesiącu użytkowania opaski po dokładnym przyjrzeniu się ekranowi widać kilka mikrorysek. Nie jestem w stanie zagwarantować, że tak będzie zawsze i w przypadku każdego użytkownika – może się zdarzyć, że po dłuższym czasie użytkowania będzie ich więcej i będą bardziej widoczne.

Na ekranie głównym, w każdej chwili, mamy dostęp do godziny, daty, stanu połączenia Bluetooth oraz naładowania baterii. Kolejny ekran domowy to informacja o liczbie kroków, które przeszliśmy danego dnia, następnie – liczbie spalonych kalorii, długości snu oraz czasu biegania.

Dłuższe przytrzymanie jedynego przycisku funkcyjnego umożliwia przejście do dodatkowych funkcji Huawei TalkBand B2: połączenia Bluetooth, Phone Finder oraz wirtualnego spustu migawki (działa wyłącznie w smartfonach Huawei z EMUI w wersji 2.3 lub nowszej).

 

Spis treści:
1. Wzornictwo. Powiadomienia, rozmowy. Wyświetlacz
2. Aplikacja. Krokomierz, monitorowanie snu. Akumulator. Podsumowanie

Aplikacja

Zarządzanie TalkBand B2 odbywa się za pomocą aplikacji Huawei Wear dostępnej na smartfony z Androidem (4.0 lub nowszym) oraz z iOS (7.0 lub nowszym). Z jej poziomu zaktualizujemy oprogramowanie opaski, co podczas moich testów raz miało miejsce – aplikacja wykryła ją automatycznie. Sparowanie opaski z aplikacją jest bardzo proste, a proces ten wygląda jak na poniższych screenach:

W aplikacji ustawimy: alarm – w tym również inteligentny (budzenie w fazie płytkiego snu), przypomnienie o rozłączeniu Bluetooth oraz przypomnienie o aktywności (między wybranymi godzinami opaska zacznie wibrować, gdy spędzimy określony czas siedząc, np. między 10 a 18 dłużej niż godzinę).

Najważniejszą jednak funkcją aplikacji jest zbieranie i wyświetlanie danych dotyczących naszej aktywności każdego dnia oraz jakości snu. Dane możemy wyświetlać w ujęciu dziennym oraz miesięcznym.

TalkBand B2 może służyć również do odblokowywania naszego smartfona dzięki funkcji Direct Unlock.

Mierzenie kroków i monitorowanie snu w praktyce

Huawei ma spore ambicje, by zainteresować swoją opaską potencjalne grono klientów lubiących zbierać dane na temat swoich aktywności. Niestety, o ile z liczeniem kroków radzi sobie w porządku, tak monitoring snu zasługuje na całą masę negatywnych słów. Opaska teoretycznie sama, automatycznie, wykrywa moment, w którym poszliśmy spać i tak też robi, gdy wstajemy. Niestety, w moich rękach udało jej się przeprowadzić tylko jeden prawidłowy pomiar (screen z 5h21m). Najczęściej chodzę spać po północy, a wstaję przed 8, czyli śpię ok. 7,5h. Żaden pomiar nie był tak dokładny.

Monitorowanie kroków

Na temat tego parametru rozpisałam się dość długo w recenzji Overmax Touch Go, zatem pozwolę sobie część tekstu przytoczyć.

Jednym razem według tej opaski przeszłam 8387 kroków (~7,59 km), a według Overmax Touch Go  8172 kroki (~5,72 km), co by się mniej więcej zgadzało w ujęciu krokowym (przelicznik km w obu przypadkach jest zupełnie różny, jak widać). Innego dnia według TalkBand B2 przeszłam 6538 kroków (~4,67 km), a według Touch Go – 7726 kroków (~5,06 km) – różnica jest już większa.

W ramach ciekawostki warto przyjrzeć się jak poszczególne firmy i aplikacje przeliczają kroki na kilometry:

Najciekawsze testy przeprowadziłam jednak w pewien poniedziałek, kiedy to stwierdziłam, że warto wpaść do Krakowa na kawę. Łącznie zrobiłam ok. 250 km siedząc za kierownicą i uskuteczniłam dłuższy spacer po rynku i jego okolicach (ok. 4 km według Google Maps) oraz po Ikei (myślę, że ok. 1,5 km). Szacunkowo zatem przeszłam ok. 5,5 km. Miałam na ręce trzy opaski: Overmax Touch Go, Xiaomi MiBand i Huawei TalkBand B2. Jak przedstawiał się wynik na koniec dnia?

Spójrzmy:

Jak widzicie najbliżej prawdy był Mi Band od Xiaomi, a wyniki nie są ze sobą zgodne w żadnym stopniu. Różnica pomiędzy największą liczbą kroków a najmniejszą to prawie trzy tysiące – to bardzo dużo. I zwróćcie uwagę, że to 6,83 km słabo mają się do 5,5 km, które miałam przejść.

Idąc dalej – opaska sama rozpoznaje kiedy jeździmy na rowerze, choć… kilka razy pokazała mi, że jeździłam, mimo tego, że danego dnia nawet nie stałam przy rowerze… I o ile jazdę na rowerze wykrywa automatycznie, tak już na przykład rozpoczęcie i zakończenie treningu biegowego należy wprowadzić do opaski ręcznie.

Akumulator

TalkBand B2 został wyposażony w akumulator o pojemności 95 mAh. Jak w każdym urządzeniu mobilnym, także i tutaj największą rolę odgrywa to, jak długo i intensywnie użytkujemy opaskę. W tym wypadku chodzi oczywiście o długość przeprowadzanych rozmów telefonicznych i połączenie Bluetooth. Gdy korzystamy z opaski jak z typowego zegarka, który ładnie prezentuje się na nadgarstku i rzadko kiedy mamy ustanowione połączenie Bluetooth, TalkBand B2 potrafi działać nawet tydzień. Ale to skrajne przypadki – w końcu nie do tego, żeby wyłącznie wyglądał, został stworzony.

Korzystając z opaski intensywnie, tj. mając nawiązane połączenie Bluetooth z telefonem cały czas, rozmawiając przez telefon przez ok. godzinę dziennie, opaska rozładowuje się średnio po 2-3 dniach. Szybciej niż po 48 godzinach nie udało mi się jej rozładować, ale muszę przyznać, że nie jestem hardkorem i „nie siedzę” na słuchawce przez długie godziny – wprost przeciwnie – rzadko odbieram telefony, z czego jestem już chyba dość dobrze znana (podobnie jak z mojego pracoholizmu ;)).

Pełne naładowanie opaski, od 0 do 100 %, z portu USB komputera trwa ok. 1,5 godziny.

Podsumowanie

Trudno opisać słowami to, jak bardzo podoba mi się idea stojąca za noszeniem słuchawki Bluetooth w opasce, która dodatkowo wyświetla godzinę i powiadomienia. Ale właśnie – moje rozczarowanie jest chyba jeszcze większe. Wszystko przez to, że ekran jest stale podświetlony na jednym poziomie, przez co w słońcu zupełnie nic na nim nie widać, a jedyne powiadomienia, jakie otrzymujemy, to te o połączeniach przychodzących.

Potencjał jest, ale – niestety – niewykorzystany. W dodatku w produkcie, którego cena do najniższych nie należy. Przypomnę bowiem, że Huawei TalkBand B2 kosztuje w Polsce ok. 700 złotych (biały i czarny) lub 849 złotych (złoty).

Spis treści:
1. Wzornictwo. Powiadomienia, rozmowy. Wyświetlacz
2. Aplikacja. Krokomierz, monitorowanie snu. Akumulator. Podsumowanie

Exit mobile version