Recenzja Alcatel OneTouch Idol 3 5,5″ – sporo zalet, które potrafią przyćmić wady

W dzisiejszych czasach producentom coraz trudniej jest się przebić na rynku, na którym większość urządzeń wygląda i działa tak samo. Każdy szuka specyficznego wyróżnika, który byłby wartością dodaną względem tego, co oferuje konkurencja. Alcatel OneTouch, firma, po której ja osobiście bym się tego raczej nie spodziewała, ma takie coś. Tym „czymś” jest możliwość korzystania z telefonu „do góry nogami”. I, choć w pierwszej chwili brzmi to może dość absurdalnie, zdecydowanie ma sens, o czym wielokrotnie przekonałam się korzystając z Alcatel OneTouch Idol 3, którego recenzję mam przyjemność Wam przedstawić.

Parametry techniczne Alcatel OneTouch Idol 3:

  • wyświetlacz IPS 5,5″ 1920 x 1080 pikseli, 5-punktowy multitouch,
  • ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 615 MSM8939 (4x Cortex A53 1,5GHz + 4x Cortex A53 1GHz) z Adreno 405,
  • 2GB RAM,
  • 16GB pamięci wewnętrznej,
  • Android 5.0.2 Lollipop,
  • slot kart microSD,
  • aparat 13 Mpix (Sony IMX214),
  • kamerka 8 Mpix,
  • Bluetooth 4.1,
  • NFC,
  • WiFi 802.11 a/b/g/n 2.4&5GHz,
  • LTE, microSIM,
  • głośniki JBL 2 x 1,2 W,
  • akumulator o pojemności 2910 mAh,
  • radio FM,
  • wymiary: 152,7 x 75,14 x 7,4 mm,
  • waga: 141 g.

Cena w momencie publikacji: 1299 złotych

Wideorecenzja

Wzornictwo, jakość wykonania

Jak wiecie, jestem uczulona na wszelkiego rodzaju szczeliny pomiędzy poszczególnymi elementami obudowy niezależnie od tego, o jakim sprzęcie mowa, bo są to miejsca newralgiczne, uwielbiające zbierać kurz. W Idol 3 jest ich od groma – zwłaszcza na frontowym panelu w górnej i dolnej części. Ale nie jest to wada konstrukcyjna, a urok tego telefonu (niestety).

Sama obudowa jest typową „kanapką”, stworzoną w sumie z pięciu warstw. Na środkową część, grafitową, od góry i od dołu nałożona jest srebrna ramka. Ta z kolei na dole dopełniona jest przez klapkę obudowy (której nie da się zdjąć, choć w pierwszej chwili można odnieść takie wrażenie), natomiast u góry – o wystającą matrycę, którą otacza czarna ramka. Całość prezentuje się może nie powalająco, ale z pewnością przyjemnie dla oka.

Tylna obudowa na pierwszy rzut oka wygląda jak szczotkowane aluminium. Nic z tych rzeczy – to jedynie dobrze udające je tworzywo sztuczne, ale dobrej jakości. I choć faktycznie można odnieść wrażenie, że niektóre elementy wykonane zostały z bardziej szlachetnych materiałów, tak w rzeczywistości jest to jedynie plastik. Czy jest to wada? Niekoniecznie, ale to już zostawiam ocenie każdego z osobna.

Jakość wykonania telefonu stoi na wysokim poziomie. Szkielet obudowy jest na tyle sztywny, że nie jest podatny na wyginanie. Jedyną rzeczą, do której mogę mieć jakieś „ale” jest delikatne „pływanie” ekranu. Oprócz tego naprawdę trudno mieć tu jakiekolwiek zastrzeżenia. Oczywiście poza wspomnianymi wcześniej szczelinami.

recenzja-tabletowo-alcatel-onetouch-idol3-tabletowo-10

Ergonomia w moich oczach stoi pod znakiem zapytania. O ile telefon dobrze leży w dłoni, tak rozmieszczenie przycisków jest dla mnie nieco zagadkowe – w moich oczach są one zbyt wysoko, by można było z nich korzystać komfortowo. Włącznik znajduje się na lewej krawędzi prawie u samej góry, przez co trudno jest go dosięgnąć (na szczęście rzadko jest to potrzebne, bowiem dostępna jest opcja wybudzania ekranu za pomocą dwukliku). Podobnie jest z przyciskami do regulacji głośności, które umieszczone zostały na prawej krawędzi – również zbyt wysoko. Są to małe szczegóły konstrukcyjne, które jednak decydują o komforcie użytkowania telefonu jedną ręką.

Tacka z gniazdami kart microSIM i microSD umieszczona została pod włącznikiem na lewej krawędzi. U góry mamy 3.5 mm jack audio oraz mikrofon. Na dole natomiast port microUSB i drugi mikrofon. Tył został zagospodarowany na obiektyw aparatu 13 Mpix, diodę doświetlającą, logo serii Idol i logo producenta Alcatel OneTouch. Na froncie natomiast mamy diodę powiadamiającą, czujnik światła, kamerkę do połączeń wideo i selfie 8 Mpix oraz dwa głośniki służące zarówno do rozmów telefonicznych, jak i multimediów.

Wyświetlacz

Wyświetlacz zasługuje na laurkę – bardzo kolorową i bogatą w przyjemne i pozytywne słowa. Bo jest świetny pod wieloma względami. Zacznijmy od tego, że – w przeciwieństwie do większości smartfonów ze średniej półki – oferuje rozdzielczość Full HD 1920 x 1080 pikseli przy przekątnej ekranu 5,5” zamiast HD 1280 x 720 pikseli. Dzięki temu na ostrość czcionek i ich czytelność zdecydowanie nie można narzekać, a komfort korzystania z telefonu niezależnie od tego, czy używamy go do przeglądania sieci, czytania czy grania, stoi na wysokim poziomie.

Drugą kwestią, dla mnie – możecie się tu zdziwić – chyba nawet ważniejszą niż rozdzielczość, jest jasność maksymalna ekranu. To właśnie ona sprawia, że bezproblemowo możemy korzystać z telefonu w słońcu lub, w innym przypadku, za każdym razem szukać cienia i męczyć się zasłaniając ekran drugą ręką. W Idol 3 jasność maksymalna jest fenomenalna i wynosi 570 nitów. Dzięki temu właśnie bardzo miło będę wspominała testy tego produktu – zwłaszcza, że przez większość czasu była piękna, słoneczna pogoda, a ja nie musiałam narzekać na to, że nie mogę odczytać mejla na powietrzu, bo nic nie widzę na wyświetlaczu. Tutaj o braku widoczności nie ma mowy. Alcatel OneTouch – świetna robota! Z jasnością minimalną jest już nieco gorzej. 24 nity to wartość nieco zbyt wysoka, by móc mówić o doskonałym komforcie korzystania z telefonu nocą, ale w tej cenie jest akceptowalna.

W telefonie znajdziemy czujnik natężenia światła, dzięki któremu możemy regulować jasność ekranu za pomocą automatyki. Wszystko działa tak, jak należy. Natomiast jedna rzecz mnie strasznie irytuje, ale to wina Androida 5.0, pod kontrolą ten telefon działa, a nie samego urządzenia – przełączanie się pomiędzy jasnością automatyczną a ustawianą manualnie jest możliwe wyłącznie z poziomu ustawień wyświetlacza, a nie na belce z najważniejszymi skrótami do ustawień. Miejmy nadzieję, że szybko się to zmieni.

Do reakcji na dotyk nie mogę mieć zupełnie żadnych zastrzeżeń. Kąty widzenia również są OK. Zaskakująco dobrze odwzorowana jest czerń, która – patrząc na nią pod kątem – nie traci głębi, co często ma miejsce w telefonach z niskiej i średniej półki. Jedyną rzeczą, która utwierdza nas w przekonaniu, że jest to typowy mid-end, jest widoczna pod kątem siatka digitizera.

recenzja-tabletowo-alcatel-onetouch-idol3-tabletowo-02

Spis treści:

1. Wideorecenzja. Jakość wykonania, wzronictwo. Wyświetlacz
2. Obracanie o 180 stopni. Eye-D. Działanie, oprogramowanie
3. Moduły łączności. Aparat. Akumulator. Podsumowanie