Recenzja Lenovo Tab 2 A7-10F

Na początku ustalmy jedną ważną kwestię: Lenovo Tab 2 A7-10F nie jest tabletem dla wszystkich. Już patrząc na jego cenę doskonale wiadomo, że zdecydują się na niego wyłącznie osoby mniej wymagające, które nie oczekują od urządzenia niesamowitej wydajności czy świetnego ekranu. Postanowiłam sprawdzić jak najtańszy tablet Lenovo, który dzięki niskiej cenie ma szansę stać się chętnie wybieranym prezentem pod choinkę, sprawdza się w działaniu. Wszystkiego dowiecie się poniżej.

Parametry techniczne Lenovo Tab 2 A7-10F:

Cena w momencie publikacji: 299 złotych

Wideorecenzja

Jakość wykonania, wzornictwo

Nikogo raczej nie zaskoczę faktem, że Tab 2 A7-10F wykonany został z tworzywa sztucznego – w tej półce cenowej rzadko kiedy możemy spotkać bardziej szlachetne materiały. Jego plastikowa obudowa błyszczy się w sposób charakterystyczny dla brokatu. Pod względem wzornictwa ani nie zachwyca, ani nie odrzuca od siebie – design modelu jest po prostu poprawny. Obudowa jest gruba, ma 9,3 mm grubości, a przy tym solidna, co wcale nie ma wpływu na wagę, która wynosi zaledwie 269 g. Przyczepić można się do frontowego panelu, na którym widać wyraźnie, że mamy do czynienia z szerokimi ramkami zarówno pod ekranem, jak i nad nim. Wygląda to może kiepsko, ale przynajmniej zapewnia pewny chwyt urządzenia – tak ważny zwłaszcza w grach.

Jeśli chodzi o jakość wykonania, mogę powiedzieć kilka słów patrząc na egzemplarz, który zdążył już przejść przez ręce wielu recenzentów. I muszę stwierdzić, że trochę widać po nim to „zmęczenie”, choć z doświadczenia wiem, że mogło być naprawdę sporo gorzej. Logo Lenovo, znajdujące się na tylnej obudowie, jest już nieco wytarte, a same „plecki” trochę porysowane, choć za bardzo na szczęście nie rzuca się to w oczy, dzięki wspomnianej charakterystyce obudowy. Ponadto w egzemplarzu testowym obudowa na górnej krawędzi wyszczerbiła się w dwóch miejscach. Oprócz tego wszystko gra – łącznie ze spasowaniem poszczególnych elementów obudowy oraz braku podatności na wyginanie. Zastrzeżenia mogę mieć jedynie do delikatnego poskrzypywania tabletu, które jednakowoż bardzo rzadko występuje oraz do lekkiego „pływania” ekranu.

Podsumowując tą część: jakość wykonania tabletu, patrząc przez pryzmat niskiej ceny, jest bardzo dobra, a podatność na działanie czasu – w moim odczuciu – standardowa.

Zerknijmy jeszcze na krawędzie. Na prawej mamy przyciski do regulacji głośności i włącznik – są dobrze wyczuwalne pod palcami i nie ma problemów z ich działaniem. Na lewej krawędzi umieszczono jedynie gniazdo kart microSD (pod zaślepką), z kolei u góry – 3.5 mm jack audio oraz port microUSB – na szczęście w odpowiednio dużej odległości, dzięki czemu możemy korzystać ze słuchawek mając tablet podłączony do ładowania.

Z tyłu mamy jedynie logo Lenovo – zauważalny jest brak obiektywu aparatu. Z przodu natomiast – głośnik multimedialny oraz obiektyw kamerki frontowej. Nie ma diody powiadamiającej oraz czujnika światła.

Wyświetlacz

Rozdzielczość 1024 x 600 pikseli zdecydowanie nie jest tym, czego oczekiwałabym po 7-calowej matrycy. Standardem stało się bowiem 1280 x 800 pikseli w produktach ze średniej półki, a coraz częściej również z tej najniższej. Tu jednak mamy zagęszczenie pikseli na cal 169 ppi, co powoduje, że czcionki są postrzępione, wyraźnie brakuje im ostrości i trudno tego nie dostrzec niezależnie od tego, czy aktualnie przeglądamy strony internetowe, czytamy PDF-y czy przyglądamy się ikonom na ekranie domowym.

Jasność minimalna ekranu wynosi 11 nitów, co sprawia, że podczas nocnego korzystania z tabletu nieco za bardzo świeci nam w oczy. Z kolei jasność maksymalna – 325 nitów – dobrze sprawdza się w oświetlonych pomieszczeniach, ale już gorzej na zewnątrz, zwłaszcza w pełnym słońcu. Trzeba też pamiętać, że nie mamy tu czujnika światła, zatem nie możemy zdać się na automatyczne ustawienie jasności ekranu – musimy ją regulować ręcznie.

W specyfikacji technicznej Lenovo Tab 2 A7-10F znajdziemy informację, że zastosowano w nim matrycę IPS. I faktycznie, kąty widzenia nie są tak tragiczne, jak w TN, ale muszę przyznać, że do rewelacyjnych im jeszcze nieco brakuje. Ale tu znowu – choć widziałam lepsze matryce IPS, w tym przypadku zastosowany panel jest zupełnie wystarczający pod względem zapewnianych wrażeń wizualnych –  więcej po prostu nawet nie można od niego oczekiwać.

Ekran szybko reaguje na polecenia wydawane przez użytkownika, jednocześnie uwielbia zbierać odciski palców. Klawiatura wirtualna z kolei to domyślna klawiatura Google znana z Lollipopa – 4-rzędowa, z możliwością wprowadzania tekstu metodą znaną ze Swype.

Spis treści:
1. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Aparat. Akumulator. Plusy i minusy

Działanie, oprogramowanie

Muszę stwierdzić, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona w momencie, gdy okazało się, że Tab 2 A7-10F otrzymał aktualizację do Androida 5.0 Lollipop. Początkowo bowiem działał na 4.4 KitKat, z którym było sporo problemów – tablet włączał się nadzwyczaj długo, animacje się zawieszały, interfejs był przedpotopowy i bez app drawera – ogólnie było słabo. Lollipop tchnął w niego drugie, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że nowe, lepsze życie.

W dalszym ciągu jest to tablet działający dzięki czterordzeniowemu procesorowi Mediateka – MTK8127 z 1GB RAM, ale odnoszę wrażenie, że pracuje się na nim nieco bardziej komfortowo – o ile można tak powiedzieć o sprzęcie z tak podstawową specyfikacją. Otwieranie aplikacji chwilę trwa, podobnie jak przełączanie się pomiędzy nimi, często wpisując tekst musimy zdać się na intuicję czy na pewno kliknęliśmy w ekran, bo jest widoczne opóźnienie – zdecydowanie nie można o tym urządzeniu powiedzieć, że jest szybkie. Do podstawowych zadań, jak przeglądanie stron internetowych, czytania PDF-ów czy korzystania z komunikatorów – w zupełności wystarczy (pod warunkiem, że nie przeszkadza nam rozdzielczość).

Wyniki uzyskane przez Lenovo Tab 2 A7-10F w benchmarkach – na 5.0 (4.4 w nawiasach)
AnTuTu: 23624 (23385)
Quadrant: 9276 (8812)
3D Mark:
Ice Storm: 5044 (5072)
Ice Storm Extreme: 3354 (3383)
Ice Storm Unlimited: 4528 (4651)

Pamięć systemowa – Androbench:
szybkość ciągłego odczytu danych: 121,17 MB/s
szybkość ciągłego zapisu danych: 24,71 MB/s
szybkość losowego odczytu danych: 12,78 MB/s
szybkość losowego zapisu danych: 3,86 MB/s

Podczas uruchamiania bardziej wymagających gier typu Mortal Kombat X czy Hearthstone, na ekranie pojawia się komunikat o tym, że „urządzenie nie spełnia minimalnych wymagań” obu produkcji, przez co mogą działać słabiej, a płynność i stabilność gry może ulec obniżeniu. Takie informacje mogą skutecznie zniechęcić do spróbowania, jak rzeczywiście Tab 2 A7-10F sobie z nimi radzi. A tu zaskoczenie – jest naprawdę nieźle. Co ciekawe, nawet rozgrywkę np. w GTA: San Andreas można uznać za przyjemną. Jedno trzeba jednak koniecznie podkreślić: nie ma mowy o graniu we wspomniane tytuły na pełnych detalach, zatem graficznie wrażenia pozostawiają sporo do życzenia. Samo AnTuTu pokazuje 11 FPS – wnioski wyciągnijcie sami.

Głośnik umiejscowiony został dość nietypowo i w pierwszej chwili można odnieść wrażenie, że służy on do wykonywania rozmów telefonicznych – a przecież nie znajdziemy tu 3G. Umieszczony został bowiem na frontowym panelu – nad 7-calowym wyświetlaczem, dzięki czemu skierowany jest na użytkownika. To jednak nie za bardzo ratuje sytuację. Wydobywający się z niego dźwięk charakteryzuje się przeciętną głośnością (pomiar wykazał 66 decybeli) i taką samą jakością – na najgłośniejszym ustawieniu czasem zdarzają się delikatne trzaski. Dźwiękowi na słuchawkach natomiast nie mogę nic zarzucić.

Warto wspomnieć, że urządzenie oferuje mocne i głośne wibracje, które mogą irytować nawet podczas wprowadzania tekstu – na szczęście można je wyłączyć.

Jeśli chodzi o interfejs, nie znajdziemy w nim żadnych smaczków i dodatkowych funkcji, jak choćby możliwość tworzenia kont użytkowników, która była obecna w tym modelu na KitKacie.  Wśród preinstalowanych programów znajdziemy natomiast między innymi SHAREit, SYNCit, WPS Office, UC Browser, Tap the frog, Evernote, Twitter, Skype, radio, poczta, rejestrator dźwięku, kalkulator, kalendarz oraz aplikacje od Google: sklep Play, Gmail, Mapy, YouTube, Chrome oraz Drive.

Testowany tablet został wyposażony w 8GB pamięci wewnętrznej, co jeszcze do niedawna w cenie wynoszącej 300 złotych było raczej rzadko spotykane (standardem było 4GB). Do wykorzystania przez użytkownika zostaje 4,8GB. Pamięć można rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD o maksymalnie 32GB (większe karty nie są obsługiwane). Po włożeniu karty microSD możemy zmienić domyślny dysk zapisu z pamięci wewnętrznej na pamięć microSD. Nie oznacza to jednak, że można wtedy pobierać aplikacje i gry bezpośrednio na microSD.

Zaplecze komunikacyjne:

Spis treści:
1. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Aparat. Akumulator. Plusy i minusy

Aparat

Firma Lenovo postanowiła podjąć bardzo słuszną decyzję i zamiast montować w tablecie aparat, który robiłby gorsze zdjęcia niż kalkulator lub toster, po prostu nie umieściła w swojej taniej propozycji tylnego obiektywu. Do dyspozycji mamy jedynie frontową kamerkę 0,3 Mpix, dzięki której możemy przeprowadzać rozmowy przez komunikatory wideo (np. Skype) oraz robić autoportrety (selfie, jak kto woli), aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że ich jakość będzie… cóż, kiepska. Właściwie zdjęcia te nie nadają się nawet do publikacji w portalach społecznościowych.

Interfejs kamerki jest bardzo podstawowy:

A zdjęcia… cóż… sami spójrzcie:

Akumulator

Lenovo Tab 2 A7-10F oferuje akumulator o pojemności 3450 mAh. Biorąc pod uwagę niską rozdzielczość wyświetlacza możemy się spodziewać, że czas działania, który zapewnia, będzie co najmniej dobry. I tak jest w rzeczywistości. Podczas testów bez problemów udawało mi się uzyskać 3-4 dni działania, korzystając z tabletu średnio ok. 2 godzin dziennie (przeglądanie stron, YouTube) z ciągle włączonym WiFi. Oczywiście im intensywniej wykorzystujemy tablet (wyższa jasność ekranu, włączony GPS, granie, itd.), tym szybciej nam się rozładuje – nie zapominajmy o tym.

Podsumowanie

Często pytacie mnie, co sądzę o najtańszym aktualnie tablecie Lenovo dostępnym w Polsce. Dotychczas mogłam odpowiadać bazując wyłącznie na jego parametrach, przez co stwierdziłam, że przed Gwiazdką warto się z nim zapoznać. Nie ukrywam jednak, że do testów Lenovo Tab 2 A7-10F podeszłam bardzo sceptycznie. Ale okazało się, że z powodzeniem może służyć do oglądania wideo, przeglądania stron internetowych, słuchania radia, czytania PDF-ów, e-maili, nawigacji czy nawet grania – pod warunkiem, że jesteśmy dość cierpliwi i nie oczekujemy od niego cudów.

Warto jednak zerknąć na jego głównych rywali, co ciekawe… oba od Lenovo. W tej samej cenie, tj. 299 złotych, możemy mieć Medion LifeTab P7331 (Intel Atom Z3735G, 1280×800, kamerka 2 Mpix, aparat 2 Mpix), a dopłacając tylko 40 złotych – Lenovo IdeaTab A3500L, który prezentuje się jeszcze ciekawiej: 16GB pamięci, 1280×800, aparat 5 Mpix, kamerka 2 Mpix (ale Mediatek MT8121 i akumulator o tej samej pojemności: 3450). Warto zatem zastanowić się nad tymi dwoma alternatywnymi propozycjami.

Gdybyście mieli kupować tablet za ok. 300 złotych – co to byłby za model? Chętnie poznam Waszą opinię.

[wpsm_column size=”one-half”][wpsm_pros title=”Plusy:”]

[/wpsm_pros][/wpsm_column][wpsm_column size=”one-half” position=”last”][wpsm_cons title=”Minusy:”]

[/wpsm_cons][/wpsm_column]

Spis treści:
1. Jakość wykonania, wzornictwo. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie
3. Aparat. Akumulator. Plusy i minusy

Recenzja Lenovo Tab 2 A7-10F
Wnioski
Często pytacie mnie, co sądzę o najtańszym aktualnie tablecie Lenovo dostępnym w Polsce. Dotychczas mogłam odpowiadać bazując wyłącznie na jego parametrach, przez co stwierdziłam, że przed Gwiazdką warto się z nim zapoznać. Nie ukrywam jednak, że do testów Lenovo Tab 2 A7-10F podeszłam bardzo sceptycznie. Ale okazało się, że z powodzeniem może służyć do oglądania wideo, przeglądania stron internetowych, słuchania radia, czytania PDF-ów, e-maili, nawigacji czy nawet grania – pod warunkiem, że jesteśmy dość cierpliwi i nie oczekujemy od niego cudów. Warto jednak zerknąć na jego głównych rywali, co ciekawe... oba od Lenovo. W tej samej cenie, tj. 299 złotych, możemy mieć Medion LifeTab P7331 (Intel Atom Z3735G, 1280x800, kamerka 2 Mpix, aparat 2 Mpix), a dopłacając tylko 40 złotych - Lenovo IdeaTab A3500L, który prezentuje się jeszcze ciekawiej: 16GB pamięci, 1280x800, aparat 5 Mpix, kamerka 2 Mpix (ale Mediatek MT8121 i akumulator o tej samej pojemności: 3450).
WYŚWIETLACZ
5
DZIAŁANIE - PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
6
AKUMULATOR
9
MULTIMEDIA
6
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
5
JAKOŚĆ WYKONANIA
7.5
WZORNICTWO
6.5
Ocena użytkownika0 głosów
0
6.4
OCENA
Exit mobile version