Recenzja Genesis Xenon 770 – hybrydowa mysz gamingowa w dobrej cenie

Myszki dla graczy mogą być różne – od całkiem minimalistycznych, skromnych gryzoni, aż po przepełnione funkcjami kombajny gamingowe. W moje ręce wpadł ostatnio starający się być możliwie uniwersalny, a przy tym mocno ukierunkowany na graczy RPG, Genesis Xenon 770, który na deser jest jeszcze konfigurowalny i ma wymieniane boki. Nastał czas na podzielenie się z Wami przemyśleniami na temat tej myszki.

Myślę, że firmy Genesis nie trzeba przedstawiać nikomu, bo marka ta przewija się na sklepowych półkach już od dłuższego czasu. Żadną tajemnicą nie jest to, że produkty z tym logo są skierowane raczej na niższy segment cenowy i podobnie jest w tym przypadku. Genesis Xenon 770 to myszka, która została wyceniona na 149,90 złotych, co wedle mojej wiedzy, czyni ją jedną z najtańszych myszek dostępnych w polskich sklepach z taką liczbą przycisków funkcyjnych. Dla porównania – za podobny (choć nieidentyczny) model konkurencyjnej, słynnej zielonej firmy, trzeba zapłacić niemalże czterysta złotych. Oczywiście niższa cena oznacza, że nie będzie to ta sama myszka, pytanie brzmi jednak, czy Genesis Xenon 770 jest dobrym wyborem w swojej cenie? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w niniejszej recenzji.

Genesis Xenon 770 w Media Expert

Zacznijmy może od tego, co ma wyróżniać tę myszkę. Pozornie w pudełku otrzymujemy ot, najzwyklejszego gamingowego gryzonia z podświetleniem, jednak dodatkowe elementy zdradzają, że kryje się za tym coś więcej. Oba boczne panele myszki są zdejmowane i wymienialne – tym samym po lewej stronie możemy skorzystać z dziewięciu przycisków dedykowanych raczej grom typu RPG lub z nakładki rzekomo mającej przysłużyć się graczem FPS, gdzie znajdują się wyłącznie trzy „klasyczne” przyciski boczne. Wymienialny jest również prawy panel myszki, jednak tam wybierać możemy po prostu między dwoma różnie wyprofilowanymi plastikami – jeden z nich „wtapia” się w bryłę myszki, a drugi jest bardziej rozbudowany i stanowi większą podporę dla naszej dłoni. Dla każdego coś dobrego.

Oczywiście mnogość przycisków bocznych jest uzupełniona jeszcze przez to, co u góry myszki. Genesis Xenon 770 ma klikalne kółko, a także dwa przyciski domyślnie dedykowane zmianie DPI. Do tego wrócimy jednak przy okazji omawiania sterowników i oprogramowania, tymczasem przejdźmy jednak na chwilę do konstrukcji i specyfikacji technicznej myszki.

Genesis Xenon 770 w częściach, czyli zestaw sprzedażowy

W niewielkim opakowaniu nie skrywa się zbyt wiele przegródek, ale całość jest krótka i treściwa. Oprócz „skompletowanej” myszki, wśród plastików możemy odnaleźć dwa dodatkowe boki oraz jeden zestaw zapasowych ślizgaczy. Oprócz króciutkiej broszury informacyjnej to byłoby na tyle – krótko i na temat. Jeśli chodzi o boki myszki, to do wyboru mamy dwa na lewą stronę oraz dwa panele na prawą stronę.

Od strony konstrukcyjnej nie mam do powiedzenia zbyt wiele. Genesis Xenon 770 to zwykła plastikowa myszka – nie ma tutaj ani nic zadziwiającego na plus, ani na minus. Jedynie nieco irytująca jest łuna światła wydobywająca się spod kółka myszy i rzutująca na znajdującą się przed gryzoniem ścianą, ale cóż – trzeba przełknąć jakieś drobne wady w zamian za niską cenę i ogromną funkcjonalność.

Po stronie lewej znajdziemy część funkcyjną, czyli po prostu przyciski. Jeden z elementów oddaje do naszej dyspozycji dziewięć przycisków ponumerowanych w trzech rzędach, a drugi to trzy klasyczne guziki łatwo dostępne pod kciukiem. Oczywiście oba warianty łączą ze sobą przełączniki – w przypadku tego dedykowanego do FPS korzystać będziemy z odpowiednika dwójkiszóstki oraz dziewiątki.

Po stronie prawej będzie jeszcze krócej – albo plastik wpasowujący się w kształt konstrukcji, albo taki nieco bardziej rozbudowany, na którym można oprzeć palec serdeczny czy mały – zależnie od preferowanego ułożenia, tj. 1+2+2 lub 1+3+1. Pokusiłbym się, że ta druga opcja dobrze łączy się z lewym panelem MMO, a ta bardziej smukła – z FPS, ale oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby każdy zrobił po swojemu ;).

Warto mieć przy okazji na względzie, że wymienne panele po prostu chwytają się myszki na dwa drobne magnesiki i nawet nie ma tu mowy o jakimkolwiek wykrywaniu zastosowanej konfiguracji. Z jednej strony trudno oczekiwać tego po myszce za sto pięćdziesiąt złotych, ale z drugiej musicie pamiętać, że to właściwie wymusza skorzystanie z profilu konfiguracji przycisków po podmiance – chyba, że akurat połączenie 2, 6 i 9 w takim ułożeniu będzie nas satysfakcjonować. Z drugiej strony, zmiana dostępnych przycisków prawdopodobnie i tak musiałaby się wiązać ze zmianą przypisanych im akcji – tyle tylko, że to nie stanie się automatycznie. No ale skoro już przy oprogramowaniu jesteśmy, to poświęćmy mu chwilkę.

Genesis Xenon 770 – ciekawe do czego służy aplikacja o tak enigmatycznej nazwie? ;)

Jak możecie się domyślić po śródtytule, Genesis dla swoich produktów szykuje osobne sterowniki, które nie łączą się w jedno oprogramowanie. Są fani takiego rozwiązania, są przeciwnicy – nie mi to oceniać.

Samo oprogramowanie to ten sam klasyczny panel, który możemy zobaczyć w przypadku wielu myszek. Warto mieć na względzie, że aktualne ustawienia są zapisywane w pamięci samego gryzonia, a więc po przepięciu do innego komputera, Genesis Xenon 770 będzie pracował zgodnie z Waszymi oczekiwaniami, o czym miałem okazję przekonać się przy okazji zmiany laptopa podczas okresu testów.

Na temat samych ustawień trudno się tu rozwodzić, ale warto zwrócić uwagę na możliwość zapisania w pamięci myszy sześciu ustawień DPI, które później są sygnalizowane podświetleniem kółka i logo na myszy, a zmieniać je możemy (nie musimy) za pomocą przycisków + i – umieszczonych pod tymże. No właśnie, skoro już przy podświetleniu jesteśmy – to prezentuje się naprawdę dobrze, ale… mowa tylko o pasku na dole. Cała reszta świeci się w kolorze charakterystycznym dla naszego ustawienia DPI.

Z rzeczy bardziej zaawansowanych, a przydatnych, wymienić trzeba czułość myszki, szybkość scrollowania, szybkość dwukliku oraz zarządzanie częstotliwością odświeżania. Oprócz przydatnych profili nie zabrakło też miejsca na pełnoprawne makra. A skoro już przy nich jesteśmy, to coś podobnego, a z mojego punktu widzenia niezwykle ważnego – pod każdy przycisk możemy przypisać nie tylko makro, ale również kombinacje klawiszy – w tym te obejmujące Shift, Ctrl, Alt oraz Win. To nie zdarza się zawsze, a jest bardzo przydatne.

Sam zresztą pokusiłem się o konfigurację Genesis Xenon 770 również do celów multimedialno-biurowych – można wtedy zaszaleć i przypisać LED-om sygnalizującym aktualne ustawienie DPI kolor czarny (aby się nie świeciły) lub coś neutralnego i fani wielu przycisków mogą z powodzeniem korzystać z neutralnej myszki o szerokiej funkcjonalności. Ale nie ukrywajmy – to myszka stworzona dla graczy, różnorodnych gatunków zresztą.

No właśnie, jak testowany gryzoń radził sobie w grach? Tak właściwie, nie mam tu do powiedzenia nic odkrywczego – bo wszystko działa prawidłowo. Myszkę pod kątem zachowania się we wszelakich grach określiłbym po prostu jako „normalną” i nic tutaj ani nie zachwyca, ani nie zawodzi. Nic nie szarpie, myszka płynnie odczytuje to, gdzie wędruje nasza dłoń i nie zdarza się jej wariować. Zresztą, o to mniej więcej chodzi w gryzoniach z tej półki cenowej – aby wszystko działało możliwie prawidłowo, nie straszyło, ale jednocześnie trudno w tej cenie oczekiwać czegoś niesamowitego i wyprzedzającego konkurencję o lata świetlne.

Krótkie słowo należałoby powiedzieć o samych przełącznikach. Te działają prawidłowo i choć przyciski wydają się być lekko osadzone w obudowie, to nie ma mowy o ich przypadkowym wyzwoleniu. Sam klik jest dosyć głośny, choć LPM oraz PPM są dosyć „kulturalne”. Na krótką chwilę Waszą uwagę chciałbym skupić jeszcze na kółku myszy. Co prawda nie zdarzyło mi się, aby przypadkowo coś przewinąć, niemniej skoki są bardzo mało wyczuwalne, poszczególne poziomy jakby „rozlane” między sobą i całość stawia nieco mniejszy opór, niż bym tego oczekiwał. A skoro już przy technikaliach jesteśmy, to nadmieńmy, że Pixart PAW3327 to dobrze znany wszystkim osobom interesującym się tą tematyką, często stosowany w różnego rodzaju konstrukcjach, sensor optyczny, który radzi sobie bardzo poprawnie. Co prawda technicznie obsługuje on 6200 DPI, a deklarowana przez producenta wartość 10200 DPI uzyskiwana jest dzięki interpolacji, jednak zapewnia wystarczająca wysoką precyzję i spełnia oczekiwania amatorów i półprofesjonalistów.

Podsumowanie

Nie sposób podsumowania nie zacząć od tego, że Genesis Xenon 770 to myszka, która jest najzwyczajniej w świecie tania. Owszem, sto czterdzieści dziewięć złotych to kwota, za którą możemy kupić sporo gryzoni, jednak jeśli chcemy postawić na mnogość funkcyjnych przycisków, to jest to naprawdę korzystna cena. Inne modele z tej półki wyglądają, w moich oczach, znacznie gorzej, wręcz odpustowo, zaś ogromnym atutem recenzowanej Genesis Xenon 770 jest jej „przeciętność” – jest jednolicie czarna, przyzwoicie wykonana, oświetlenie cieszy oko i pod żadnym pozorem nie można powiedzieć, że cokolwiek jest, jak to się mówi, odpustowe.

Żadnych zarzutów nie mam też od strony technicznej. Wszystkie elementy techniczne są jak najbardziej poprawne, oprogramowanie jest odpowiednio funkcjonalne, myszka jest wygodna i ergonomiczna. Czego chcieć więcej? Hybrydowa konstrukcja może zadowolić tych, którzy lubią pograć w przeróżne gry i nie chcą zamykać się na specjalizację w jednym kierunku, a jednocześnie chcą zmieścić się w przyzwoitych ramach cenowych.

Recenzja Genesis Xenon 770 – hybrydowa mysz gamingowa w dobrej cenie
Wnioski
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
stosunek ceny do możliwości
wzornictwo
niemal nieograniczona funkcjonalność
przeciętność w dobrym tego słowa znaczeniu - niczego nie brakuje, nic nie jest przekombinowane
dla każdego, coś dobrego - cztery możliwe warianty myszki :)
Wady
podświetlenie mogłoby być bardziej konfigurowalne...
... i nie podświetlać ściany
kółko stawia zbyt mały opór i jest zbyt skokowe
zupełnie przeciętna jakość wykonania
7.5
OCENA
Exit mobile version