Recenzja myPhone Hammer AXE Pro

Jeszcze jakiś czas temu odporne smartfony musiały nam się kojarzyć wyłącznie z podstawowymi telefonami typu Samsung Solid, bo innych tego typu na rynku po prostu nie było. Ale w ciągu ostatnich miesięcy wiele się w tej kwestii zmieniło. Pojawiło się sporo odpornych produktów z dużymi, dotykowymi ekranami, o czym wcześniej mogliśmy wyłącznie pomarzyć. Wciąż jednak czegoś im brakowało – ich parametry były podstawowe, zadowalały tylko tych mniej wymagających użytkowników. Aż wreszcie na rynku pojawiły się modele, których komponenty są dużo bardziej interesujące. Jednym z nich jest myPhone Hammer AXE Pro, którego dane mi było testować.

Parametry techniczne myPhone Hammer AXE Pro:

Cena w momencie publikacji: 1699 złotych

Wzornictwo, jakość wykonania i odporność

Kanciasty, toporny, gruby, ciężki – inaczej nie da się opisać modelu AXE Pro. Ale w jego przypadku nie chodzi o to, by był ładny, smukły i przyciągał wzrok. Wprost przeciwnie. Jego wzornictwo może być najbardziej okropne na świecie (choć według mnie nie można tak o nim powiedzieć), bo urządzenie to powstało po to, by dużo znosić, a nie ładnie się prezentować. AXE Pro spełnia normę IP68, dzięki czemu jest odporny na kurz, pył, zalania, upadki i wstrząsy. Ale po kolei.

Zalania nie są mu straszne, bowiem każdy z portów został odpowiednio zabezpieczony – gumowe uszczelki chronią zarówno 3.5 mm jack audio, jak i port microUSB i sloty (microSD i dwa microSIM), które znajdują się pod klapką w środkowej części tylnej obudowy (ciekawe, jak będzie znosić próbę czasu i częste otwieranie…). Przed przykrymi skutkami upadków chronią go z kolei amortyzujące, dość grube kawałki gumy, którą pokryte są wszystkie rogi telefonu. Całość uzupełnia ekran z ochroną Gorilla Glass 3.

Nie jestem osobą, która ekstremalnie sprawdza czy odporny smartfon faktycznie przetrwa wszystko i tym razem również nie przeprowadzałam takich testów, jak jazda po nim samochodem czy zrzucenie z wieżowca. Natomiast w codziennych scenariuszach, typu upadek z biurka, zrzucenie z wysokości czy kąpiel w kałuży, sprawdza się świetnie. Najbardziej obawiałam się o odporność wystającego z obudowy obiektywu aparatu, bo wciąż nie wiem, czy jest na nim jakakolwiek warstwa ochronna, ale podczas moich testów nie dał się zarysować.

Telefon jest ciężki i gruby, przez co komfort użytkowania nie należy do najwyższego. Warto przy tym jednak mieć świadomość, że to nie jest telefon stworzony dla wszystkich, a do zadań specjalnych – zwłaszcza na budowę czy do prac w terenie, gdzie nie tylko funkcjonalność telefonu ma znaczenie, ale również jego odporność na czynniki zewnętrzne i różnego rodzaju zrządzenia losu.

Szybki rzut oka na krawędzie:

Wyświetlacz

myPhone Hammer AXE Pro powstał w odpowiedzi na potrzeby bardziej wymagających użytkowników, którzy oprócz odporności, oczekują od telefonu dużego wyświetlacza. W tym przypadku mamy matrycę IPS o przekątnej 5,5” i rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, zatem jej parametry są w zupełności wystarczające dla produktu tej klasy.

Współczynnik zagęszczenia pikseli na cal wynosi 401 ppi, przez co ostrość czcionek stoi na dobrym poziomie. Jasne, osoby przyzwyczajone do QHD bez problemu zauważą poszarpanie krawędzi ikon, ale nie popadajmy w przesadę – nie jest to flagowiec, od którego powinniśmy wymagać nie wiadomo jak wysokiej jakości obrazu. Zwłaszcza, że w odpornych telefonach nie odgrywa to najważniejszej roli.

Nieco innym tematem jest jasność ekranu. Minimalna jest dość wysoka, przez co korzystając z telefonu w nocy może nas lekko razić – tu jednak z pomocą przychodzi skuteczny filtr światła niebieskiego. Jasność maksymalną z kolei trudno mi było przetestować, bo jak na złość w ostatnich dniach nie było słońca. Łatwo jest jednak zauważyć, że liczne refleksy mogą utrudniać jego widoczność w pełnym słońcu, pomimo tego, że sama jasność jest całkiem dobra – pomiar wskazuje niecałe 500 nitów. Warto pamiętać, że do naszej dyspozycji został oddany czujnik światła, który radzi sobie dobrze, choć nie idealnie – zmienia jasność ekranu z delikatnym opóźnieniem względem zmiany oświetlenia panującego wokół nas.

W samych ustawieniach Hammer AXE Pro, na uwagę zasługuje przede wszystkim MiraVision, dzięki któremu dostosujemy ekran do swoich potrzeb. To właśnie tu włączymy kontrast dynamiczny i filtr światła niebieskiego, jak również ustawimy wybrany tryb wyświetlania barw – standardowy, żywy lub użytkownika. W tym ostatnim sami możemy zdefiniować kontrast, nasycenie, ostrość i temperaturę barw). W ustawieniach ekranu możemy także zmienić rozmiar czcionki – do wyboru są cztery: mały, normalny, duży i ogromny.

Jeśli chodzi o reakcję ekranu na dotyk, nie jest ona tak doskonała, jak w innych smartfonach. Albo inaczej – ekran nie jest tak perfekcyjnie czuły, jak to jest w innych urządzeniach i do czego jestem przyzwyczajona. Żeby ekran zareagował, nie wystarczy delikatny dotyk – potrzebne jest nieco bardziej zdecydowane tapnięcie. Korzystając z AXE Pro poczułam się trochę jakbym przeniosła się w czasie do ery smartfonów z ekranami oporowymi… No dobra, trochę przesadzam, bo nie jest tu aż tak źle.

Dla osób pracujących fizycznie, istotnym na pewno będzie fakt, że w ustawieniach ekranu jest tryb rękawicy.

A skoro już o ekranie mowa, warto zwrócić uwagę na to, że obsługuje pewnego rodzaju gesty. Niby nic nadzwyczajnego, ale ich obecność niewątpliwie cieszy. Są to gesty na wyłączonym ekranie:

Dodatkowo mamy możliwość korzystania z gestów wykonywanych trzema palcami:

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Aparat. Czas pracy. podsumowanie

Działanie, oprogramowanie

Do smartfonów z kategorii rugged (czyli tych ponadprzeciętnie odpornych, a nie odpornych tylko raz ;)) zawsze podchodziłam z dość dużym dystansem. W większości przypadków ich działanie pozostawiało wiele do życzenia, przez co były w stanie zadowolić wyłącznie tych mało i średnio wymagających użytkowników. Hammer AXE Pro, już z założenia, jest produktem dla klientów, którzy potrzebują wyższej wydajności, szybszej reakcji na wydawane polecenia i bezproblemowego przełączania się pomiędzy otwartymi aplikacjami.

Testowany smartfon działa dzięki połączeniu ciekawych parametrów – na papierze urządzenie prezentuje się, co tu dużo mówić, świetnie. Pod obudową myPhone Hammer AXE Pro znalazł się ośmiordzeniowy procesor MediaTek Helio P10 MTK6755 2GHz z Mali-T860MP2, działający przy współpracy 4GB pamięci operacyjnej RAM oraz systemu Android w wersji 6.0 Marshmallow.

W rzeczywistości smartfon działa bez zarzutu. Początkowo byłam bardzo ciekawa jak połączenie Helio P10 będzie się sprawdzało z 4GB RAM, ale podczas testów okazało się, że jest naprawdę dobrze. Choć nie zawsze widać, by potencjał tej pamięci operacyjnej został w pełni wykorzystany. Wydajnościowo smartfonowi dużo brakuje do rynkowych flagowców, ale za to trzymanie aplikacji w pamięci podręcznej i przełączanie się pomiędzy nimi stoi na wysokim poziomie. Ale tu znowu – nie na najwyższym; do tego brakuje lepszej jednostki centralnej.

Benchmarki:
AnTuTu: 52846
Quadrant: 24246
3DMark:
Ice Storm: 10762
Ice Storm Extreme: 6402
Ice Storm Unlimited: 10285
Geekbench 4:
single core: 766
multi core: 2911

Nie sądzę, by ktokolwiek kupował Hammera AXE Pro, by na nim namiętnie grać w wymagające gry. Ale jeśli już kogoś okazjonalnie najdzie ochota przejechać wyścig w Asphalt 8: Airborne lub Real Racing 3 czy też wyżyć się w Dead Trigger 2, to może to zrobić bez większego problemu.

Głośnik. Na jego temat, niestety, zbyt wiele dobrego powiedzieć nie można poza faktem, że po prostu jest. Dźwięk wydobywający się z niego jest metaliczny i mocno przesterowany. Na najgłośniejszym ustawieniu słuchania muzyki nie polecam. Ale ma to też swoje plusy – głośnik jest na tyle głośny, że nie sposób przeoczyć połączenia przychodzącego ani buszika w środku nocy.

Na szczęście dźwięk na słuchawkach jest naprawdę dobrej jakości – do niego trudno mieć zastrzeżenia takie, jak do samego głośnika.

Zaplecze komunikacyjne:

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 256,26 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 127,51 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 21,02 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 13,5 MB/s.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Aparat. Czas pracy. podsumowanie

Aparat

Aparat zdecydowanie nie jest największą zaletą myPhone Hammer AXE Pro. Jego możliwości są po prostu mocno ograniczone, choć na papierze może nie wyglądają źle. Główny aparat charakteryzuje się matrycą 13 Mpix (4:3) z interpolacją do 21 Mpix, natomiast frontowy – 5 Mpix.

W praktyce okazuje się, że aparat długo łapie ostrość, a do tego, jeśli robimy zdjęcia z HDR, musimy się uzbroić w dużą dawkę cierpliwości, bo proces ten trwa po prostu długo. Sama jakość fotografii pozostawia sporo do życzenia, jednak patrząc przez pryzmat odporności urządzenia i grupy docelowej, nie uważam, by był to jego wielki problem. Ma robić czytelne zdjęcia, które przydadzą się do dokumentacji postępów budowy czy innego typu papierów, a nie krajobrazów czy artystycznych fotografii przedstawiających nocne scenerie.

Ale aby zdjęcia wychodziły w miarę dobre, odkryłam, że w ustawieniach aparatu nie może być włączona opcja „zapobieganie wstrząsom” i „zero opóźnień migawki”. Gdy są one zaznaczone (jak na screenie poniżej), zdjęcia wychodzą bardzo ciemne i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Gdy się je wyłączy, efekt znika, a fotografie wracają do stanu pierfotnego.

Jeszcze kilka słów należy Wam się na temat aplikacji, która w ogóle umożliwia nam robienie zdjęć za pomocą myPhone Hammer AXE Pro. I od razu musicie wiedzieć, że jest bardzo prosta i, w wyglądzie, nieco przestarzała. Najważniejsze jednak, że jej obsługa jest intuicyjna – bo co do tego nie mam żadnych uwag.

Po jednej strony tryby zdjęć (zwykły, panorama i zdjęcie w zdjęciu), po drugiej – spust migawki, wideo, dostęp do galerii i ustawień. Z boku wysuwane są pozostałe tryby: tablica czarna, negatyw, mono, posteryzacja, tablica biała, świeży, akwamaryna, sepia. Oczywiście do naszej dyspozycji jest też lampa doświetlająca i wspomniany wcześniej HDR.

Poniżej znajdziecie trochę przykładowych zdjęć wykonanych aparatem myPhone Hammer PRO Axe (oczywiście w oryginalnej rozdzielczości – wystarczy otworzyć w nowym oknie):

Akumulator

myPhone Hammer AXE Pro jest smartfonem, który naprawdę trudno jest rozładować. Jego akumulator o wciąż rzadko spotykanej pojemności 5000 mAh, zadowoli nawet najbardziej wymagających użytkowników. Podczas testów przekonałam się o tym na własnej skórze.

Już pierwszy cykl, w którym urządzenie służyło mi jako drugi telefon z awaryjną kartą SIM, pokazał, na co go stać. Cztery dni bez podłączania do ładowarki, z czego 10,5 godziny na włączonym ekranie… Wynik ten, przyznajcie, robi wrażenie.

Ale kolejne cykle, już jako podstawowy telefon, wcale nie były mniej imponujące. 7-10 godzin na włączonym ekranie to świetny wynik. W moich rękach rozładowanie tego telefonu w jeden dzień było naprawdę trudnym zadaniem i najczęściej działał przez dwa dni. Ale z pewnością w rękach wielu z Was urządzenie to będzie się rozładowywało dopiero po trzech dniach.

Przy ogniwie o pojemności 5000 mAh na pewno zastanawiacie się, jaki jest czas jego ładowania. Proces ten, od 0% do 100%, jest szybki – trwa trzy godziny.

Podsumowanie

Hammer AXE Pro to najlepszy odporny smartfon w ofercie myPhone oraz jeden z najlepszych na rynku, biorąc pod uwagę stosunek parametrów do ceny. Odnoszę wrażenie, że w kategorii smartfonów rugged jeden z ciekawszych. Jasne, nie jest to CAT S40 czy jeszcze droższy S60 z kamerą termowizyjną, ale nie można porównywać produktów obu firm. Pierwszy powód to marka i doświadczenie na rynku odpornych urządzeń. Drugi, dużo ważniejszy, cena.

Za 1699 złotych w przypadku myPhone’a otrzymujemy świetne parametry, których ten sprzęt naprawdę nie musi się wstydzić. A do tego jest odporny, co akurat przy AXE Pro odgrywa najbardziej istotną rolę.

Spis treści:

1. Wzornictwo, jakość wykonania. Wyświetlacz
2. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Aparat. Czas pracy. podsumowanie

Exit mobile version