Recenzja lil SOLID 2.0

Od razu zaznaczam, że materiał ten nie jest przeznaczony dla osób niepełnoletnich – jeżeli nie masz 18 lat, to – proszę – nie czytaj dalej. Dzisiaj porozmawiamy o uzależnieniu… uzależnieniu od papierosów i o tym, jak zamienić śmierdziela na coś mniej uciążliwego. Dzisiaj zapraszam na małą recenzję lil SOLID 2.0, czyli kieszonkowego podgrzewacza tytoniu. 

Światowy dzień bez papierosa 

Zacznę od tego, że dziś przypada święto, o którym pewnie mało kto, zwłaszcza wśród palaczy, pamięta. Skoro zapewne tak, jak ja, pierwsze, o czym myślicie każdego ranka, poza kawą oczywiście ;), to chęć uraczenia się nikotyną, najprawdopodobniej nawet nie wiecie, że przypada dziś światowy dzień bez papierosa. Ja też nie zdawałem sobie sprawy, dopóki nie poszukałem dobrego dnia na publikację krótkiej recenzji podgrzewacza tytoniu, z którego mam okazję korzystać już kilka tygodni. Kalendarz podpowiedział, że dzisiejsze święto będzie ku temu dobrą okazją. Choć faktem jest, że każdy dzień jest dobry na rzucenie palenia lub chociaż przerzucenie się na nieco mniej szkodliwą alternatywę.

Jestem jednym z ok. 1,3 miliardów palaczy na całym świecie (dane za WHO) i jednym z ok. 8 milionów Polaków (dane za CBOS). Uzależniłem się już dawno i trudno jest mi z tym walczyć – mimo drugiej połówki, która za każdym razem, gdy sięgam po papierosa czy (ostatnio) podgrzewacz tytoniu – patrzy na mnie spod byka. I choć być może nawet chciałbym coś z tym zrobić, to wcale nie jest mi łatwo – zapewne z podobnego powodu liczba palaczy na świecie maleje, ale bardzo, bardzo powoli.

Jedni odstawiają tytoń na zasadzie rygorystycznego i kategorycznego powiedzenia “KONIEC!”. Inni podchodzą do tego z większą rozwagą, powoli ograniczając zażywanie nikotyny. Samo WHO rozróżnia dwa podejścia do walki z papierosami – pierwsze polega na ograniczeniu dostępu do wyrobów tytoniowych na różne sposoby, w tym zakaz ich sprzedaży. Druga natomiast to ograniczenie  szkodliwych efektów konsumpcji nikotyny u osób, które – bez pożądanego skutku – próbują rzucić palenie. 

W ich przypadku stosuje się zastępczą terapię nikotynową, w której dostarczane są palaczowi produkty mniej toksyczne, wciąż zawierające nikotynę, ale bez ciał smolistych i z dużo niższym stężeniu trujących toksyn i związków rakotwórczych. Oczywiście strategia ta dąży do finalnego odstawienia nikotyny pod każdą postacią.

I to by było na tyle, jeżeli chodzi o statystyki i plany działań względem zwalczania palaczy (a raczej papierosów). Teraz skupimy się na alternatywach dla tego środowiska (do którego zaliczam się osobiście). 

IQOS – mówi wam to coś? Podgrzewacze tytoniu, bezdymne urządzenia, które za pomocą podgrzewania tytoniu uwalniają nikotynę. Mówi się, że jest to mniej szkodliwa alternatywa dla normalnych papierosów. 

Zawsze próg wejścia w ten system był dość kosztowny. Urządzenie? 250 złotych? Paczka wkładów w cenie normalnych papierosów? Czyszczenie, pilnowanie akumulatora, etc. – trochę zabawy z tym było. Tym razem jednak producent wypuścił na rynek lil Solid 2.0 – tańszą, ale równie wydajną wersję IQOS-a, która mi szczególnie przypadła do gustu. 

Najważniejsze parametry techniczne Lil Solid 2.0: 

  • waga: 99 g, 
  • kolory: niebieski lub czarny, 
  • ładowanie: USB C, 
  • podgrzewanie 25 wkładów na jednym ładowaniu, 
  • możliwość podgrzania 3 wkładów „jeden po drugim”, 
  • podgrzewanie tytoniu za pomocą igły grzewczej, 
  • akumulator o pojemności 2900 mAh, 
  • cena: 49 złotych. 

Czyszczenie urządzenia 

Tutaj nie będzie zaskoczenia. Wystarczy zdjąć górną pokrywę i cyk – mamy dostęp do całego systemu grzewczego. Do wyczyszczenia wystarczy nam para wacików do uszu albo, jeżeli ktoś bardzo chce, specjalny czyścik, dostępny na stronie producenta w kwocie 7 złotych. 

Największa zaleta 

Oprócz ceny (co jest chyba oczywiste – halo, 49 złote!!!), to możliwość wielokrotnego używania podgrzewacza „raz po raz”. Ja akurat korzystając z systemu IQOS niejednokrotnie używałem dwóch wkładów jeden po drugim. Tutaj producent umożliwił nam pójście o krok dalej, do trzech wkładów, co jest naprawdę niezłą rzeczą przy tak małym urządzeniu. 

Trzeba również zwrócić uwagę na pojemność akumulatora – 2900 mAh to wynik zadziwiająco dobry, co wpływa mocno na liczbę wkładów, które możemy wykorzystać na jednym ładowaniu. Przyznaję, jestem pod wrażeniem. 

Prawdę mówiąc dalej mogę pisać tylko o zaletach, bo to, jak urządzenie wygląda, ile kosztuje czy jak się sprawuje, nie daje mi żadnych możliwości minusowania produktu. Waga, cena, wydajność – te cechy powinny być jako pierwsze prezentowane w przypadku tego podgrzewacza. Może właśnie te aspekty skuszą jeszcze niezdecydowanych na przejście w system bezdymny. Może dzięki temu zmniejszy się liczba biernych palaczy, bo to dalej niestety dotyczy dość pokaźnej grupy osób. Zresztą, moja narzeczona też się do nich zalicza i strasznie wkurza ją, że palę. 

Największa wada: w samym urządzeniu? Brak. Ale jednak to dalej jest forma palenia, a uzależnienie, jak to uzależnienie – po prostu nas wyniszcza. 

Podsumowanie 

Po pierwsze: nie palcie! A jeżeli już musicie, zastanówcie się mocno nad alternatywami. Jedną z nich jest właśnie lil Solid 2.0 – niedroga i poręczna (całość jest o wiele mniejsza niż paczka fajek) bezdymna alternatywa dla śmierdzących papierosów. 

Czy polecam? Nigdy nikomu nie polecę palenia – ale urządzenie samo w sobie jest naprawdę OK.