Recenzja Lenovo Yoga Tab 3 w wersji 10,1-calowej z LTE

Gdy pytacie mnie jaki tablet kupić, gdy kryterium wyboru jest przede wszystkim długość czasu pracy akumulatora, bez wahania odpowiadam, że jeden z modeli Yoga Tablet 2. No właśnie… 2. Na polskim rynku od września można nabyć Yoga Tab 3 (zaszła delikatna zmiana w nazewnictwie), ale to wciąż druga generacja wypada na jej tle lepiej. Zapraszam do zapoznania się z recenzją Lenovo Yoga Tab 3, w której przyjrzę się również różnicom w stosunku do Yoga Tablet 2.

Parametry techniczne Lenovo Yoga Tab 3 10,1”:

Cena w momencie publikacji: ok. 1099 złotych

Wideorecenzja

Yoga Tablet 2 vs Yoga Tab 3 – co się zmieniło?

Idąc do sklepu mniej zorientowany użytkownik, gdy zobaczy na półce drugą i trzecią generację, na tzw. chłopski rozum stwierdzi, że pewnie skoro wyszła nowa wersja, to musi być lepsza. Nic bardziej mylnego. W tym przypadku sporo komponentów otrzymujemy gorszych niż w dwójce, co wpłynęło na obniżenie końcowej ceny produktu. Ale też znowu nie jakoś strasznie, bo dwójka w momencie premiery kosztowała 1399 złotych, a trójka – ok. 250 złotych mniej.

Zmianie uległa przede wszystkim rozdzielczość wyświetlacza – z 1920 x 1200 pikseli na 1280 x 800 pikseli. Pojemność akumulatora zmalała z 9600 mAh na 8400 mAh. Pamięci operacyjnej RAM nie mamy już 2GB, a tylko 1GB. Zamiast procesora Intel Atom Z3745 otrzymujemy… słabego Snapdragona 210. A do tego wyższa waga – 662 g zamiast 619 g.

Ale żeby nie było, że pozytywnych zmian nie wprowadzono. Znalazłam takie w sumie cztery. Pierwszą jest obrotowy obiektyw aparatu, który umożliwia wykonywanie zdjęć 8 Mpix niezależnie od tego czy chcemy skorzystać z frontowej kamerki czy głównej (bo to ta sama). Kolejna sprawa to zastosowanie technologii AnyPen, dzięki której możemy wykorzystać wszystko, co przewodzi, jako rysik. Trzecia rzecz natomiast, najbardziej rzucająca się w oczy, to zmieniony materiał z tyłu obudowy – zamiast aluminium o chropowatej fakturze, mamy tu lekko gumowaną powierzchnię, która zapewnia o wiele lepszą przyczepność i milsze wrażenia przy obcowaniu z nią. Niby szczegół, ale miło, że zostało to usprawnione. A czwarta rzecz… Dotychczas otwieranie podstawki następowało przez użycie większej siły i pociągnięcie jej do siebie – teraz został tam umieszczony specjalny guzik, który zwalnia nóżkę, dzięki czemu proces otwierania jej stał się łatwiejszy.

Jakość wykonania, wzornictwo. Porty, złącza

Yoga Tab 3 jest kolejną, trzecią już generacją urządzenia, w którym Lenovo zdecydowało się zaoferować klientom coś, o czym żaden inny producent wcześniej nie pomyślał (nieco inną koncepcję miało Sony w modelu Tablet S, ale szybko została porzucona). Mowa o cylindrycznej krawędzi, w której mieści się pojemny akumulator i wychodzi z niej nóżka – podstawka, dzięki której możemy korzystać z tabletu w czterech różnych pozycjach: trzymaj, postaw, połóż i powieś. Dzięki temu właśnie urządzenie może znaleźć dużo zastosowań – nie tylko podczas tradycyjnej konsumpcji treści (czy też tworzenia, choć w modelu z Androidem dużo rzadziej niż z Windowsem), ale również niespodziewanej, typu wykorzystywanie Yoga Tab 3 w kuchni jako książka kucharska.

Jakości wykonania nie mam zupełnie nic do zarzucenia. Dodatkowo, tak jak wspomniałam wyżej, nowy materiał zastosowany na pleckach tabletu sprawia, że trzymanie go w rękach jest milsze. Sama nóżka jest aluminiowa i stabilnie trzyma się niezależnie od pozycji, w której korzystamy z tabletu. Pod względem wykonania trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Szkoda tylko, że parametry modelu Lenovo mocno osłabiło…

Cylindryczna krawędź sprawia, że trzymając ją w dłoni, środek ciężkości przechodzi właśnie na rękę, przez co korzystanie z tabletu w tej pozycji przez dłuższy czas może męczyć. Dzięki podstawce natomiast całkiem wygodnie pisze się na ekranie urządzenia, gdy ten leży na kolanach.

Na lewej krawędzi urządzenia znajdziemy regulację głośności i włącznik umieszczony na jednym końcu cylindrycznej krawędzi (po drugiej stronie jest 3.5 mm jack audio). Górna część jest pusta, podobnie jak dolna, choć nie do końca… to właśnie tu mamy obracany o 180 stopni obiektyw aparatu. Z tyłu natomiast jest nóżka, pod którą umieszczono slot kart microSD i microSIM (w modelu z LTE, w modelu z WiFi gniazda nie ma).

Na froncie tabletu widzimy taflę 10,1-calowego ekranu, czujnik światła oraz frontowe głośniki stereo.

Spis treści:

1. Yoga Tablet 2 vs Yoga Tab 3. Wzornictwo, jakość wykonania
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Wyświetlacz

1280×800 pikseli było standardem w przypadku tabletów z ekranami o przekątnej 10,1”. Było. Aktualnie w ciekawszych urządzeniach, ale również tych ze średniej, a czasem i niższej półki, stosuje się matryce o rozdzielczości 1920×1200 pikseli. Jak już jednak wspominałam, w trzeciej generacji sprzętu nastąpił regres i zamiast Full HD, mamy jedynie HD.

Co to oznacza w praktyce? Otóż tyle, że już na pierwszy rzut oka widoczny jest brak ostrości czcionek i ich poszarpanie. Zagęszczenie pikseli na cal wynoszące 149 ppi a 224 ppi – różnica widoczna jest gołym okiem. Choć oczywiście w głównej mierze będą na nią narzekać osoby, które wcześniej miały do czynienia z wyższymi rozdzielczościami. Ekran HD nie skreśla tego urządzenia, aczkolwiek dużo bardziej komfortowo korzysta się z wyświetlaczy Full HD. W moich oczach jednak ekran Yoga Tab 3 pod względem rozdzielczości wypada słabo.

Lepiej natomiast wygląda jasność wyświetlacza. Maksymalna wynosi 415 nitów i nieźle sprawdza się w słoneczne dni, choć do ideału sporo brakuje – wszystko przez błyszczący ekran bez żadnej dodatkowej powłoki zabezpieczającej przed odbijaniem się światła. Z kolei jasność minimalna wynosi 8 nitów i tu już wartość ta mogła by być jeszcze niższa. W ustawieniach mamy możliwość ustawienia jasności automatycznej, dzięki obecności czujnika natężenia światła.

W Yoga Tab 3 zastosowano matrycę IPS, więc o kąty widzenia nie musimy się martwić. Reakcja ekranu na dotyk całkowicie bez zarzutu. W ustawieniach nie znajdziemy co prawda żadnej opcji dotyczącej ekranu, ale tylko dlatego, że została ona umieszczona w nieco innym miejscu. Po wyciągnięciu górnej belki systemowej mamy dostęp do ustawień „trybu inteligentnego Lenovo”, w którym to decydujemy czy ekran ma wyświetlać kolory żywe, standardowe czy odpowiednie do czytania.

Klawiatura jest standardowa, czterorzędowa – z wprowadzeniem cyfr przez dłuższe przytrzymanie liter z górnego rzędu lub przejście do osobnego widoku cyfr i znaków. Obsługuje również pisanie za pomocą metody Swype.

Działanie, oprogramowanie

Znacie hierarchię procesorów Qualcomm? Snapdragon 200 jest czwartą serią z kolei (po 8X0, 6X0 i 4X0). A to właśnie ten chip znalazł się w Lenovo Yoga Tab 3. W dodatku w połączeniu z 1GB RAM. Chciałoby się wykrzyknąć: „Lenovo, dlaczego tak zrobiliście?!”. To istny zamach na wydajność i szybkość działania tego tabletu. Dosłownie.

Osoby przyzwyczajone do urządzeń reagujących na polecenia użytkownika w mgnieniu oka, już po chwili korzystania z Yoga Tab 3 zauważą, że… w jego przypadku muszą uzbroić się w cierpliwość. Nie oszukujmy się, zestaw zastosowanych komponentów (łącznie z wolną pamięcią wewnętrzną) niestety nie zapewnia komfortowej pracy. Do tego stopnia, że gołym okiem widać opóźnienia w jego działaniu – nawet przy najprostszych działaniach jak robienie screenshota.

Systemem operacyjnym jest tu Android w wersji 5.1.1 Lollipop i na ten moment nie wiadomo czy otrzyma aktualizację do 6.0 Marshmallow (poprawcie mnie, jeśli się mylę). Preinstalowanych aplikacji (poza standardowymi i paczką od Google) nie jest dużo: Dolby, McAfee Security, SHAREit, SYNCit oraz SMS/MMS.

W oprogramowaniu znajdziemy kilka smaczków, którym warto poświęcić chwilę uwagi. Na pierwszy plan wysuwa się wspomniany już przeze mnie „tryb inteligentny Lenovo”, w którym: ręcznie decydujemy o ustawieniu obrazu (żywy, standardowy, odczyt) oraz dźwięku Dolby (muzyka, film, gra) lub ustawiamy na auto.

Drugą kwestią jest spersonalizowanie zachowania przycisków dotykowych. Możemy zdecydować, jak ma zachowywać się przycisk Home podczas długiego przytrzymania oraz dwukrotnego kliknięcia. Do wyboru mamy: otwórz/zamknij menu, przełącznik ostatnich aplikacji, asystent wyszukiwania, wyszukiwanie głosowe, wyszukiwanie w aplikacji, uruchom aparat, wyłącz ekran). Dodatkowo możemy włączyć lub wyłączyć funkcję odpowiedzialną za wybudzanie urządzenia poprzez naciśnięcie przycisku regulacji głośności.

Androbench:
szybkość ciągłego odczytu danych: 127,35 MB/s
szybkość ciągłego zapisu danych: 42,36 MB/s
szybkość losowego odczytu danych: 11,26 MB/s
szybkość losowego zapisu danych: 4,05 MB/s

Benchmarki:
AnTuTu: 23111
Quadrant: 9923
Geekbench 3:
single core: 330
multi core: 1097
3DMark:
Ice Storm: 5221
Ice Storm Extreme: 2730
Ice Storm Unlimited: 4556

Snapdragon 200 z Adreno 304 do gier nadaje się kiepsko. W Asphalt 8 na najwyższych detalach nie ma mowy o jakiejkolwiek rozgrywce, Dead Trigger 2 również zaleca ustawienie najniższych detali. Hearthstone już przy pierwszym uruchomieniu daje dosadnie znać, że urządzenie nie spełnia minimalnych wymagań i gra może działać bardzo powoli. W wymienione tytuły zagrać zagramy, ale jakość grafiki i płynność pozostawia bardzo wiele do życzenia. Podobnie jest w przypadku Real Racing 3.

Yoga Tab 3 po wyjęciu z pudełka oferuje 16GB pamięci, z czego użytkownik może zapełnić 11GB – resztę zajmuje system. Pamięć możemy rozszerzyć dzięki slotowi microSD.

Największą zaletą Yoga Tab 3, zaraz po czasie pracy baterii, są… frontowe głośniki. Jest to rzecz, która we wszystkich generacjach Yoga Tablet jest niezmienna i nie jest to powód do narzekań – wprost przeciwnie. Frontowe głośniki są bardzo pożądane. A w tym przypadku grają głośno i donośnie, a przy tym są bardzo dobrej jakości. Chcąc podbić dźwięk i wzmocnić efekt stereofonii, wystarczy włączyć funkcję Dolby, ściągając belkę systemową z góry. Efekt słyszalny jest natychmiastowo. Dodatkowo uruchamiając dedykowaną aplikację Dolby, możemy skorzystać z korektora graficznego.

Zaplecze komunikacyjne:

Spis treści:

1. Yoga Tablet 2 vs Yoga Tab 3. Wzornictwo, jakość wykonania
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Aparat

W smartfonach obracany aparat nie jest niczym nowym (swego czasu produkt z takim wynalazkiem miał w swojej ofercie np. Oppo – model N3), ale w tabletach – jeśli dobrze kojarzę – spotkałam się z nim pierwszy raz. A to świetny pomysł. Dzięki zastosowaniu obracanego obiektywu (8 Mpix) możemy robić zdjęcia takiej samej jakości, niezależnie od tego, w jakiej pozycji trzymamy tablet (frontem czy tyłem do siebie). To dość istotne zwłaszcza dla osób, które lubią robić dużo selfie (tak, tak, tabletem), a przednie kamerki – jak wszyscy doskonale wiemy – nie grzeszą jakością. W ten sposób problem został rozwiązany. Wciąż nie twierdzę jednak, że aparat w 10,1-calowym tablecie jest niezbędny ;).

Zastosowanie obrotowego aparatu, poza możliwością wykorzystania go zarówno jako główny, jak i frontowy, ma jeszcze jedną zaletę. Jest nią ustawianie kąta, pod którym chcemy zrobić zdjęcie, bez ruszania samym tabletem.

Przykładowe zdjęcia zrobione obracanym aparatem Lenovo Yoga Tab 3:

Akumulator, czas pracy

Jeśli uważnie czytaliście początek niniejszej recenzji, doskonale wiecie już, że w trzeciej generacji Yogi mamy mniejszy akumulator niż w drugiej – różnica jest spora, bo zamiast 9600 mAh otrzymujemy 8400 mAh. Nie wpłynęło to jednak na pogorszenie czasu pracy. Wszystko za sprawą zastosowania gorszych komponentów. Gorszych, a tym samym mniej prądożernych. Mam na myśli przede wszystkim ekran 1280×800 i Snapdragona 210, których obsłużenie wymaga mniej energii niż Full HD i wydajniejszy duet Intel Atom Z3745 z 2GB RAM.

W rzeczywistości akumulator Lenovo Yoga Tab 3 pozwala na ok. osiem godzin oglądania wideo z YouTube z maksymalną jasnością ekranu. Jak łatwo wywnioskować, czas ten znacznie wydłuża się, gdy ekran maksymalnie przyciemnimy – aż do kilkunastu godzin. Podczas typowego użytkowania spokojnie da się uzyskać kilka dni działania, z czego ok. 8-10 godzin na włączonym ekranie.

Ładowanie, niestety, do najkrótszych nie należy. Pełen proces, ładowarką dołączaną do zestawu, trwa 4,5 godziny.

Podsumowanie

Yoga Tab 3 to spory krok wstecz w stosunku do naprawdę dobrego Yoga Tablet 2. Przyznaję, że nie do końca rozumiem dlaczego urządzenie to w ogóle pojawiło się (w takiej wersji) na rynku – w dodatku w tak wysokiej cenie.

Mimo wszystko trzeba zaznaczyć, że ma świetną baterię, głośniki i GPS – jeśli będziesz potrafił wykorzystać potencjał tych trzech komponentów, Yoga Tab 3 może być dla Ciebie. Choć zapewne zmienisz zdanie, gdy zobaczysz, że Yoga Tablet 2, z dużo lepszymi parametrami, kosztuje aktualnie ok. 1199 złotych, czyli prawie tyle samo, co jego (gorszy) następca.

[wpsm_column size=”one-half”][wpsm_pros title=”Plusy:”]

[/wpsm_pros][/wpsm_column][wpsm_column size=”one-half” position=”last”][wpsm_cons title=”Minusy:”]

[/wpsm_cons][/wpsm_column]

Spis treści:

1. Yoga Tablet 2 vs Yoga Tab 3. Wzornictwo, jakość wykonania
2. Wyświetlacz. Działanie, oprogramowanie. Zaplecze komunikacyjne
3. Czas pracy. Aparat. Podsumowanie

Exit mobile version