Recenzja Lenovo Yoga Tab 3 Plus

Od kilku lat w odpowiedzi na pytanie „jakie tablety są najbardziej interesujące na rynku?” z moich ust pada jeden z przedstawiciel serii Yoga. Wszystko dlatego, że podoba mi się konstrukcja urządzenia, pozwalająca korzystać z niego różnych konfiguracjach, jak również ogniwo o dużej pojemności, przekładające się na świetny czas pracy. W ostatnich tygodniach miałam okazję sprawdzić, jak podczas codziennego użytkowania radzi sobie najnowszy członek tabletowej rodziny Yoga – Lenovo Yoga Tab 3 Plus. Od razu muszę stwierdzić, że było… słodko-gorzko. Z jednej strony wiele rzeczy mnie do niego przekonało, ale z drugiej… A zresztą, przeczytajcie!

Parametry techniczne Lenovo Tab 3 Plus:

Cena w momencie publikacji recenzji: 1599 zł z LTE, 1399 zł z WiFi (Qualcomm APQ8076)

Wideorecenzja Lenovo Yoga Tab 3 Plus

Lenovo Yoga Tab 3 Plus ma wiele zalet, które warto pokrótce opisać

Po pierwsze: akumulator

Pod tym względem żaden przedstawiciel tabletowej serii Yoga nie rozczarowywał. I w przypadku testowanego modelu jest dokładnie tak samo. Wszystko za sprawą ogniwa o pojemności aż 9300 mAh, które zdecydowanie potrafi pokazać się z bardzo dobrej strony. W przypadku przeglądania wideo z YouTube przez WiFi, widać to najlepiej – moje testy wykazały, że przy minimalnym podświetleniu ekranu, tablet woła o podłączenie do ładowarki dopiero po siedemnastu (!) godzinach, co niewiele różni się od czasu deklarowanego przez producenta – osiemnaście. Gdy jasność ekranu zwiększymy do maksymalnej, czas oglądania wideo skraca się do wciąż świetnych ośmiu godzin.

Ale i tak największy pazur Lenovo Yoga Tab 3 Plus pokazał, gdy zrobiłam z niego podstawowe narzędzie mojej pracy. Bo musicie wiedzieć, że niniejsza recenzja powstała bezpośrednio na tym urządzeniu. Dzięki cylindrycznej podstawce i zintegrowanej z obudową nóżce, postawiłam tablet pod dogodnym kątem, do sprzętu za pomocą Bluetooth podłączyłam zewnętrzną klawiaturę bezprzewodową (pod ręką akurat miałam Universal Mobile Keyboard od Microsoftu) oraz myszkę Lenovo – i tak powstał zestaw, który spokojnie można było wykorzystać do pisania w mobilnej wersji Worda.

Jasność ekranu ustawiona była mniej więcej na 25%, w tle cały czas grało Spotify na najniższej głośności, do tabletu podłączone były dwa urządzenia przez Bluetooth, a z siecią tablet łączył się przez WiFi. Do tego oczywiście w tle odpalonych ok. 8 – 10 aplikacji, pomiędzy którymi się dość często przełączałam. W takim trybie testowana maszyna wytrzymała… 11 godzin. To rewelacyjny wynik, którego większość tabletów może Yodze pozazdrościć.

Jeśli natomiast zamiast WiFi będziemy korzystać z internetu za pośrednictwem LTE, a jasność zwiększymy, trzeba mieć świadomość, że czas działania ulegnie skróceniu. Natomiast korzystając z tabletu okazjonalnie, tj. godzinę-dwie dziennie, spokojnie będzie trzeba go ładować co nawet pięć dni – bardzo dobrze zarządza energią w trybie czuwania.

Po drugie: (o)budowa

Lenovo od lat, konsekwentnie, wypuszcza na rynek kolejne tablety z serii Yoga, która bardzo dobrze odbierana jest przez rynek. Wszystko za sprawą cylindrycznej krawędzi, która nie dość, że skrywa w sobie potężny akumulator i poprawia chwyt tabletu w pionie, to jeszcze zwiększa spektrum zastosowań urządzenia, dzięki możliwości korzystania z niego w różnych trybach / pozycjach.
Pewnie znacie je już wszystkie na pamięć: postaw (pod naprawdę wieloma kątami stabilnie stoi na płaskich powierzchniach; idealna do oglądania zdjęć, wideo czy przeglądania sieci – lub też pisania, jeśli do tabletu podłączymy klawiaturę zewnętrzną), połóż (pozycja wygodna do pisania na klawiaturze wirtualnej), trzymaj (o tym już wspomniałam – cylindryczna krawędź idealnie wpasowuje się w dłoń) oraz powieś (dzięki specjalnemu otworowi w nóżce, możemy tablet powiesić, co może się okazać np. w kuchni podczas gotowania w przepisu z internetu).
Oczywiście rozwiązanie to ma też wady. A właściwie jedną główną – spora masa tabletu, która wynosi 643 gramy.

Po trzecie: frontowe głośniki stereo – JBL, Dolby Atmos

Do rozmieszczenia głośników w większości tabletów można mieć sporo „ale”. Ale wśród nich można znaleźć takie perełki, które odtwarzają dźwięk w kierunku użytkownika, co według mnie jest bardzo pozytywne. Głośniki w Lenovo Yoga 3 Plus są frontowe, znajdują się pomiędzy taflą ekranu a cylindryczną krawędzią. Rozmieszczenie to sprawia, że nie ma szans zagłuszyć wydobywającego się z nich dźwięku, co również należy zaliczyć na plus.

Sama jakość dźwięku, dopóki nie zainteresujemy się ustawieniami Dolby Atmos, jest OK, ale nic poza tym – utwory są nieco stłamszone i odtwarzane dość cicho. Wystarczy jednak kilka klików i po chwili okazuje się, że głośniki mają dużo większy potencjał niż początkowo może się wydawać. Dostępnych jest pięć trybów: filmy, muzyka, gry, głos oraz własny – każdy z nich zmienia jakość odtwarzanego dźwięku i wyciska z niego jak najwięcej się da. W przypadku muzyki dźwięk staje się głębszy, bardziej przestrzenny i donośny, a do tego wokaliści są lepiej, wyraźniej słyszalni. Nawet osoby, którym słoń nadepnął na ucho, zauważą tu różnicę.

Po czwarte: LTE

W sprzedaży dostępne są dwie wersje Lenovo Yoga Tab 3 Plus – z WiFi lub z LTE. Od zawsze wychodzę z założenia, że jeśli urządzenie ma być w pełni mobilne, to musi oferować możliwość korzystania z danych mobilnych. I tutaj tego, na szczęście, nie zabrakło. Slot kart microSIM znajduje się w gnieździe umieszczonym (można nawet powiedzieć, że schowanym) pod nóżką z tyłu obudowy. LTE pozwala na przeglądanie internetu, ale już nie na dzwonienie – nie ma tu możliwości wykonywania połączeń głosowych, ale wątpię, by ktoś potraktował to jako wadę w 10,1-calowym tablecie.

Po piąte: wyświetlacz o rozdzielczości 2560×1600 pikseli

Gdyby czas pracy Lenovo Yoga Tab 3 Plus był krótszy niż jest w rzeczywistości, a samo działanie urządzenia pozostawiało wiele do życzenia (korelacja między procesorem a wysoką rozdzielczością), możecie być pewni, że 2560×1600 na 10 calach potraktowałabym jako wadę. Tymczasem akumulator radzi sobie bardzo dobrze, a i tablet nie spowalnia podczas typowego użytkowania, więc spokojnie można powiedzieć, że wysoka rozdzielczość jest tu wprost pożądana.

Jakość wyświetlanego obrazu jest perfekcyjna – nie może tu być mowy o jakiejkolwiek nieostrości czcionek. Kąty widzenia są świetne, odwzorowanie barw stoi na dobrym poziomie (aczkolwiek w ustawieniach nie znajdziemy możliwości zmiany temperatury barwowej – domyślnie są zimne), a reakcja na dotyk nie pozostawia nic do życzenia. Jasność minimalna jest dość wysoka, jeśli chcemy korzystać z tabletu nocą – wynosi 7 nitów. Maksymalna natomiast pozytywnie zaskakuje – 450 nitów pokazuje się z dobrej strony, choć i tu, niestety, trzeba pamiętać, że matryca jest błyszcząca, przez co skutecznie odbija w sobie wszystko, co znajduje się dookoła nas. Oczywiście w ustawieniach mamy dostępną opcję automatycznej regulacji jasności ekranu, a wszystko dzięki obecnemu nad ekranem czujnikowi światła – działa bez zarzutu.

Po szóste: długość ładowania

Mając do czynienia z ogniwem o pojemności 9300 mAh trzeba mieć świadomość, że jego naładowanie zajmie dużo czasu. Niecierpliwym osobom może to przeszkadzać, ale pamiętajmy – warto poświęcić kilka godzin na ładowanie, żeby później mieć możliwość korzystania z tabletu przez wiele dni bez ponownej konieczności podłączania go do gniazdka.

W zestawie z Lenovo Yoga Tab 3 Plus znajdziemy ładowarkę 12V 2A / 9V 2A / 7V 2A / 5.2V 2A, która ładuje rzeczony tablet w ok. 3,5 godziny. W stosunku do smartfonów to długi czas, ale miejmy świadomość tego, że to tablet, który w dodatku ma akumulator o pojemności zdecydowanie wyróżniającej się na rynku. Dodatkowo, średnio naładowanie smartfona z baterią 3000 mAh trwa ok. 1,5 godziny – tu mamy ogniwo trzykrotnie większe, a czas ładowania – sumarycznie krótszy.

Zdjęcie jest elementem kampanii marketingowej Kiano

Spis treści:

1. Najważniejsze zalety Lenovo Yoga Tab 3 Plus
2. Największe wady Lenovo Yoga Tab 3 Plus
3. Pozostałe kwestie: działanie, oprogramowanie. Podsumowanie

To może teraz łyżka dziegciu w tej beczce miodu…

Bo zdecydowanie nie jest tak, że wszystko mi się w testowanym urządzeniu podoba – wtedy by było zbyt idealnie, a przecież ideały nie istnieją.

Pierwsza rzecz: migoczący ekran

Wyżej napisałam całkiem sporo pozytywnych słów na temat matrycy zastosowanej w Lenovo Yoga 3 Plus. Niestety, poza licznymi zaletami, ma ona jednak jedną dużą wadę… Początkowo wydawało mi się, że może przez permanentne siedzenie przez różnego rodzaju ekranami, a tym samym zmęczenie oczu, dostrzegam migotanie ekranu na białym tle, ale im więcej czasu spędzałam z tabletem zwłaszcza wprowadzając tekst w Wordzie, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że ów problem występuje. Bo faktycznie, na białym tle, głównie przy podświetleniu poniżej 30%, migotanie ekranu często jest widoczne (często, ale nie zawsze – dlaczego, tego nie udało mi się zbadać) i trudno jest się do niego przyzwyczaić.

Niestety, wbrew temu, co można wyczytać gdzieniegdzie w sieci, najnowsza aktualizacja oprogramowania tabletu problemu nie usuwa.

A będąc przy ekranie, brakuje mi jednej rzeczy – trybu czytania, który niwelowałby wyświetlanie światła niebieskiego.

Druga rzecz: duże opóźnienia w dostarczaniu wiadomości

Druga kwestia, która bardzo często dawała mi o sobie znać, to duże opóźnienie w dostarczaniu wiadomości, co może wskazywać na problemy z połączeniem z internetem. Wspominałam Wam wyżej, że z Yoga Tablet 3 Plus zrobiłam któregoś dnia główne urządzenie pracy, a swojego laptopa odsunęłam na tył biurka, by porównać, jak będą zachowywać się powiadomienia. I okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

W bardzo wielu przypadkach wiadomości oraz same powiadomienia z nimi związane, głównie te z Messengera, Slacka, ale również mejlowe, przychodziły ze znacznym opóźnieniem względem ich faktycznego pojawienia się (czasem to kwestia kilkudziesięciu sekund, innym razem – nawet kilku minut…). Zaczęłam szukać problemu. Początkowo nic nie wskazywało na to, by winne było WiFi, bo Spotify – bez pobranych list offline – cały czas odtwarzało muzykę. Ale im dalej w las, tym więcej znaków, że coś jest jednak na rzeczy. Nowe tweety na Twitterze nie chciały się ładować, na Messengerze pojawiał się komunikat o oczekiwaniu na sieć, a i aplikacje pobierały się baaaardzo wolno (przykładem niech tu będzie choćby Asphalt 8 ważący 1,2GB – pobierał się prawie pół godziny, w dodatku z przerwami, a normalnie zajmuje mu zaledwie kilka minut). Szybko okazało się, że tablet jest połączony z siecią WiFi, ale z „brakiem dostępu do internetu”. Takie sytuacje występowały dość często, ale za każdym razem pomagało rozłączenie się z siecią i ponowne połączenie. Zaznaczam, że w tym samym czasie internet na laptopie podłączonym do tej samej sieci WiFi działał bez zastrzeżeń.

Trzecia rzecz: duża masa

643 gramy przy 10,1-calowym urządzeniu to spora masa, do której trudno się przyzwyczaić. Trzymanie tabletu w jednej dłoni przez dłuższy czas jest po prostu męczące. Z drugiej strony – wydaje mi się, że akurat to urządzenie ma tyle możliwości korzystania z niego, że chwycenie jak książkę jest najrzadziej używane. Zwłaszcza, że – w mojej opinii – najprzyjemniej używa się go w trybie poziomym, a nie pionowym. Ale to już wiadomo – zależy od indywidualnych preferencji.

Czwarta rzecz: aparat główny

Aparat bez rewelacji, gdybyśmy porównali ze smartfonowymi aparatami, ale w tablecie całkowicie wystarczający. Z tyłu 13 Mpix, z przodu – 5 Mpix. Robienie zdjęć za pomocą Lenovo Yoga Tab 3 Plus jest dość uciążliwe – dosłownie. Wszystko za sprawą tego, że masa tabletu do najmniejszych nie należy, co odbija się na komforcie robienia zdjęć. Choć znowu nie sądzę, byście wykorzystywali 10-calowy tablet w tym celu.

Na pochwałę zasługuje przednia kamerka o szerokim kącie widzenia – bardzo przydatne zwłaszcza podczas przeprowadzania wideorozmów. Jakość jest dobra, dla maniaków selfie i rozmów przez Skype – OK.

Kilka screenów z aplikacji aparatu:

Spis treści:

1. Najważniejsze zalety Lenovo Yoga Tab 3 Plus
2. Największe wady Lenovo Yoga Tab 3 Plus
3. Pozostałe kwestie: działanie, oprogramowanie. Podsumowanie

Pozostałe kwestie

Działanie

Jest dobrze – to nie ulega wątpliwości. Ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 652 (4x Cortex A72 1,8GHz + 4x Cortex A53 1,4GHz) z Adreno 510, w połączeniu z 3GB RAM, radzi sobie bardzo dobrze – nic tu się nie zawiesza, animacje są płynne, a i otwieranie poszczególnych aplikacji nie trwa wieki. Mimo wszystko jednak muszę zwrócić uwagę na to, że o ile przełączanie się pomiędzy pięcioma aplikacjami dla tabletu nie jest problemem, tak gdy ich liczba rośnie do 7-8, często występuje przeładowanie stron w przeglądarce lub ponowne otwarcie danego programu. W ogólnym rozrachunku jednak trudno cokolwiek mu zarzucić pod względem szybkości działania.

Wspominałam jednak, że spory problem jest z powiadomieniami oraz samymi wiadomościami, które przychodzą z opóźnieniem względem laptopa czy smartfona. Ale to nie wszystko. Podczas testów okazało się, że samo wysyłanie wiadomości – czy to przez Slacka, czy Messengera – trwa bardzo długo i trudno wyczuć, co jest tego przyczyną.

Warto jeszcze wspomnieć, że Lenovo Yoga Tab 3 Plus działa pod kontrolą Androida w wersji 6.0.1 Marshmallow i nie wiadomo czy (a jeśli tak, to kiedy) otrzyma aktualizację do Nougata.

Jak sprawdza się testowane urządzenie w benchmarkach? Rzućmy okiem:
Quadrant: 38744
GeekBench 4:
single core: 1374
multi core: 2582
3D Mark:
Ice Storm: 10980
Ice Storm Extreme: 9003
Ice Storm Unlimited: 16174

Z 32GB pamięci wewnętrznej do wykorzystania przez użytkownika zostaje 26GB. Pamięć możemy rozszerzyć dzięki slotowi kart microSD o 128GB. Slot znajduje się z tyłu, pod nóżką – tuż obok slotu kart microSIM.

Test pamięci systemowej – AndroBench:
– szybkość ciągłego odczytu danych: 263,74 MB/s,
– szybkość ciągłego zapisu danych: 76,8 MB/s,
– szybkość losowego odczytu danych: 37,86 MB/s,
– szybkość losowego zapisu danych: 13,12 MB/s

Oprogramowanie

Jeśli chodzi o samą warstwę oprogramowania, jeśli spodziewaliście się bogatej liczby funkcji, niestety, trafiliście pod zły adres. Ale przynajmniej interfejs nie jest zaśmiecony – wszystko, jak zawsze – ma dwie strony. Z ważnych funkcji warto zwrócić uwagę jedynie na trzy rzeczy:

Z ciekawszych preinstalowanych aplikacji warto wymienić: AccuWeather, Dolby, Media Cast (do przesyłania muzyki i zawartości ekranu), Netlix, SHAREit i SYNCit.

Podsumowanie

1599 złotych za tablet to całkiem sporo. Sęk w tym, że nie jestem w stanie polecić Wam tego urządzenia, jak i jednocześnie odwieść od chęci jego zakupu. Yoga Tab 3 Plus ma sporo zalet, które chciałabym, by przyćmiewały wady. Ale, niestety, dla wielu mankamenty, które wymieniłam w recenzji, będą zbyt duże, by móc je przeboleć. Głównie mam tu na myśli migoczący ekran oraz wiadomości przychodzące z dużym opóźnieniem względem godziny ich wysłania. Niezaprzeczalnie jednak Yoga Tab 3 Plus jest świetnie wykonany, ma LTE, frontowe głośniki oraz fenomenalną baterię, obok której po prostu trudno przejść obojętnie. A do tego nóżka umożliwiająca korzystanie z tabletu w czterech różnych trybach.

Decyzja należy do Was, ale mam świadomość, że łatwa wcale nie jest. Mam jednakowoż nadzieję, że niniejsza recenzja pozwoli Wam zdecydować, czy Lenovo Yoga Tab 3 Plus jest faktycznie urządzeniem, którego szukacie.

Spis treści:

1. Najważniejsze zalety Lenovo Yoga Tab 3 Plus
2. Największe wady Lenovo Yoga Tab 3 Plus
3. Pozostałe kwestie: działanie, oprogramowanie. Podsumowanie

Recenzja Lenovo Yoga Tab 3 Plus
WYŚWIETLACZ
7.5
DZIAŁANIE, PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
8
AKUMULATOR
10
MULTIMEDIA
7
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
7
JAKOŚĆ WYKONANIA
9
WZORNICTWO
8.5
OPROGRAMOWANIE
8
Ocena użytkownika0 głosów
0
8.1
OCENA
Exit mobile version