Recenzja Honora 20 Pro – smartfona ślicznego na zewnątrz, a jednocześnie potężnego w środku

Honor 20 Pro może przypaść do gustu już po pierwszym kontakcie z nim za sprawą wyjątkowo wyglądającej obudowy. Do tego jest niezła specyfikacja, łącznie pięć aparatów, spora bateria… czy to przepis na smartfon idealny? A może to tylko pozory przykrywające wady tego urządzenia? O wszystkim, co powinniście wiedzieć o Honorze 20 Pro, przeczytacie w niniejszym materiale.

Specyfikacja techniczna Honor 20 Pro:

Cena w momencie publikacji: 2399 złotych

WIDEORECENZJA

OBUDOWA

Honor 20 Pro jest świetnie wyglądającym smartfonem. Na przodzie i tyle umieszczono szkło (niestety nie jest to Corning Gorilla Glass), z kolei po bokach znalazł się metal. Tył bardzo ładnie mieni się pod światło, przechodząc od niebieskiego, przez zielony aż do czarnego koloru, co daje niesamowity efekt. Kolor obudowy jest olśniewający i większość osób widzących ten telefon w moich rękach była przekonana, że mam założone kolorowe etui, nikt za bardzo nie dowierzał, że to jest oryginalna obudowa.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Dodam jednak, że ten kolor jest dość specyficzny i nie da się pokazać jego pełni za pomocą zdjęć. Na żywo bowiem kolorystyka jest bardziej zbliżona do zieleni, na fotografiach z kolei bardziej do niebieskiego.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Tył niestety zbiera jednak mnóstwo odcisków palców, które pojawiają się po każdym dotknięciu obudowy. Jak się dobrze przyjrzy, to można zauważyć też kilka drobnych rys, które zabierają trochę uroku temu smartfonowi.

Na tyle producent zamontował wielką, mocno odstającą wstawkę z aparatami. Jest to mało wygodne rozwiązanie, które przeszkadza szczególnie, gdy chcemy skorzystać z telefonu, gdy leży na płaskiej powierzchni. Całość bardzo mocno się chwieje, utrudniając wygodne użytkowanie.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

W Honorze 20 Pro tak właściwie mamy aż cztery aparaty, ale o nich opowiem w dalszej części testu. Poza tym są: czujnik, pojedyncza dioda doświetlająca, kilka napisów oraz logo producenta.

Na dolnej krawędzi zamontowano złącze USB typu C oraz głośnik wraz z mikrofonem. Niestety, w smartfonie nie mamy drugiego głośnika multimedialnego, musimy więc zadowolić się dźwiękiem monofonicznym. Jest on jednak całkiem dobry, można „wykręcić” sporą głośność przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej jakości dźwięku. Nie słychać tu żadnych szumów, trzasków czy zakłóceń, głośnik stara się też delikatnie podbić dźwięk, dając uczucie podstawowej głębi. Nie jest to może najlepszy smartfonowy głośnik, ale do codziennego korzystania raczej niczego mu nie brakuje.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Brakuje za to złącza słuchawkowego. Na górnej krawędzi umieszczono bowiem tylko mikrofon i port podczerwieni, o „jacku” ktoś zapomniał.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Na prawym boku zamontowano klawisze głośności oraz włącznik wraz ze zintegrowanym skanerem linii papilarnych. Wszystkie przyciski są umieszczone w odpowiednich miejscach, są dobrze wyczuwalne, nie ma też żadnych luzów czy nieprzyjemnych dźwięków podczas korzystania z nich.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Lewa krawędź skrywa w sobie już tylko skromną tackę na karty. Można tu umieścić tylko dwie karty nanoSIM, pamięci w smartfonie dzięki microSD już nie rozszerzymy.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Do omówienia został front. Jest tu przede wszystkim wyświetlacz o przekątnej 6,26 cala i rozdzielczości 1080 x 2340 pikseli. Rozdzielczość stoi na bardzo dobrym poziomie, co pozwala na komfortowe korzystanie z urządzenia bez widocznych jakichkolwiek poszarpanych krawędzi czy nierównych czcionek. Dodatkowo ekran charakteryzuje się sporymi zakresami poziomów jasności, przez co bez większych problemów można używać smartfona w różnych warunkach oświetleniowych.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Szkoda jedynie, że nie zdecydowano się na umieszczenie ekranu wykonanego w technologii AMOLED, zamiast tego mamy nieco słabszego IPS-a. Widać to poprzez nieco słabiej nasycone kolory względem urządzeń z ekranami AMOLED, do tego nieco przekłamana staje się czerń oraz biel. Korzystając jednak z dodatkowych ustawień barw wyświetlacza jesteśmy w stanie uzyskać ładne, naturalne kolory, które myślę, że dla wielu osób mogą w zupełności wystarczyć.

Wokół wyświetlacza mamy stosunkowo wąskie ramki, delikatnie więcej niewykorzystanej przestrzeni jest jedynie pod ekranem. Całość jest jednak w granicach normy i smartfon prezentuje się bardzo dobrze. Ciekawostką na pewno będzie to, że w lewym górnym rogu mamy dziurkę w ekranie, w której zamontowano oczko aparatu głównego. Osobiście bardzo szybko się do tego przyzwyczaiłem i praktycznie nie zwracałem na to uwagi.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Nad wyświetlaczem zamontowano jeszcze głośnik do rozmów oraz podstawowe czujniki. To, za co należą się brawa dla producenta, to na pewno fakt, że pod maskownicą głośnika udało się jeszcze zmieścić małą, kolorową diodę powiadomień. Od zawsze twierdzę, że jest to przydatny, mały gadżet, który w najprostszy sposób subtelnie informuje o nieodczytanych wiadomościach i innych powiadomieniach.

Testowany dziś smartfon bardzo dobrze leży w dłoni, chociaż jego waga (182 gramy) jest odczuwalna. Warto jeszcze mieć na uwadze, że urządzenie jest trochę śliskie, co dla mnie miało wpływ na mało komfortowe korzystanie ze smartfona mając rękawiczki na rękach (tak, we wrześniu też można już nosić rękawiczki… :P). Cały czas nie przyzwyczaiłem się też do tego mocno odstającego modułu aparatu. Szkoda również, że producent nie zadbał o żadną normę szczelności na wodę i pył.

SYSTEM

W Honorze 20 Pro do dyspozycji mamy Androida w wersji 9 Pie z nakładką Magic UI 2.1.0. Zmienia ona wizualnie nakładkę, a poza tym dodaje wiele mniej standardowych funkcji.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Przede wszystkim dodano gesty do ułatwienia nawigacji systemowej. Zastępują one tradycyjne klawisze funkcyjne i polegają na przesuwaniu przy prawej lub lewej krawędzi ekranu, żeby cofnąć do poprzedniego ekranu, przeciągnięciu od dołu do góry, by przejść do ekranu głównego lub przytrzymując nieco dłużej uruchomić listę aplikacji działających w tle. Gestów mamy jednak znacząco więcej – jest chociażby aktywowanie obsługi jedną ręką po przesunięciu od środka w stronę którejś z dolnych krawędzi, czy włączanie asystenta Google po przeciągnięciu od dołu przy prawym lub lewym boku.

Smartfon daje też szereg możliwości personalizacji wyświetlacza i systemu. Dostosować można tryby kolorów i temperaturę barwową, można ukryć wcięcie w ekranie a także skorzystać z motywów. Jest też ochrona wzroku aktywująca filtr światła niebieskiego. Nie zabrakło w nim regulacji intensywności filtra oraz harmonogramu.

W systemie zaimplementowano też opcję, która została nazwana higiena cyfrowa. Pozwala ona kontrolować czas pracy w konkretnych aplikacjach oraz ograniczać go, jeśli stwierdzimy, że z jakiegoś programu korzystamy zbyt długo. Zadbano też o kwestie bezpieczeństwa dodając blokadę aplikacji, sejf plików oraz przestrzeń prywatną, która tworzy jakby osobny profil użytkownika (do którego można logować się innym odciskiem palca niż do głównej przestrzeni).

Producent dodał od siebie też kilka aplikacji. Są to chociażby Kompas, Lustro, dwa dedykowane sklepy z aplikacjami (osobno AppGallery od Huawei oraz Sklep Honor), Zdrowie, HiCare z pomocą techniczną oraz Porady pomagające efektywniej wykorzystywać potencjał urządzenia. Jest też Optymalizator usprawniający pracę z urządzeniem poprzez czyszczenie pamięci RAM, skanowanie w poszukiwaniu wirusów czy zarządzanie baterią i użyciem danych. Zabrakło jednak aplikacji do obsługi portu podczerwieni, więc chcąc wykorzystywać smartfona do sterowania innymi urządzeniami, będziemy musieli samodzielnie zorganizować sobie taki program.

W kwestii działania smartfona w codziennym użytkowaniu, to praktycznie nie ma do czego się przyczepić. Urządzenie jest niesamowicie szybkie, aplikacje uruchamiają się płynnie, a animacje nie spowalniają. Nie ma też żadnych samoczynnych zamknięć programów podczas korzystania z nich, nic się nie przycina ani nie klatkuje. Drobne „ale” mam do zarządzania pamięcią RAM, ponieważ aplikacje działające w tle są często zamykane i po ponownym uruchomieniu muszą się załadować ponownie. Odnoszę jednak wrażenie, że jest to przypadłość, na którą cierpią wszystkie smartfony z logo Huawei i Honor na obudowie.

Za tak dobre działanie systemu odpowiada procesor Kirin 980 z układem graficznym Mali-G76. Do tego jest 8 GB RAM oraz 256 GB pamięci wbudowanej. Niestety, jak wspominałem przy opisywaniu obudowy, nie mamy tu slotu na karty microSD, więc musi nam wystarczyć to, co fabryka dała.

Moduły łączności działają praktycznie bezbłędnie. Internet działa szybko zarówno przez WiFi, jak i korzystając z transmisji danych. Do tego mamy Bluetooth 5.0, dobrze utrzymujący połączenie z innymi urządzeniami oraz GPS, który szybko określa naszą lokalizację. Nie zapomniano też o module NFC, co daje możliwość bezproblemowego płacenia zbliżeniowo.

W testach syntetycznych smartfon sprawdza się następująco:

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System. Działanie.
  2. Skaner linii papilarnych. Rozpoznawanie twarzy. Bateria. Aparat. Podsumowanie

SKANER LINII PAPILARNYCH I ROZPOZNAWANIE TWARZY

Honor 20 Pro został wyposażony w fizyczny skaner linii papilarnych, umieszczony na prawym boku, który jest zintegrowany z klawiszem zasilania. Nie trzeba jednak podświetlać ekranu, żeby móc z niego skorzystać, ponieważ jest on cały czas aktywny.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Jeśli chodzi o działanie skanera to to jest rewelacyjne. Czytnik jest perfekcyjnie szybki oraz bardzo czuły. Nie musimy w ogóle czekać na podświetlenie ekranu, całość trwa ułamek sekundy. Prawdę mówiąc wystarczy delikatne muśnięcie, żeby odblokować system w smartfonie. Czasem zdarzało mi się wręcz, że przypadkowo przesuwając palec w okolicy skanera on już zadziałał odblokowując urządzenie.

Nie trzeba bowiem przykładać idealnie całego palca. Wystarczy dosłownie kawałek opuszka, żeby dostać się do systemu. Jedynie stosunkowo długo trwa konfiguracja nowego odcisku, ponieważ musimy przyłożyć palec kilkanaście razy, pod różnym kątem i z każdej strony, co trwa stanowczo dłużej niż u konkurencji. Jednak po jednorazowym zakodowaniu odcisku odblokowywanie staje się już bardzo szybkie.

Alternatywnie możemy skorzystać jeszcze z rozpoznawania twarzy. Jest to również całkiem szybkie i skuteczne rozwiązanie, rozpoznawanie przebiega bez większych problemów. Do skanowania twarzy jest wykorzystywana jednak tylko kamerka frontowa, przez co jest to na pewno mniej bezpieczna opcja, niż korzystanie ze skanera linii papilarnych.

Aby skorzystać z rozpoznawania twarzy musimy podświetlić ekran, po czym niemal od razu zostajemy rozpoznani przez Honora 20 Pro. Możemy wybrać też czy chcemy przeciągnąć palcem po ekranie po rozpoznaniu twarzy, czy wolimy, aby od razu smartfon się odblokował. Wisienką na torcie jest możliwość podświetlenia ekranu po podniesieniu z płaskiej powierzchni, które również wywoła automatyczne skanowanie twarzy.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Honor 20 Pro nie radzi sobie jednak z rozpoznaniem twarzy, gdy zrobi się nieco ciemniej. Pojawia się wtedy na ekranie blokady komunikat „za ciemno” i trzeba skorzystać ze skanera linii papilarnych lub wpisać ręcznie hasło. Jednak również na to producent znalazł rozwiązanie – zaimplementował opcję „kompresja słabego oświetlenia”, która polega na tym, że wykrywając zbyt ciemną scenerię podświetla nieco jaśniej ekran na biało, przez co nasza twarz staje się lepiej oświetlona. A co za tym idzie – możliwe staje się zeskanowanie jej.

APARAT

W Honorze 20 Pro do dyspozycji mamy solidny zestaw aparatów. Z tyłu umieszczono bowiem aż cztery obiektywy. Jest to 48 Mpix z przysłoną f/1.4, szerokokątny obiektyw z kątem widzenia 117 stopni o rozdzielczości 16 Mpix z przysłoną f/2.2, teleobiektyw z 3-krotnym zoomem optycznym o rozdzielczości 8 Mpix z przysłoną f/2.4 oraz aparat macro o rozdzielczości skromnych 2 Mpix z przysłoną f/2.4. Całość jest wspierana przez laserowy autofokus, mamy też optyczną stabilizację obrazu, możliwość skorzystania z 5-krotnego zoomu hybrydowego oraz aż 30-krotnego zoomu cyfrowego. Warto jednak zaznaczyć, że chcąc korzystać z przybliżania lub szerokiego kąta, musimy w aplikacji aparatu mieć ustawioną rozdzielczość zdjęć na 12 Mpix.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Jakość zdjęć faktycznie robi wrażenie! Zdjęcia są szczegółowe, mają ładnie nasycone kolory, są ostre i wyraźne. Po przybliżeniu poszczególnych elementów też nie widać zbyt dużej straty jakości, przez co fotki wykonane tym smarfonem będą się podobały nie jednej osobie. Mamy również możliwość skorzystania ze wspomnianego 3-krotnego optycznego i 5-krotnego hybrydowego zoomu i faktycznie, jakość pozostaje również na wysokim poziomie. Przy 30-krotnym przybliżeniu szczegółowość jest już jednak znacząco niższa, widać też mnóstwo szumów.

Honor 20 Pro nieźle radzi sobie też ze zdjęciami nocą. Fotografie charakteryzują się ładnymi kolorami i sporą ilością szczegółów. Widać poszarpane krawędzie oraz trochę szumów po przybliżeniu, ale dalej wygląda to całkiem przyzwoicie. Można też skorzystać z dedykowanego trybu nocnego — wtedy kolory są jeszcze lepsze, pojawiające się w tle światła mniej prześwietlone, jednak mam wrażenie, że szczegółowość minimalnie spada.

Nie do końca rozumiem jednak sens stosowania dedykowanego obiektywu do zdjęć macro o tak małej rozdzielczości. Przekłada się to na niską szczegółowość zdjęć mniejszych elementów oraz spore trudności z wyostrzeniem szczegółów. Jest niby tryb „supermacro”, ale w nim szczegółowość jest mocno przeciętna. Stanowczo lepiej można wykonać fotografie małych obiektów korzystając z przybliżenia optycznego lub hybrydowego, trzymając telefon nieco dalej niż w trybie macro.

Na froncie mamy z kolei kamerkę o rozdzielczości 32 Mpix z przysłoną f/2.0. Przekłada się to na solidnie szczegółowe „selfiaki” z ładnymi kolorami i sporą ostrością. Również po przybliżeniu poszczególnych elementów całość prezentuje się znakomicie, bez problemu można dostrzec wszystkie rysy twarzy, wszelkie niedoskonałości, czy nawet policzyć wszystkie włosy ;).

Nieźle urozmaicona jest też aplikacja aparatu. Daje ona możliwość skorzystania z wielu trybów, między innymi takich jak: mała przysłona, nocny, portret, zwolnione tempo (120, 240 lub 960 klatek na sekundę), malowanie światłem, ruchome zdjęcie, poklatkowy, dokumenty czy HDR. Do tego jest obiektyw AR oraz naklejki urozmaicające fotografie, dodano też tryb profesjonalny, w którym dostosujemy balans bieli, wartość ekspozycji, czułość ISO, czas naświetlania oraz ostrość fotografowanych obiektów.

Nie zabrakło też wsparcia dla sztucznej inteligencji, która głównie podkręca kolory, jest też obiektyw HiVision rozpoznający scenerie, tekst, kody QR i przedmioty. Ciekawostką jest też sprawdzanie kaloryczności dań, które fotografujemy.

AKUMULATOR

Honor 20 Pro został wyposażony w akumulator o pojemności 4000 mAh. Do ładowania go możemy skorzystać z ładowarki zakończonej przewodem USB typu C, obsługiwane jest też szybkie ładowanie SuperCharge. Powala to na naładowanie akumulatora od 0 do 100 procent w około godzinę, co jest niezłym wynikiem. Szkoda jedynie, że producent nie dodał do smartfona ładowania bezprzewodowego.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Bardzo pozytywnie zaskakuje jednak czas pracy urządzenia po jednym ładowaniu. Podczas testów nie byłem w stanie ani razu rozładować całej baterii w jeden dzień. Zazwyczaj, przy średnio intensywnym użytkowaniu, ładowałem go co dwa dni. To bardzo dobry wynik!

Skupiając się jednak na samych cyferkach to na ekranie smartfon wytrzymywał w okolicy 7 godzin korzystając naprzemiennie z WiFi i transmisji danych, mając automatyczną jasność wyświetlacza. Czas ten wydłużał się na około 10 godzin, gdy korzystałem głównie z WiFi, z kolei przełączając się na transmisję, wykonując sporą liczbę zdjęć, uzyskiwałem około 5,5 godziny. Przyznaję, jestem pod wrażeniem.

PODSUMOWANIE

Honor 20 Pro kosztuje aktualnie w okolicy 2400 złotych. Uważam, że jest to uczciwa cena za to urządzenie, biorąc pod uwagę to, ile możliwości daje nam ten sprzęt. Przede wszystkim jest tu płynnie działający system, świetne aparaty (no, może poza tym macro), rewelacyjny akumulator z trybem szybkiego ładowania oraz komplet dobrze sprawdzających się w boju modułów łączności. Do tego znajdziemy tu port podczerwieni, sprytnie ukrytą diodę powiadomień, perfekcyjny skaner linii papilarnych oraz szybkie rozpoznawanie twarzy. Całość została jeszcze zapakowana w śliczną obudowę, która bez wątpienia przypadnie do gustu wielu osobom.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Wychodzę z założenia, że (niestety) nie ma urządzeń bez wad, więc również i tu do czegoś można się przyczepić. Do minusów zaliczam przede wszystkim brak złącza słuchawkowego i slotu na karty microSD, szkoda, że nie zdecydowano się na ekran AMOLED oraz że aparaty tak mocno odstają, przez co korzystanie z urządzenia bez podnoszenia ze stolika jest praktycznie niemożliwe. Osobiście przeszkadzało mi też stosunkowo szybkie zamykanie aplikacji w pamięci RAM oraz duża śliskość obudowy.

Honor 20 Pro / fot. Kacper Żarski (Tabletowo.pl)

Jednak te wady nie są dla mnie jakoś mocno przeważające i nie mają dużego wpływu na końcową ocenę urządzenia. Z Honora 20 Pro korzystało mi się po prostu znakomicie i z czystym sumieniem mogę go polecić. To kawał dobrego, wartego uwagi sprzętu.

Spis treści:

  1. Wzornictwo, jakość wykonania. Głośnik. Wyświetlacz. System. Działanie.
  2. Skaner linii papilarnych. Rozpoznawanie twarzy. Bateria. Aparat. Podsumowanie
Exit mobile version