Elephone A4 Pro, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Elephone A4 Pro – recenzja „chińczyka” z potencjałem

Elephone to firma, która gdzieś tak po cichu przemyka czasem przez nasz lokalny rynek. Pojawiają się nowości, które trafiają do polskiej dystrybucji, jednak w natłoku urządzeń, ślad po nich znika dość szybko. Czy Elephone A4 Pro będzie kolejnym urządzeniem, które nie zostawi po sobie większego śladu? Zapewne. Czy to dobrze dla branży? Nie do końca jestem o tym przekonany.

Jak zawsze subiektywny wstęp…

Wypada rozpocząć od tego, że Elephone A4 Pro został wyceniony na około 700 złotych. Podejrzewam, że wielu z Was nie wiedziało o istnieniu takiego urządzenia, dlatego też chciałem podać tę informację już we wstępie. Cena buduje produkt. Łatwo jest stworzyć urządzenie zbyt drogie, które już na początku swojej rynkowej przygody zostanie skazane na porażkę. Wydaje mi się, że Elephone ociera się o pewną granicę, jednak w ostatecznym rozrachunku cena nie powinna okazać się być zaporową.

Jestem też zwolennikiem dawania tym niszowym markom kredytu zaufania. Kilka razy podjąłem takie ryzyko i nie zawiodłem się. Mam tutaj na myśli zarówno smartfony tej firmy, jak i urządzenia, które mają na obudowie zupełnie inne logo. Te niszowe firmy świetnie wiedzą, że muszą walczyć o klienta, dlatego też często można wyłowić prawdziwe perełki, które będą wyróżniać się naprawdę dobrą specyfikacją techniczną oraz kulturą pracy.

Nie byłbym jednak sobą, gdybym już teraz nie napisał, że Elephone A4 Pro ma naprawdę mocną konkurencję. Rynek tanich smartfonów w Polsce jest dość dobrze kontrolowany przez kilka innych firm z Chin, do których raczej nikt nie zaliczyłby firmy Elephone. Sprawdźmy więc czy A4 Pro może być tym modelem w portfolio firmy, który pozwoli firmie szerzej wpisać się w polski rynek. Ostatecznie, smartfon ma kilka naprawdę ciekawych rozwiązań, o których przeczytacie w dalszej części materiału.

Specyfikacja techniczna Elephone A4 Pro:

  • ekran 5,85 cala, 18:9, HD+,
  • procesor MediaTek MT6763 z grafiką Mali G71 MP2,
  • 4 GB RAM,
  • 64 GB pamięci wewnętrznej,
  • slot na karty microSD (do 256 GB),
  • dual SIM hybrydowy,
  • WiFi 802.11 b/g/n,
  • 4G LTE,
  • Bluetooth 4.2,
  • GPS z A-GPS, GLONASS,
  • aparat główny 16 Mpix (f/2.0),
  • kamerka 8 Mpix,
  • czytnik linii papilarnych,
  • port microUSB,
  • gniazdo słuchawkowe,
  • akcelerometr, żyroskop,
  • system operacyjny Android 8.1 Oreo z nakładką producenta,
  • akumulator o pojemności 3000 mAh,
  • wymiary: 150.40 x 72.80 x 8.40 mm,
  • waga: 189 gramów.

Cena w momencie publikacji: około 700 złotych.

Obudowa

Dominuje szkło, które łączy masywna, metalowa ramka. To, co dało się poczuć już od pierwszego wyjęcia smartfona z pudełka, to dwie rzeczy: spora waga oraz zaskakująco duża grubość urządzenia. Właśnie ta druga cecha może być odebrana dwojako. Po pierwsze, nie sposób nie zauważyć, że dzięki temu zabiegowi urządzenie wygląda naprawdę bardzo solidnie. Druga strona medalu jest jednak taka, że w dobie odchudzania elektroniki użytkowej i walki o każdy milimetr, Elephone A4 Pro wygląda niezbyt nowocześnie.

Dla mnie jednak o wiele ważniejszą kwestią jest użytkowość, a nie cudowny wygląd. Z tego względu pierwsze chwile z urządzeniem wywarły na mnie raczej pozytywne wrażenie. Bardzo podoba mi się te tylna ściana konstrukcji. W zależności od wersji, jaką wybierzecie, może ona być gradientowa lub niemal idealnie czarna, z ładnie zaakcentowanym przejściem w inny odcień czerni na wysokości optyki aparatu głównego. Bardzo spodobał mi się okrągły, wystający klawisz Power, który od razu skojarzył mi się ze starymi Xperiami z linii Z.

Na lewej ramce odnajdziecie hybrydowy slot na dwie karty SIM lub na kartę microSD. Górna krawędź oferuje port słuchawkowy 3,5 mm, a najciekawiej prezentuje się zawartość prawej ramki. Na samej górze, metalizowany klawisz regulacji głośności. Poniżej mamy przycisk Power, a zaraz obok niego producent ulokował skaner linii papilarnych. Moduł w swojej filozofii działania zdaje się być dość podobny do tego, co oferuje Moto Z3 Play. Wreszcie, na dolnej krawędzi mamy port microUSB oraz maskownicę głośnika.

Urządzenie wyróżnia się dość obłymi ramkami, dzięki czemu trzyma się je w dłoni bardzo pewnie. Wymiary Elephone A4 Pro uznałbym za kompaktowe i jeśli tylko przywykniecie do jego masy oraz grubości, będzie się Wam z niego korzystało świetnie. Nawet, gdy zdecydujecie się nawigować po interfejsie z wykorzystaniem tylko jednej dłoni. Ulokowanie skanera na prawej ramce obudowy w pewnym sensie faworyzuje osoby leworęczne. Szkło się palcuje, jednak podczas ponad miesięcznych testów nie złapało ani jednej rysy. Pozwala to domniemywać, że produkt powinien cechować się sporą wytrzymałością. Mając jednak na uwadze to, że jest to tworzywo dość podatne na urazy mechaniczne, polecam zabezpieczyć A4 Pro szkłem hartowanym lub folią ochronną. Ot, dla własnego komfortu.

Wyświetlacz

Smartfon kusi 5,85-calowym ekranem, który pracuje w rozdzielczości HD+. Całość ozdabia/szpeci (niepotrzebne skreślić) ogromny notch, który znalazł się tam najpewniej tylko dlatego, że w 2018 roku była moda na takie rozwiązania. Szkoda, że Elephone nie poszedł swoją drogą, a wdrożył ten moduł, no ale trudno się mówi. Notch jest na pokładzie i albo nauczycie się z nim żyć, albo odpuścicie, wybierając urządzenie, które go nie ma. A jest w czym wybierać.

Elephone A4 Pro, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Poziom jasności maksymalnej uznaję za wystarczający. Nie jest to na pewno najjaśniejszy ekran w świecie smartfonów, jednak zwykle dało się z niego korzystać w miarę komfortowo, zarówno pod słońce, jak i przy intensywnym świetle sztucznym. Bardzo ładnie wygląda zastosowane przez producenta szkło 2,5D, które tworzy wrażenie pewnego rodzaju głębi obrazu. Nie spodziewałem się tego rozwiązania w tak tanim smartfonie, a tu proszę, miła niespodzianka.

Miłą niespodzianką jest domyślnie nałożona folia ochronna. Ot, zawsze to jakaś dodatkowa oszczędność pieniędzy po stronie kupującego. Podobają mi się możliwości regulowania poziomu jasności minimalnej i maksymalnej. W ustawieniach znajdziemy też kilka prostych narzędzi, które pozwalają odrobinę podkręcić obraz pod Wasze wymagania. Nie są to oczywiście funkcje, które wyrwałyby Was z kapci, jednak cieszy, że w budżetowcu mamy cokolwiek więcej, aniżeli suwak jasności i długość czasu podświetlenia ekranu.

Mała wpadka pod kątem optymalizacji? ;) /Elephone A4 Pro, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Kończąc, pozwolę sobie skarcić producenta za kiepską optymalizację systemu pod całkowicie zbędnego notcha. Gdy dacie tryb cichy, jego ikona na górnej belce nawigacyjnej nie mieści się w obszarze roboczym ekranu. Potwierdza to założoną przeze mnie wcześniej tezę, że notch znalazł się tutaj tylko po to, żeby pokazać że Elephone też umie zrobić tego typu ekran. Mimo tego, że moduł w ogólnym rozrachunku działa dobrze, traci on w moich oczach wiele przez brak optymalizacji. Jeśli już coś robić, to dobrze, drogi Elephonie.

System operacyjny i bateria

Telefon pracuje na Androidzie 8.1 z nakładką producenta. Wypada docenić obecność 4 GB RAM oraz bardzo dobrą kulturę działania Androida. Tak, wiem, że wielu z Was powie, że przecież mamy tu MediaTeka. Owszem, mamy, ale działa naprawdę dobrze. Można pograć w średnio zaawansowane graficznie tytuły, a trzymanie aplikacji w pamięci RAM zostało zoptymalizowane zaskakująco dobrze. Nakładka producenta ma wiele ciekawych rozwiązań, jednak kuleje ich tłumaczenie na język polski.

Szczęśliwie skończyły się już czasy, gdy wybrane funkcjonalności zaskakiwały użytkownika językiem chińskim. Nieścisłości w tłumaczeniu manifestują się już tylko po angielsku. W pewnym sensie jest to więc produkt dwujęzyczny, który może pomóc Wam zaprzyjaźnić się z tym pięknym językiem obcym. Podejrzewam jednak, że – tak samo jak ja – nie tego szukacie, gdy kupujecie smartfon lokalizowany na Polskę.

Mogę Was z tego miejsca uspokoić, że tych kwiatków w tłumaczeniu nie ma zbyt wiele, jednak całościowo nieprzetłumaczone menu, gdzie możemy dopasować sobie dolną belkę funkcyjną, to już drobna przesada. Oczywiście, wszystko świetnie wyjaśniają zawarte tam grafiki i obrazki, jednak można było wysilić się na przetłumaczenie tych raptem 20 słów. Dziwi też Flashlight zamiast latarki, ale tutaj z pomocą przychodzi już sama ikonka aplikacji.

Elephone kusi też autorską wersją przeglądarki, jednak prosi ona zgodę na robienie zdjęć i nagrywanie filmów, dostęp do lokalizacji, nagrywanie dźwięku, dostęp do plików i kontaktów. Trochę sporo. Odpuściłem i pobrałem Chrome’a. Warto docenić możliwość nawigowania z wykorzystaniem gestów, a także bardzo dobrze działające podmenu aplikacji, które na myśl przywołuje rozwiązanie znane m.in. z czystego Androida. Skoro już przy Androidzie jesteśmy, to ktoś w Elephone przegapił budzik, bowiem zabezpieczenia datowane są na 5 sierpnia 2018 roku.

Kończymy krótkimi informacjami o akumulatorze. Ma on pojemność 3000 mAh i – co się chwali – wspiera szybkie ładowanie Fast Charging. Na zestawowej ładowarce potrzeba około 1,5 godziny, by naładować ogniwo do stu procent. Warto włączyć sobie tryb inteligentnego oszczędzania baterii w trybie gotowości, który wykonuje naprawdę dobrą robotę. Smartfon w ciągu nocy średnio podjadał po 5-7% akumulatora, co jak na budżetowca stanowi wynik dość dobry.

SoT (Screen on Time, czas pracy na ekranie) zwykle nieznacznie przekraczał sześć i pół godziny. Można założyć, że ci, którzy nie korzystają z wielu aplikacji tła, powinni dobić do siedmiu godzin. W multimediach nie jest już tak kolorowo, bowiem granie w gry, YouTube lub usługi VOD podjadają ogniwo akumulatora dość skutecznie. Jeśli kroi się Wam jakaś gra po sieci ze znajomymi, warto mieć pod ręką ładowarkę. W ostatecznym rozrachunku, akumulator oceniłbym na mocną czwórkę.

Skaner linii papilarnych

Nie ukrywam, że z dużą ciekawością podchodziłem do ulokowanego z boku obudowy skanera. Ostatnie działania wielu firm pokazują, że idea, która do niedawna była znakiem rozpoznawczym Xperii, powoli wraca do łask. Jedni idą w stronę „klikalnego skanera” ze zintegrowanym przyciskiem Power, a inni, jak Motorola oraz testowany Elephone A4 Pro, raczej skłaniają się ku rozdzieleniu tych dwóch funkcji.

Elephone A4 Pro, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Po długim czasie z tym telefonem mam dla Was dwa wnioski, które dotyczą skanera. Po pierwsze, jest on szybki. Jednak żeby nie było tak kolorowo, od razu musi pojawić się drugi wniosek, gdzie stwierdzam, że moduł bywa niedokładny. Czasem trzeba przyłożyć do niego palec kilka razy, aby ten łaskawie raczył odblokować urządzenie. W toku pracy z urządzeniem poradziłem sobie z tym mankamentem w dość prosty sposób.

Okazało się, że wystarczy zeskanować ten sam palec ze dwa-trzy razy, a nagle, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ilość pomyłek przy czytaniu naszego palca dość mocno zmaleje. Nie uda się tych pomyłek wyeliminować do zera, jednak w ten prosty sposób można sobie dość mocno ułatwić życie. Czy Elephone A4 Pro przekonał mnie do tej lokalizacji skanera? Szczerze mówiąc, raczej nie. Wolałbym skaner, który można odnaleźć na tylnej ścianie konstrukcji. Lata ewolucji smartfonów pokazują, że jest to jedna z najlepszych lokalizacji, jaką można wymyślić.

Warstwa audio i aparat

Ucieszyło mnie, że producent zachował port słuchawkowy. Wiem, że rozmawiamy o budżetowcu, jednak patrząc na to, z jaką pasją inżynierowie rzucili się na notcha, mogło być różnie. A tu proszę, miła niespodzianka. Co ważne, w trybie słuchawek A4 Pro zaskoczy Was naprawdę dobrą jakością brzmienia, gdzie można nawet doszukiwać się pewnych smaczków w nurtach muzycznych, które korzystają ze wspaniałych instrumentów, jakimi są gitara elektryczna i perkusja.

Polecam jednak zainstalować jakiś odtwarzacz muzyczny ze Sklepu Play, bowiem preinstalowana aplikacja jest dość skromna. Wybór jest spory, dlatego też zakładam, że raczej każdy z Was zdoła znaleźć coś dla siebie. Liczba ustawień dla warstwy audio na głośniku jest uboga i sprowadza się w zasadzie tylko do funkcji BesLoudness, która w mojej subiektywnej opinii nie daje niemal nic. Pojedynczy głośnik gra nieźle, choć na pewno nie określiłbym go mianem głośnego. Taki całkiem sympatyczny przeciętniak.

Elephone A4 Pro, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

No i wreszcie, aparat. Pojedynczy, 16-Mpix moduł ze światłem f/2.0 oraz pojedynczą diodą doświetlającą. Co zawsze akcentuję w recenzjach, obudowa aparatu wystaje nieznacznie, więc moduł nie nastręcza dużych problemów podczas codziennego użytkowania smartfona. Aplikacja aparatu nie rzuca na kolana, jednak nie sposób odmówić jej bardzo prostego modelu nawigacji, który w zasadzie opiera się na przesuwaniu palcem od lewej do prawej, mając do wyboru albo tryb zdjęć albo wideo. I tyle.

Tapając na ikonę różdżki dostajemy parę prostych filtrów, a w ustawieniach trybów możemy jeszcze aktywować Panoramę. W ustawieniach dla kontrastu mamy wiele fajnych scenerii, których naliczyłem aż 14. Można też ręcznie ustawić balans bieli, ISO (maksymalna wartość: 1600) oraz ręcznie ustawić właściwości obrazu. Generalnie więc, ustawień jest naprawdę dużo, jednak dotarcie do nich zajmuje nieproporcjonalnie dużo czasu. Aplikacja aparatu ma potencjał, jednak powinna przejść spory face-lifting.

Smartfon potrafi rejestrować materiały wideo w maksymalnej rozdzielczości Full HD. Co ciekawe, możemy wtenczas włączyć EIS (elektroniczną stabilizację obrazu), która działa przeciętnie. Zdjęcia generowane w dobrym świetle potrafią wyjść naprawdę dobrze, jednak Elephone A4 Pro, jako reprezentant półki niższej, świetnie wpisuje się w trend „im ciemniej, tym gorzej”. Po zmroku pojawia się ziarnistość, artefakty i przekłamania cieni, czyli wszystko to, czego należałoby się spodziewać w tej cenie.

Podsumowanie

Trudna sprawa, bowiem cały czas nie wiem, jak zakończyć tę recenzję. Elephone A4 Pro to telefon kontrastów. Bajecznie wykonana obudowa, świetny ekran 2,5D oraz sporo pamięci RAM i dobra optymalizacja Androida to jego niepodważalne atuty. Mamy też kilka ciekawych i użytecznych funkcji w nakładce systemowej, a bateria zwykle radzi sobie całkiem dobrze. Tak samo zresztą, jak aparat, gdy mówimy o fotkach generowanych w ciągu dnia, przy choćby przeciętnym świetle słonecznym.

Elephone A4 Pro, fot: Krzysztof Swoboda (Tabletowo.pl)

Jednak w tym momencie musi przyjść opamiętanie. I nagle przypomina mi się po prostu brzydki, zbędny i – jak się okazało – nie do końca zgrany z systemem notch, braki w tłumaczeniu nakładki systemowej czy przeciętnie grający głośnik. W tle oczywiście pojawiają się jeszcze dość stare zabezpieczenia Androida, które pozwalają sięgnąć pamięcią do zeszłorocznych wakacji, jednak zakładam, że nie dla każdego użytkownika będą one odgrywały pierwszorzędną rolę.

Podsumowując, Elephone ma po swojej stronie sporo atutów. Mało tego, co bardziej zaznajomieni z softwarem użytkownicy zapewne szybko zdołają pozbyć się nakładki, jednak z oczywistych względów, taki zabieg będzie dotyczył niewielkiego kręgu posiadaczy smartfona. Widzę potencjał, jednak nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy jest to urządzenie warte polecenia.

Jeśli możecie wybaczyć pewne braki, powinniście być z niego całkiem zadowoleni. Jeśli jednak odpychają Was one od tego smartfona, to w podobnej cenie można dorwać wiele innych, równie ciekawych propozycji.

Elephone A4 Pro – recenzja „chińczyka” z potencjałem
WYŚWIETLACZ
7.5
DZIAŁANIE, PŁYNNOŚĆ, WYDAJNOŚĆ
7
OPROGRAMOWANIE
5
AKUMULATOR
8
MULTIMEDIA
7
PORTY, ZŁĄCZA, ŁĄCZNOŚĆ
7
APARATY
6.5
JAKOŚĆ WYKONANIA
8
WZORNICTWO
8
Ocena użytkownika0 głosów
0
Zalety
jasny, czytelny ekran 2,5 D,
4 GB pamięci RAM to spory atut smartfona,
dobra optymalizacja Androida, który na telefonie zwykle działa płynnie,
dobra jakość audio na słuchawkach,
świetna, sprawiające wrażenie solidnej, obudowa,
załączony w zestawie case oraz założona na ekran folia ochronna
Wady
Elephone A4 Pro nie jest najcieńszym smartfonem na rynku ;)
notch wraz z niezbyt udaną optymalizacją (w codziennym użytkowaniu zbyt mocno nie przeszkadza),
nieintuicyjne ulokowanie wielu ważnych funkcji w aplikacji aparatu,
nakładka systemowa nie jest w całości spolszczona.
7.1
OCENA