Recenzja CRDC PA-T15, czyli ładowarki z pięcioma portami i Quick Charge 3.0 za 75 złotych

Myślę, że w obecnych czasach każdy z nas jest posiadaczem co najmniej kilku urządzeń, które wymagają regularnego ładowania. W momencie, gdy używa się smartfona, smartwatcha, tabletu, bezprzewodowych słuchawek, czytnika e-booków, a nawet inteligentnej szczoteczki do zębów, liczba niezbędnych ładowarek staje się naprawdę duża. W celu minimalizacji warto zastanowić się nad gadżetem, który będzie w stanie naładować nasze wszystkie akcesoria. Rok temu stwierdziłem, że chciałbym zrobić porządek i postanowiłem zainwestować w wieloportową ładowarkę marki CRDC. Jeżeli chcecie wiedzieć czy było warto, to zapraszam do dalszej części recenzji. 

Na początek trochę o firmie CRDC

Pewnie większość z Was podrapała się po głowie, zastanawiając się co to za firma, więc już tłumaczę. Kojarzycie Aukey? Jest to dosyć duża i popularna marka, która specjalizuje się w tworzeniu ładowarek, powerbanków, listw zasilających oraz uchwytów samochodowych. Ich produkty dostępne są w ponad pięćdziesięciu krajach, w tym w Polsce. CRDC jest ich firmą córką, która tworzy dokładnie takie same produkty, które po prostu nie są dostępne w ogólnoświatowej dystrybucji.

Specyfikacja techniczna i cena

Cena w momencie publikacji recenzji: około 20 dolarów (niecałe 75 złotych) lub 119 złotych za bliźniaczy model Aukey

Zawartość zestawu

Jak to bywa wśród chińskich firm i CRDC wzoruje się na Apple. Ładowarkę dostajemy w minimalistycznym, szarym pudełku, które opięte jest białym arkuszem. Na jego froncie znajduje się grafika przedstawiająca znajdujący się w środku przedmiot, logo producenta i podstawowe dane o ładowarce. Na odwrocie znaleźć można informacje o wybranej przez użytkownika wersji kolorystycznej, adresie firmy i certyfikatach. W środku znalazła się ładowarka, przewód sieciowy, przewód microUSB oraz instrukcja obsługi.

Wygląd i jakość wykonania

Na początek chciałbym zaznaczyć, że z ładowarki korzystam już ponad rok i nie wygląda ona tak dobrze, jak na początku – może wrażenia estetyczne ze zdjęć będą nieco mniejsze, ale dzięki temu recenzja obrazuje wpływ czasu na sprzęt. Całość została wykonana z dwóch rodzajów plastiku – front i spód z matowego, a boki z fortepianowego. Matowe wykończenia zdały egzamin, nie widać na nich wiele rys czy obtarć. Niestety, co do malowania fortepianowego mam pewne zastrzeżenia – na początku wyglądało bardzo estetycznie, lecz bardzo szybko zaczęło łapać zarysowania, przez co w chwili obecnej materiał ten jest zniszczony i wygląda po prostu źle. W ogólnym rozrachunku ładowarka nie wygląda akceptowalnie jak na swój wiek, lecz byłoby zdecydowanie lepiej gdyby wszystkie wykończenia zostałyby wykonane z matowego tworzywa.

Na górze znajduje się logo producenta, a na spodzie tradycyjnie przedstawiono specyfikację, opisy wyjść oraz certyfikaty, które posiada urządzenie. Na prawej strony znajduje się wejście na odpinany kabel zasilający, a na lewej pięć portów USB typu A. Producent zadbał oto, aby każdy w wygodny sposób mógł rozróżnić ich prędkość ładowania. Zielone odpowiadają za zwykłe ładowanie z maksymalnym natężeniem 2,4 A, a pomarańczowe to po prostu Quick Charge 3.0. Niestety, porty nie są podświetlane, przez co korzystanie z ładowarki w nocy jest utrudnione.

Ładowanie

CRDC PA-T15 jest w stanie dostarczyć maksymalnie 55,5 W, co oczywiście jest sumaryczną wartością dla wszystkich portów. Górne cztery, zielone, dają moc 37,5 W przy maksymalnym natężeniu 7,2 A, a dolny, pomarańczowy, dostarczyć może 18 W. Warto pamiętać, że technologia Quick Charge 3.0 jest kompatybilna wstecz, więc będzie szybko ładować urządzenia wspierające Quick Charge 2.0 oraz 1.0.

Do testów użyłem: smartfonów Xiaomi Mi 6 i Mi 5S, aparatu Sony A6000, powerbanku Xiaomi 10000 mAh pierwszej generacji oraz słuchawek Optoma NuForce BE Sport3. Podczas ładowania pięciu urządzeń jednocześnie nie zauważyłem, aby ładowarka znacząco zwiększyła swoją temperaturę. Oczywiście, robiła się cieplejsza, lecz co ciekawe była zimniejsza niż np. oryginalna od Xiaomi Mi 6. Przechodząc do samego ładowania – jest stabilnie i nie zauważyłem jakichkolwiek skoków napięcia. Czas ładowania w standardzie Quick Charge 3.0 wynosi tyle, ile powinien – Mi 6 można naładować w około 80 minut.

Dla kogo?

Nie ukrywam, że tego typu ładowarka nie przyda się każdemu, a na pewno nie wersja z pięcioma portami. Zdecydowanie mogę ją polecić wszystkim osobom, które mają kilka urządzeń ładowanych przy pomocy kabla USB i chciałyby się pozbyć pojedynczych ładowarek. Kolejną grupą docelową są osoby, które podróżują tanimi liniami lotniczymi i zabierają ze sobą tylko bagaż podręczny. Za pomocą takiej uniwersalnej ładowarki jestem w stanie naładować dwa telefony, powerbanka, aparat i słuchawki.

 

Krótkie podsumowanie

Największą wadą ładowarki jest zastosowane na bokach fortepianowe tworzywo, które bardzo szybko zaczęło się rysować oraz zbierać rysy. Szkoda też, że producent nie pomyślał o podświetlanych portach USB. Taki zabieg poprawiłby wygodę wpinania kabli w nocy.

Tak naprawdę nie jestem w stanie znaleźć większej liczby minusów, więc przejdźmy do pozytywów. Z CRDC PA-T15 korzystam codziennie, a mam ją ponad rok. Do tej pory nic złego się z nią nie działo i nadal działa. Co prawda wygląd zewnętrzny ładowarki pozostawia trochę do życzenia, ale nie oszczędzałem jej i zabierałem na wszystkie wyjazdy. Dużym plusem jest odpinany kabel sieciowy, który można wymienić na inny, na przykład taki z brytyjską wtyczką. Zważywszy na cenę uważam, że jest to bardzo dobra ładowarka, którą z czystym sumieniem mogę Wam polecić.

Recenzja CRDC PA-T15, czyli ładowarki z pięcioma portami i Quick Charge 3.0 za 75 złotych
Zalety
bogaty zestaw
kompaktowy rozmiar
nie nagrzewa się mocno
dobrze oznaczone porty USB
wypinany kabel sieciowy
Wady
zastosowany na bokach fortepianowy plastik
brak podświetlanych portów USB
9.5
OCENA
Exit mobile version