Recenzja Bluetti EB70. Świetna stacja ładowania z panelem solarnym

W kwietniu na osiedlu, na którym mieszkam, borykaliśmy się z dość częstymi brakami w dostawie prądu. Raz były krótsze, raz dłuższe – za każdym razem jednak irytowały tak samo mocno. Coraz bardziej popularne jest też słowo blackout, które warto mieć z tyłu głowy. Na sytuacje bez prądu warto się przygotować – pomóc przetrwać takie chwile mogą między innymi stacje ładowania, jak np. Bluetti EB70, którą dziś dla Was zrecenzuję.

Patrząc po specyfikacji, Bluetti EB70 może się okazać naprawdę wartym uwagi sprzętem. Czas sprawdzić czy tak jest w rzeczywistości.

Specyfikacja Bluetti EB70:

  • pojemność: 716 Wh,
  • żywotność akumulatorów: 2500+ cykli,
  • porty:
    • 2x AC 22-240 V 1000 W,
    • 2x USB-A 5 V 3 A,
    • 2x USB-C 100 W,
    • gniazdo zapalniczki 12 V 10 A,
    • 2x DC 12 V 10 A (5,5 x 2,1 mm),
  • ładowarka indukcyjna 15 W,
  • latarka,
  • ładowanie stacji 12-28 V, 200 W maks,
  • temperatury, w których może działać: -10 do +40℃,
  • wymiary: 32 x 21,6 x 22,1 cm,
  • waga: 9,7 kg.

W zestawie sprzedażowym z Bluetti E70 otrzymujemy kabel do ładowania, kabel do podłączenia panelu solarnego oraz kabel do ładowania stacji z zapalniczki.

Rzut oka na Bluetti E70

Przez moje ręce przeszły już różne stacje ładowania – od małych, przez średnie, na dużych kończąc. Każda z nich miała swoje zalety i wady, a także cechy charakterystyczne, które aż prosiło się złączyć w jeden sprzęt. Poniekąd udało się to właśnie Bluetti, bo model EB70 ma zarówno rączkę, która pozwala przenosić sprzęt z miejsca w miejsce, ładowarkę indukcyjną na szczycie obudowy, porty USB-C 100-Watowe, a także – czego wcześniej nie miało żadne urządzenie tego typu – latarkę!

Biorąc pod uwagę, że Bluetti sugeruje zastosowanie EB70 przede wszystkim we wszelkiego rodzaju scenariuszach wyjazdowych, z campingami włącznie, zastosowanie wbudowanej w stację ładowania latarki to strzał w dziesiątkę. Swego czasu wielokrotnie zdarzyło mi się jeździć na wakacje z przyczepą kempingową lub kamperem, więc doskonale wiem, że dodatkowe źródło światła się przydaje.

Co też ważne, latarka może świecić w jednym z trzech trybów: ciągłym, na połowę jasności oraz SOS. Sama stale pobiera 1 W przy połowie jasności i 2 W w pełni mocy.

Na jednej ścianie urządzenia znajdziemy wszystkie wyjścia: 2x AC, 2x USB-A, 2 USB-C, gniazdo zapalniczki oraz 2x DC. Do tego wspomniana wcześniej latarka oraz, u góry, ładowarka indukcyjna.

Bluetti EB70 w praktyce

Jak już wiecie, Bluetti EB70 ma w sumie 9 portów wyjściowych, które pozwalają podłączyć przeróżne sprzęty elektroniczne o mniejszym zapotrzebowaniu na energię: jakieś podstawowe oświetlenie, projektor, klimatyzację, telefon, laptopa, kuchenkę czy lodówkę turystyczną. 

Nie jest to tak zaawansowany sprzęt, jak Ecoflow Delta Max, a zatem nie uciągnie czajnika czy rozgrzewającego się żelazka, ale nie taki był zamysł pojawienia się EB70 na rynku. Jasne, przyda się awaryjnie w domu, ale głównego zastosowania producent upatruje się na kempingach i wycieczkach samochodowych.

Nie mogłam sobie odmówić mojego standardowego, dla stacji ładowania, testu – podłączyłam zatem monitor i komputer stacjonarny, by sprawdzić, na jak długi czas pracy mogę liczyć, gdy sprzęt zasila tylko te dwa urządzenia (pobierając stale ok. 120-150 W). Test zakończył się po 4,5 godzinie.

Drugi test to lodówka Xbox Mini Fridge – podłączyłam ją do Bluetti E70 bez ładowania innych sprzętów. W takiej konfiguracji, pobierając stale ok. 60 W, stacja pracowała przez niecałe 10 godzin.

Bluetti EB70

Z racji tego, że upały zaczęły dawać o sobie znać, postanowiłam także sprawdzić, ile Watów zużywa mój biurowy wentylator. I tak, okazało się, że na najniższej prędkości pobiera 26 W, na średniej – 28 W, natomiast na najwyższej – 34 W. W zależności zatem od wybranego trybu działania, wentylator podłączony do stacji Bluetti może pracować kilkanaście godzin.

Kolejny test to typowy sprawdzian możliwości stacji ładowania, który raczej trudno będzie odtworzyć – może poza wyjazdem wesołą gromadką gdzieś na camping – w warunkach domowych trudno bowiem raczej o siedem smartfonów. 

Do Bluetti EB70 podłączyłam:

  • ładowarką sieciową: Xiaomi 12 Pro (120 W) i Sony Xperię Pro-I (W),
  • USB-C: Samsunga Galaxy Z Flip 3 i Huawei P30 Pro,
  • USB-A – Xiaomi Redmi Note 11 i Xiaomi Redmi Note 11 Pro,
  • bezprzewodowo: Samsunga Galaxy S22 Ultra.
Bluetti EB70

Dość zaskakujący może być fakt, że po podłączeniu wszystkich wspomnianych urządzeń, stacja pokazywała oddawanie ok. 166 W, podczas gdy sam Xiaomi 12 Pro ładowany był ładowarką sieciową 120 W. Można by sądzić, że nie był ładowany z pełną mocą, bo po odłączeniu zasilania dla gniazd AC, ekran wskazywał 75 W oddawanej mocy. A i tak flagowiec Xiaomi naładował się w mniej niż 30 minut (normalnie ładuje się ok. 22 minuty).

Poniżej zamieszczam tabelę, z której łatwo będzie wyczytać, ile czasu zajęło ładowanie poszczególnych smartfonów:

sposób podłączeniaładowarka sieciowaUSB-CUSB-Aładowanie indukcyjne
smartfonXiaomi 12 ProSony Xperia Pro-ISamsung Galaxy Z Flip 3Huawei P30 ProXiaomi Redmi Note 11Xiaomi Redmi Note 11 ProSamsung Galaxy S22 Ultra
pojemność akumulatora4600 mAh4500 mAh3300 mAh4200 mAh5000 mAh5000 mAh5000 mAh
stan naładowania po 30 minutach100%53%45%35%21%24%16%
stan naładowania po 60 minutach78%78%67%41%46%24%
stan naładowania po 90 minutach92%96%94%61%67%31%
100% po 119 minutach100% po 97 minutach100% po 111 minutach
stan naładowania po 120 minutach81%89%40%
po 150 minutach100%100%48%

Jako ciekawostkę dodam, że po uzupełnieniu energii wszystkich siedmiu smartfonów, stacja wskazywała wciąż 80% naładowania.

Jeśli chodzi o kwestie typowo użytkowe, brakuje mi jakiegoś powiadomienia dźwiękowego o krytycznym poziomie naładowania akumulatora – stacja po prostu w pewnym momencie przestaje działać, nie dając znać, że za chwilę tak się stanie. 

Co ważne, podczas działania stacja Bluetii EB70 jest bezgłośna. Zmienia się to dopiero w chwili, gdy zaczynamy ją ładować, o czym za chwilę.

Ładowanie Bluetii EB70

Ładowanie z użyciem sieciowej ładowarki AC trwa niecałe 4,5 godziny. Podczas ładowania urządzenie staje się dość głośne – osiąga ok. 60 dB, a sama ładowarka – 70 dB.

Zastrzeżenie mam do sposobu, w jaki na ekranie pojawia się informacja na temat poziomu naładowania. Nie ma bowiem liczbowego licznika – zamiast niego jest tylko skala podzielona na procenty: 20%, 40%, 60%, 80% i 100%. Trudno zatem konkretnie sprawdzić naładowanie stacji, możemy jedynie szacować. To chyba mój największy zarzut do tego sprzętu.

Jeśli chodzi o czas ładowania alternatywnymi sposobami, nie miałam okazji ich przetestować poza panelem solarnym SP200, o czym za chwilę. W pozostałych scenariuszach producent podaje, że z pomocą panelu solarnego SP120 (120 W), stacja ładuje się 7-8 godzin, podobnie zresztą jest z ładowarki samochodowej – 7-8 godzin.

Bluetti EB70

Panel solarny Bluetti SP200

Wraz ze stacją ładowania Bluetti EB70, do testów otrzymałam panel solarny Bluetti SP200, który – jak sama nazwa wskazuje – może ładować stację z maksymalną mocą 200 W. Producent deklaruje, że przy wykorzystaniu pełnej mocy, czas ładowania zamyka się w 5-6 godzinach.

Wszystko jednak zależy od pogody. W warunkach zachmurzenia, powiedziałabym nawet, że gdy zbiera się na burzę, panel oddaje ok. 40 W. W upalny dzień, gdy słońce nie przebija się bezpośrednio, wartość ta rośnie do 115-120 W. Gdy jest bezchmurnie z kolei, udało mi się dobić do 165 W, przy czym raczej trudno jest o takie warunki przez kilka godzin.

Podsumowanie

Bluetti EB70 to kolejna stacja zasilania, która ponownie wzbudziła we mnie chęć posiadania tego typu urządzenia w domu. Tym bardziej, gdy do gry wkracza panel solarny, za pomocą którego jestem w stanie naładować ją z wykorzystaniem odnawialnego źródła energii – za darmo. Jasne, trwa to dłużej, niż standardowe ładowanie z gniazdka, ale jeśli nie zależy mi na czasie, jest świetną alternatywą.

Bluetti EB70 świetnie sprawdza się w powierzonych jej zadaniach – niezależnie od tego, czy chcemy ją wykorzystać w domu czy na wyjeździe. Warto takową mieć pod ręką, bo okazuje się, że może się przydać w najmniej spodziewanym momencie.

Według mnie szkoda, że stacja nie ma towarzyszącej aplikacji mobilnej. Co prawda w sklepach z aplikacjami da się znaleźć aplikację Bluetti, ale przeznaczona jest wyłącznie do dużo droższych stacji EP500.

W zestawie z panelem solarnym EP200, Bluetti EB70 kosztuje 1199 euro.

Recenzja Bluetti EB70. Świetna stacja ładowania z panelem solarnym
Zalety
uniwersalność - mnogość zastosowań
różnorodność portów
czytelny wyświetlacz
zestaw sprzedażowy
rączka ułatwiająca przenoszenie z miejsca w miejsce
możliwość ładowania z poziomu panelu solarnego
Wady
brak wyświetlanego liczbowego poziomu naładowania stacji
momentami głośne działanie
szkoda braku aplikacji towarzyszącej
9
Ocena